twenty ✉

6.1K 264 56
                                    

Dzisiaj dzień koncertu. Shannon już nie mogła się doczekać, żeby zobaczyć i usłyszeć swój ulubiony zespół. Trochę bała spojrzeć się teraz Ashtonowi w twarz. Zachowała się jak idiotka.

Z jednej strony bardzo polubiła tego Ashtona ze szkoły, ale z drugiej strony coś czuła do tego którego poznała na kik'u. Jak to możliwe? Można w ogóle zakochać się w kimś nawet nie wiedząc jak wygląda?!

Shannon ubrała kurtkę i spacerem szła na umówione z chłopakiem miejsce. Wcale jej się nie śpieszyło.

Kiedy była już na miejscu stanęła niedaleko drzwi wejściowych kawiarni i postanowiła tu poczekać na chłopaka.

-Shannon? - usłyszała za plecami

-Ashton! Co ty tutaj robisz? - zapytała spoglądając na niego

-No właśnie czekam na kogoś. - odpowiedział w dłoniach trzymając dwa kubki z frappucino.

-Ja też czekam, ale jakiś nie zapowiada się, żeby ten ktoś przyszedł - odpowiedziała i spuściła wzrok na ziemię.

-Ej no, nie martw się, na pewno przyjdzie! - powiedział wesoło trącając ją ramieniem.

-Trochę mu zamieszałam w głowie i nie wiem czy będzie chciał mnie jeszcze widzieć. Może będzie taki miły i chociaż pozwoli mi zobaczyć All Time Low. - zaśmiała się nerwowo.

-Moment, moment. Właśnie teraz sobie coś uświadomiłem.

-Co takiego?- spojrzała na niego

Chłopak wyciągnął telefon, włączył aplikacje i napisał.

@ashxunicorn Shannon to ty?

Po chwili słychać było dźwięk powiadomienia. Chłopak zaczął się śmiać, a dziewczyna była co najmniej zaskoczona.

-Ale jak to.. jak to jest możliwe?

-Chyba jesteśmy sobie przeznaczeni.

-Ashton powiedz, że się na mnie nie gniewasz?

-Ale za co? - zaczął się śmiać

-Bo zachowuje się jak zdesperowana, niezdecydowana nastolatka. Nie umiałam wybrać "jednego z was". No teraz już wiem, że jesteś tylko ty.

-Co miałaś na myśli mówiąc "jesteś tylko ty"? - zaśmiał się

-Ashton! - poczęła go w ramię.

-Tak a pro po, nie przejmuj się i tak zabiorę cie na koncert.

-Nie odpowiedziałeś mi czy się gniewasz! - stanęła i z uśmiechem na ustach założyła ręce na piersiach.

Chłopak podszedł i złożył delikatny pocałunek na jej ustach. Smakował jak kawa, taka dobra kawa, która zaraz z rana napędza nas do pracy.

-Gdybym się gniewał to zrobiłbym to? - zaśmiał się

-No... raczej nie - odpowiedziała zaskoczona

-Trzymaj - spojrzał na nią i podał jej kubek z kawą.

❌ mam małe pytanie. Chcecie jeszcze jeden rozdział i dopiero epilog, czy od razu epilog? Proszę dajcie mi znać, bo nie wiem sama. Pomóżcie mi.

kik ▶ a.i ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz