7 lipiec, środa
~~Ross~~
- Ross?- obudził mnie głos brata.
- Co? Która godzina?- spytałem zaspany.
- 3:00. Co to za czerwona kropka na twojej piersi?- spytał Ryland.
Spojrzałem na miejsce swojego serca.
Mała czerwona kropka poruszała się lekko na boki.
- Co to jest?- Rocky dotknął palcem czerwonego punkciku.
Czerwona, laserowa kropka, To mogło oznaczać tylko jedno. To on.
Momentalnie zlała mnie fala gorąca.
Jak oparzony wstałem z łóżka i odepchnąłem trochę brata.
Sekunde później usłyszałem wystrzał i pocisk odbił się o metalową ramę łóżka trafiając w moją prawą nogę.
- Auuu...- syknęłem i schyliłem się, żeby spojrzeć na noge.
- Jezu!- krzyknął Rocky.
Podbiegł do mnie.
- Co to ma być?- spytał.
- Nie wiem, musimy wiać. Szybko!- zarządziłem.
Kolejny wystrzał. Kula trafiła w poduszkę.
- Kurde!- szepnąłem.
Wyjąłem komórkę i napisałem do Laury.
Ja: Nie wychodźcie z domku.
- Chłopcy co tu się dzieje?- do domku wpadł tata.
Czerwony punkcik pojawił się na jego piersi.
W ułamku sekundy złapałem go za ramiona i pociągnąłem w stronę chłopaków.
Kolejny wystrzał i szyba drzwi leżała w kawałkach na podłodze.
Oddychałem szybko i nierówno.
- Tato, musimy uciekać.- powiedziałem z trudem.
Moja noga została poważnie uszkodzona.
- Wiem, Rocky ty zabierzesz dziewczyny Ella i Rikera, ja pójdę po mamę, ciocie i waszych kuzynów, a ty Ryland zaprowadzisz Rossa do samochodu. Macie kluczyki. Bądźcie w gotowości.
Chłopcy pokiwali głowami.
Objąłem Rylanda ramieniem i wyszliśmy z domku.
Było ciemno i nic nie widzieliśmy. Wiedzieliśmy tylko, że musimy uciekać jak najszybciej.
- Umiesz prowadzić?- spytałem go.
- Nie.
- Uh, daj mi kluczyki.
- Ale ty jesteś ranny.
- Wytrzymam. Gorsze rzeczy się robiło. W końcu jestem mordercą.
- Nie jesteś. Jesteś moim bratem.
Pokiwałem głową i wziąłem od niego kluczyki.
Wsiedliśmy do auta. Włożyłem klucze do stacyjki. Ryland siedział z tyłu.
Chwile później wszyscy byli przy autach.
TEN KTOŚ wystrzelił i trafił w opone auta cioci.
- Wsiadamy do jednego. Ryland bierz Laure na kolana.- powiedziałem i odpaliłem silnik.
Zrobił jak mu kazałem. Rydel siedziała na kolanach u Ella, a Van u Rikera.
Reszta weszła szybko do auta.
CZYTASZ
Wiadomość [R.L]
FanfictionNastoletnia Laura Marano na imprezie u kolegi daje komuś numer. Nie ma pojęcia komu. To co się dzieje później jest dla niej dość dużym zaskoczeniem. ...