Epilog

626 30 8
                                    

~~Ross~~

Obudziłem się u pielęgniarki.

- Proszę.- pielęgniarka podała mi kubek z wodą.

- Zemdlałeś.

- Wiem.

- Jak to się stało?

- No... Od dwuch tygodni źle się czuje... dziś krwawił mi nos na lekcji. Pan Brown kazał mi pójść do tablicy. Zrobiło mi się bardzo słabo i zemdlałem.

- Często ci nos krwawi? Czy tylko dzisiaj?

- Tydzień temu.

- Okej, rozumiem.

- Mogę już iść?

- Nie. Zadzwoniłam po twoich rodziców.

Pokiwałem głową.

- Ross, słuchaj... John powiedział, że masz raka.

- Raka?! To bzdura! Idiota z niego. Powiedziałem, że babcia zmarła niedawno na raka, a on już sensacje chce wywołać!

- Nie denerwuj się Ross.- pokiwałem głową.

10 październik, sobota

Pojechałem z rodzicami na badania, tak jakby co... martwili się, że mogę mieć białaczkę... jak moja babcia.

Usiadłem na krześle obok rodziców.

- Z badań wyszło, że nie masz raka.- powiedział lekarz- Jeżeli omdlenia by się powtórzyły proszę wrócić na dodatkowe badania. Chociaż jestem pewnien, że to wina ciśnienia.

Odetchnąłem z ulgą.

Jestem zdrowy

*

Po drodze do domu zadzwoniłem do Laury.

- I co?- spytała na wstępie.

- Wiesz...- udawałem, że się smuce.

- Co?!

- Nie mam raka!- zaśmiałem się.

- Ty idioto! Wiesz jak się przestraszyłam!!

- Wiem, CHCIAŁEM cię przestraszyć.

- Uh, no nic. Strasznie się ciesze Ross.

- Ja też.

Pożegnaliśmy się.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- To koniec naszej historii dzieci.- powiedziałem.

- Ale tato! To nie możliwe, że byłeś gangsterem! To nierealne!- zaśmiała się Nancy.

- Skarbie... Masz już 16 lat, wiem, że trudno ci uwierzyć, bo przeczytałaś już sporo takich opowiadań. Wiesz... 'bad boye' i tak dalej. Ale to prawda. Patrz.- powiedziała Laura, moja żona i zsunęła mi bluzkę z ramienia.

- Co to?- spytał David, nasz 14 letni syn.

- Ślad po kulce.- powiedziałem smutno.

- A tu...- Laura odsłoniła moje drugie ramie-... po tym porwaniu. I... myślę, że w internecie na pewno znajdziesz coś o tacie.

Spojrzałem na nią.

- Pewnie tak.- powiedziałem.

- Nie mogę uwierzyć! Mój tata był gangsterem! Haha! Czuje się jak w jakimś filmie.- powiedział David.

- No niestety, ale.... gdyby nie to..... nie byłoby was, więc się cieszcie.- powiedziałem.

Zaśmialiśmy się i zrobiliśmy grupowy uścisk.

Mamy już po 40 lat, ale wciąż jesteśmy tacy sami.... nigdy się nie zmieniliśmy.

Wciąż przyjaźnimy się z Raini, Calumem i Noahem. Raini i Calum są małżeństwem. Mają trójkę dzieci. Noah ma żonę i jedno dziecko. W drugim semestrze trzeciej klasy już mnie nie dręczyli. Dali mi spokój.

- Chcę buziaka.- zaśmiałem się.

Lau cmoknęła mnie w usta.

***************************************************************************

To już koniec mojej opowieści o Raurze. Mam nadzieje, że się podobała. Piszcie w komentarzach co sądzicie o zakończeniu. Prosiłabym także o ogólną opinie...


Wiadomość [R.L]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz