#10

2K 107 11
                                    

Zdecydowałam się pójść do tego klubu tylko z jednego powodu, by zapomnieć, nie myśleć o Zaynie, którego kocham całym sercem. Ubrałam się w czarne przyległe rurki, krwisto czerwony crop top bez rękawów, który lekko odsłaniał mój brzuch i czarną ramoneskę. Do tego założyłam wysokie, czerwone szpilki. Wraz ze mną idzie Caroline, Brian oraz Shay. Dokładnie o 21 znaleźliśmy się przed umówionym klubem, gdzie czekali już na nas moi nowo poznani znajomi. Przywitałam się z nimi szybko i przedstawiłam moich przyjaciół, po czym weszliśmy do budynku mijając kolejkę dzięki Carterowi. Pierwsze co zrobiliśmy po przekroczeniu progu to pójście po alkohol. W Środku było bardzo gorąco i czuć było tylko i wyłącznie pot, alkohol i dym papierosowy. Zamówiliśmy u barmanki kilka kolejek shotów. Gdy je dostaliśmy wypiłam je z prędkością światła tak jak i Carter, pociągnęłam go za rękę w stronę parkietu i zaczęłam z nim seksownie tańczyć. Alkohol buzował w moich żyłach, zaczęło już delikatnie mi szumieć w głowie, powoli przestawałam kontrolować swoje ruchy. Ręce mojego towarzysza błądziły po moim rozpalonym ciele, gdyby nie alkohol nie pozwoliłabym mu na takie śmiałe ruchy jakie wykonywał, ale przecież oto mi chodziło zapomnieć i dobrze się bawić. Po kilkunastu minutach takiego zmysłowego tańca z Carterem, poczułam jego usta na swoich. Całował agresywnie i szybko, ledwo nadążałam oddawać pocałunek. Nie czułam żadnych fajerwerk, moje serce nie przyśpieszało na sam jego widok, przez jego dotyk nie przechodziły mnie dreszcze, w brzuchu nie czułam jakbym miała stado motyli. Czułam jedynie obrzydzenie do samej siebie, nie było to dla mnie przyjemne, jakby nie alkohol odepchnęłabym go. Czułam się, że nie powinniśmy się całować, bo moje usta należą jedynie do Zayna i to on jedyny mógł to robić. Carter dobrze całował, ale Zayn robił to lepiej, z uczuciem, a zarazem z namiętnością, w odpowiednim tempie, po prostu idealnie. Ugh! Czy ja zawsze muszę o nim myśleć!? Miałam zapomnieć, zaszaleć. Trudno wyłączę uczucia i myśli, niech się dzieje co ma się dziać.

  Bez złamanych serc w klubie
Bez łez w klubie
Dzisiaj się rozerwiemy
Bez złamanych serc w klubie
Więcej drinków, wylejmy je
Dzisiaj się rozerwiemy
Mamy tylko jedno życie
Więc żyjmy na całego do dnia w którym umrzemy
Bez złamanych serc w klubie
Bez łez w klubie*

ZAYN:

Dowiedziałem się od Briana, że Darcy wychodzi z jakimiś nowymi chłopakami dzisiaj wieczorem do klubu, chciałem tam pójść i powiedzieć, że ona jest moją, chronić ją przed namolnymi typkami i po prostu przy niej być, ale nie mogłem ona ze mną zerwała, nie chcę mnie widzieć. Poprosiłem Briana, aby poszedł tam z nią, nie chciałem żeby była tam sama z tymi obcymi facetami. Wiedziałem także, że robi to, aby zapomnieć o tej całej sytuacji i na pewno się upije. Na moje szczęście jej brat się zgodził więc będzie miała "ochroniarza".

****

Jest po godzinie 21, wiem że już tam są. Nie wiem co mam ze sobą zrobić, chodzę po moim mieszkaniu myśląc o niej i zastanawiając się czy wszystko z nią dobrze. Chciałbym być przy niej. Może zadzwonię do Briana i się zapytam?

Tak ja pomyślałem tak zrobiłem, po kilku minutach stałem w kuchni z telefonem przy uchu, czekając aż kumpel odbierze. Niestety nie odebrał. Próbowałem jeszcze kilka raz, ale nic. Pewnie nie słyszy, przecież jest w klubie z głośną muzyką, byłem taki tępy myśląc, iż odbierze.

Może ja także pójdę do tego klubu i sprawdzę co z nią? Nie, nie, nie, nie mogę, ona już nie jest moja...

BRIAN:

Gdy tylko Darcy z tym chłopakiem... Casterem? Carolem? Ach nie ważne jak on się nazywał. Jak tylko poszli na parkiet i wmieszali się w tłum, nie mogłem jej odnaleźć wzrokiem. Wypatrywałem i nic. Zacząłem się denerwować , bo wiedziałem, że zdążyła już sporo wypić i nie chce by zrobiła coś głupiego. Powiedziałem Shay o co chodzi i wspólnie udaliśmy się jej szukać.

Gdy przechodziłem przez tłum kilka razy mignęły mi jej kasztanowe włosy, ale gdy starałem się podejść ona jakoś magicznie znikała. Rozejrzałam się i nagle ją zobaczyłem siedziała przy barze z tym chłopakiem i popijała jakiegoś drinka. Zacząłem się zbliżać w ich stronę, ale jak byłem zaledwie kilka kroków od niej czarnowłosy pociągnął ją za rękę w stronę tańczących osób i znowu mi zniknęli.

****

Minęły około dwie godziny i nadal nie mogłem złapać Darcy. Szedłem zrezygnowany z moją dziewczyną u boku w stronę czerwonych kanap w rogu pokoju. Zmęczonym wzrokiem spojrzałem w lewo w stronę drzwi, jak się domyślam do toalety. Po chwili ujrzałem idącą w tamtym stronę moją siostrę, która była ciągnięta w tamtą stronę przez chłopaka, z którym spędziła cały wieczór. Darcy nie protestowała, po prostu szła i chichotała, rozglądała się po wszystkim co ją otacza z rozbawieniem, potykała się o własne nogi i wyglądała jakby miała zaraz upaść. Szybko do nich podbiegłem i uwolniłem moją siostrę od uścisku na jej nadgarstku. Podniosłem ją na ręce w stylu panny młodej i przytuliłem. Dziewczyna chichotała, mamrocząc coś niezrozumiałego pod nosem, jej źrenice były rozszerzone. Jej towarzysz spojrzał na mnie zamglonym spojrzenie wysyłając nieme pytanie, a ja chciałem się wręcz na niego rzucić z pięściami, ale nie mogłem bo miałem na rękach moją małą, kruchą siostrzyczkę. Widoczne było, że obydwoje nie pili tylko alkoholu, musiało to być coś mocniejszego...

-Co ty jej dałeś chuju!?- warknąłem na niego

-Ja? -zaśmiał się -Sama wzięła -wybełkotał i odszedł od nas

Z Shay przy boku i Darcy na rękach ruszyliśmy w stronę wyjścia. Moja dziewczyna zamówiła taksówkę, która pojawiła się po kilku minutach i wróciliśmy nią do mojego domu.

CAROLINE:

Czy ona już od samego początku imprezy musiała mi gdzieś zaginąć?! Jestem beznadziejna, miałam jej nawet na chwile nie spuścić z ok, a ja musiałam jak zwykle spieprzyć. On nie będzie z tego zadowolony... Muszę ją jak najszybciej znaleźć.

****

Minęły około trzy godziny od przybycia do klubu, a ja nadal nie wiem gdzie ta dziewucha jest! Po kilku minutach dostałam SMS-a od Briana, że oni (on, Shay i Darcy) już wyszli. Odetchnęłam z ulgą, to chyba znaczy, że między nią a jakimś chłopakiem do niczego nie doszło, więc dostane moją kasę.

------------------------------
Przetłumaczony fragment piosenki Bebe Rexha- "No Broken Hearts' ft. Nicki Minaj ze strony tekstowo.pl
------------------------------

Witajcie Czytelnicy!!!

No to nasz kochana Darcy zaszalała xD

Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba ;) Napiszcie swoją opinie w komentarzu
Co myślicie o Carterze? Lepszy on czy Zayn?
Macie przypuszczenia kto opłacił Caroline obserwowanie Darcy?

Kolejny rozdział, albo pojawi się jutro (jeżeli będę miała wenę), albo dopiero w przyszły piątek/sobotę/niedziele, bo wyjeżdżam w góry :D i nie będę miała czasu na pisanie tam + nie wiem czy będę miała stały dostęp do internetu :/ Więc jeżeli będziecie do mnie pisać, a ja nie odpowiem to was z całego serducha przepraszam :')

Komentujcie, gwiazdkujcie! ;*

Do następnego, misiaczki <3

To nie tak jak myślisz kochanie cz. 2 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz