~~Laura ~~
Położyłam się na łóżku i przestałam płakać. Wytarłam łzy. Zasnęłam.
*
Obudziło mnie szturchnięcie.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam wściekłego Rossa.
Przestraszyłam się.
- Musisz zawsze wszystko komplikować?- zapytał spokojnie, ale w jego głosie słyszałam nutkę złości, a raczej cały utwór.
- Przecież nic nie zrobiłam.
- Nie? Po co mieszałaś w to Sama?
- Sam poszedł cię szukać, mówiłam mu, że nie musi.
- Jasne.
Usiadł na wolnej połowie łóżka i się do mnie zbliżył. Bałam się coraz bardziej.
- Już okej.- szepnął mi do ucha.
Zdziwiłam się. Myślałam, że się będzie wydzierać i mnie uderzy. Wyraźnie czuje od niego zapach alkoholu.
- Nie jest okej.- powiedziałam.
- Co ci nie pasuje?- zdziwił się.
- To, że znów piłeś.
- No, bo się zdenerwowałem. Co byś zrobiła gdyby cie pobili?
- Napewno nie sięgnęłabym po alkohol.
- Mhm. Mówisz tak, bo nie wiesz jak to boli.
- Naprawdę? A przypomnieć ci, że ostatnio uderzyłeś mnie w policzek? Myślisz, że tak bez powodu mam siniaka?
- Pamiętam.- powiedział smutno.
- A pamiętasz jak mnie nazwałeś?
- Ta.
- To jak?
- Bardzo brzydko i to była nieprawda, nie myślę tak o tobie.
- Jak mnie nazwałeś?
- Laura...
- Jak mnie nazwałeś?
- Dziwka i suka.- spuścił głowę.
- No właśnie.
- Przepraszam Lau.
- A wtedy co cię zdenerwowało?
- Właściwie nic.- westchnął.
- I co? Wciąż to ja jestem ta zła?
- Nie...
- No właśnie.
- Kocham cię.
- Jakoś tego nie widzę.
- Kocham i nie chcę się z tobą kłócić.
- Ciągle na mnie krzyczysz. Przez telefon mówiłeś, że mnie uderzysz.
- Ale przecież tego nie zrobiłem. I nie zrobie.
Pocałował mnie w czoło.
Przytuliłam się do niego.
- Jak nos?
- Nie wiem, trochę mnie boli, bo kopali mnie po twarzy, ale jest okej.
Spojrzałam na jego twarz.
Miał kilka nowych ran. Prawy łuk brwiowy był lekko rozcięty, ale raczej szyć nie trzeba.
Na brodzie miał startą skórę.
Policzek miał siny.
Wyglądał jak kupa nieszczęścia. Dobrze, że nie słyszy moich myśli.
- Miałeś mi pokazać co masz w sekretnym pudełeczku.- zaśmiałam się.
Jemu chyba nie było do żartów, bo spiął się na moje słowa.
- To były takie żarty.- zaśmiał się nerwowo.
- Mhm... Jasne.
- Nooo... Ja...
- Tyy... Pokażesz mi to pudełeczko?
- Nie mogę.
- Bo?
- Bo byś się złościła.
- O co chodzi?
- Emm... O nic. Nie masz się o co bać, ale po prostu byś była zła. To nic wielkiego.
- A co, trzymasz tam alkohol?
- Mmmmm... Nie. Coś trochę innego.
- Mhm... Poczekam, aż będziesz bardziej pijany i mi pokażesz.- zaśmiałam się.
- Bardziej pijany? Mówiłem ci, że nie będę pić.
- Wtedy też tak mówiłeś.
- No tak, ale teraz mówię serio.
- Mhm.
C.D.N.
![](https://img.wattpad.com/cover/79261019-288-k652749.jpg)
CZYTASZ
Wiadomość [R.L]
FanfictionNastoletnia Laura Marano na imprezie u kolegi daje komuś numer. Nie ma pojęcia komu. To co się dzieje później jest dla niej dość dużym zaskoczeniem. ...