Komu dałam numer?

2.2K 54 0
                                    

Obudziłam się ze strasznym bólem głowy.

Leżałam na kanapie w domu mojej przyjaciółki Raini.

- Raini?- zapytałam szturchając ją lekko w ramię.

- Słucham Laura?

- Głowa mnie boli. Prawie nic nie pamiętam.

- Już ci mówię. Jesteś Laura Marano, masz siedemnaście lat, aktualnie nie masz chłopaka. Chodzisz ze mną do liceum. Mieszkasz w Los Angeles.

- Ha Ha Ha. Bardzo śmieszne.

- Wiem.

- Co się stało na wczorajszej imprezie?

- A było epicko! - krzyknęła

- Au! Moja głowa!- powiedziałyśmy razem.

- Piłyśmy, tańczyłyśmy jak szalone. Wypiłaś naprawdę sporo, pamiętasz coś??

- Nie za dużo. Pamiętam, że weszłyśmy do domu Mika, dał nam piwo. Potem jeszcze coś piłyśmy i chyba... chyba dałam komuś mój numer. Boże!

- A tak pamiętam. Chwaliłaś mi się.

- Mówiłam kto to?

- Nie.

- O rany. Pewnie dałam jakiemuś nieznajomemu! Boże. Raini! Mogłaś mnie pilnować!

- Dobra nie przesadzaj.

- Okej, już nie ważne. Pewnie tamten ktoś wypił tyle co ja i nic nie pamięta.

- Nom. Co chcesz na śniadanie?

- Może naleśniki?

- Dobra, weź prysznic jak chcesz, a ja usmażę naleśniki.

- Dzięki, jesteś kochana.

- Dlatego się przyjaźnimy.

Poszłam do pokoju dziewczyny po swoje ubrania. Wlazłam do łazienki i spojrzałam w lustro.

Prysznic jest mi baaaardzo potrzebny.

Weszłam pod ciepłą wodę.

Usłyszałam, że dostałam smsa, więc sięgnęłam po telefon wcześniej wycierając ręce.

Nieznany numer: Cześć. Co u ciebie?

Ja: Cześć. Znamy się?

Nieznany numer: Chyba tak ;)

Ja: Kim jesteś?

Nieznany numer: Czy to ważne?

Zapisano numer jako Ktoś tam.

Odłożyłam telefon i kontynuowałam prysznic.

Pożyczyłam od przyjaciółki suszarkę i już po chwili moje włosy były suche.

Odświeżona zeszłam na dół.

- Proszę- powiedziała Raini dając mi naleśniki.

-Dzięki.

- Spoko. Jak kąpiel?

-Dobrze. Wiesz co? Chyba ten chłopak, któremu dałam numer do mnie napisał.

- Co? Co ci napisał.

- Patrz.- dałam Raini telefon.

- Wow! No fajnie.

- Fajnie? Nie wiem komu dałam swój numer.

- O kurcze masz racje. Co jeśli to jakiś morderca? Wariat? Świr?- mówiła szybko i z przejęciem.

-No właśnie!

- Hmm? Czekaj może ustalimy komu dałaś numer?

- Jak?

- Z jakimi chłopakami gadałaś?

- Emmm... Nie pamiętam. Byłam pijana!

- O rany, to się nie dowiemy, ale nie panikujmy. To nic.

- Dobra, muszę lecieć. Pa.

- Ok. Pa.

Wróciłam do domu.


Wiadomość [R.L]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz