#17

1.8K 92 5
                                    

Dzisiaj mam spotkanie z tym gościem z portalu randkowego. Będzie na mnie czekać w kawiarni , mam go poznać po czerwonej róży na stoliki, białej koszuli na krótki rękaw z małym, czerwonym sercem wyciętym z papieru, który będzie miał przyczepiony do koszuli. Ja ubiorę czerwoną, zwiewną sukienkę przed kolano z obcisłą górą i rozkloszowanym dołem. Do tego czarny pasek, tego samego koloru torebka i szpilki. Włosy lekko pofaluję, a co do makijażu to nie będę jakoś szaleć, zrobię taki jak na co dzień. 

Gdy byłam gotowa wyszłam z domu i już po kilku minutach byłam na miejscu. Chłopak miał siedzieć na zewnątrz wiec rozejrzałam się po stolikach. Najpierw rzuciła mi się czerwona róża na stoliku, podniosłam trochę wzrok do góry i zobaczyłam białą koszule z małym sercem. Spojrzałam jeszcze wyżej i zamarłam. Przecież tam siedzi jakiś stary dziad?! Zaczęłam powoli się wycofywać z kawiarki, ale niestety mężczyzna mnie zboczył i podszedł.

-Przepraszam. my chyba byliśmy umówieni -uśmiechnął się promiennie, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.

Proszę powiedzcie, że to jakiś głupi żart i to jest podstawiony dziad, a zza krzaków wyskoczy młody, przystojny chłopak, z którym byłam umówiona. Proszę...

-Yyy... Nie, chyba mnie pan z kimś pomylił.

-Nie no to nie możliwe, to na pewno ty, Darcy.

Kur... To chyba nie jest żart.

-Ale ja nie nazywam się Darcy, przykro mi -skłamałam. 

Chciałam już wyjść z kawiarni, ale powstrzymała mnie kogoś dłoń na moim nadgarstku. Odwróciłam się w stronę tej osoby i okazało się, że jest to nadal ten stary dziadek.

-Proszę mnie zostawić- powiedziałam z irytacją w głosie, a on mnie puścił.

Jak najszybciej wyszłam stamtąd i wybrałam numer do Caroline.

*Rozmowa*
-Chyba cię zabiję -warknęła na nią od razu, gdy odebrała.
-Ale Darcy, ja przepraszam, ale musiałam was umówić -w jej głosie było słychać poczucie winy.
-Z jakimś starym dziadem- prychnęłam.
-Co? Jakim starym dziadem?- ewidentnie była zaskoczona.
-No normalnie, przychodzę, a tam jakiś dziadek po 70 siedzi.
-Nie, ale to nie możliwe -powiedziała jakby do siebie -Przykro mi, że nie wyszła twoja randka, ale teraz nie mogę gadać, pa.
Nie dała mi już nic powiedzieć, po prostu się rozłączyła.

Wróciłam do domu mega wkurzona. Wpadłam do mojego pokoju jak strzała, rzuciłam torebkę gdzieś w kąt i zrzuciłam z siebie sukienkę zostając w samej bieliźnie. Zabrałam z garderoby jakieś luźne ubrania na przebranie i poszłam wziąć długą, odprężającą kąpiel.

****
-Hej tatko -przytuliłam go na przywitanie

-Cześć, Darcy -uśmiechnął się -Jak ci minął dzisiaj dzień?

-W sumie to beznadziejnie -westchnęłam ciężko.

-Co się stało?

Opowiedziałam mu co się działo dzisiejszego dnia, pomijając kilka faktów, takich jak chęć ponownego samookaleczenia. Nie chciałam go niepotrzebnie martwić, gdyż już mi z tym problemem pomógł Zayn. 

Gdy powiedziałam mojemu tacie o mojej nieudanej randce zaczął się śmiać jak nienormalny.

-Przestań to nie jest śmieszne -uderzyłam go w ramię, a on jeszcze bardziej się roześmiał -Ciekawe czy też byś się śmiał jakbym przedstawiła ci takiego dziada jako mojego ukochanego- podpuściłam go, a on momentalnie spoważniał.

-Nic takiego nie planujesz, prawda?- zapytał z przerażeniem.

-No wiesz tato serce nie sługa- westchnęłam kładąc się lekko na niego.

To nie tak jak myślisz kochanie cz. 2 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz