four ✉

3.4K 156 11
                                    

ZOSTAW COŚ PO SOBIE

Do Iris: Nie uwierzysz co się właśnie stało!!

Od Iris: no zaskocz mnie hahaha

Do Iris: dostałam awans. Moje marzenie się spełniło rozumiesz?

Od Iris: no to mnie zaskoczyłaś. O ja. Super, gratulacje. Może spotkamy się wieczorem, żeby to uczcić?

Do Iris: Tak, potrzebuję odetchnąć.

Od Iris: od problemów? Wiem coś o tym.

Do Iris: ej co jest?

Od Iris: zerwałam z Kian'em

Do Iris: Żartujesz sobie ze mnie? Czemu mi nie powiedziałaś wcześniej?

Od Iris: miałaś wystarczająco dużo swoich problemów.

Do Iris: Nadal mam, ale pomińmy ten fakt. W ogóle kiedy my się ostatnio widziałyśmy? Pół roku temu?

Od Iris: no jakoś tak będzie.

Do Iris: przepraszam Iris. Zaniedbałam nasza przyjaźń. Przepraszam.

Od Iris: spokojnie. Nic się nie stało. Też nie jestem bez winy

Do Iris: musimy się spotkać

Od Iris: zdecydowanie

Do Iris: dzisiaj o 20 w Havan.

Od Iris: OK. Do zobaczenia.

Po skończonym obiedzie i małych porządkach w domu Shannon postanowiła się przygotować na wieczorne wyjście.

Zdecydowała się na zwykłą małą czarna do kolan i czarne szpilki. Włosy zakręciła lokówką i zostawiła rozpuszczone. Do tego zrobiła delikatny makijaż oczu, a usta podkreśliła czerwoną szminka.

Kiedy spojrzała na zegarek była już 19:30, więc to była odpowiednia pora żeby wyjść z domu.

Zamknęła drzwi i powolnym krokiem udała się w stronę ulubionej restauracji jej i Iris.

Szła już o tej porze prawie całkiem ciemnymi ulicami Sydney. Była strasznie zamyślona i nawet nie zorientowała się kiedy ktoś na nią wpadł. Z rąk wypadł jej telefon i klucze. Schyliła się, żeby podnieść rzeczy, a w duchu modliła się, żeby jej telefon był cały.

-Przepraszam - usłyszała męski głos nad sobą. Nie to nie może być on.

Podniosła głowę i nie mogła uwierzyć...

❌przepraszam za zakończenie w tym momencie, ale musiałam hahhahaha. W następnym rozdziale dowiecie się kto to był.

Do następnego. - grantsass

kik ▶ a.i ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz