Była dobra, to wszystko

286 41 1
                                    

- N-nie. - Zawahała się. Odwróciłam się od niej, odchodząc. - Znaczy tak. Ale dalszą, od strony ojca. Ja...
- To nieważne. - Przerwał jej lekarz. - Proszę za mną.
Odeszli w przeciwnym kierunku. Matka mnie zaskoczyła. Sądziłam, że się nie zgodzi. Chyba rzeczywiście zależało jej na odzyskaniu mojego zaufania. Powoli szłam naprzód słabo oświetlonym korytarzem, zerkając co chwilę do ciasnych sal szpitalanych przez uchylone drzwi. Wreszcie go znalazłam. Doktor zszywał mu właśnie ranę na czole. Thomas jęknął, kiedy igła przebiła mu skórę.
- Już koniec. - Powiedział lekarz, odsuwając się na bok. Thomas odwrócił powoli głowę i zauważył mnie, stojącą w drzwiach.
- Alex. - Powiedział cicho.
Podeszłam wolno do łóżka, na którym siedział. Na łuku brwiowym założonych miał kilka szwów.
- Zostawię was na chwilę samych. - Doktor uśmiechnął się do mnie blado, po czym szybko opuścił salę.
Thomas poklepał lekko materac obok siebie, więc usiadłam. Spojrzał na mnie ze smutkiem i już uchylał usta, żeby się odezwać, kiedy mu przerwałam.
- Zanim coś powiesz. - Westchnęłam. - Ja... chciałam cię przeprosić za to, co powiedziałam wtedy w ośrodku. Nie powinnam... Tak mi przykro, przepraszam.
Thomas objął mnie ramieniem i delikatnie przycisnął do swojej klatki. Wtuliłam twarz w zagłębienie jego szyi. Pachniał proszkiem do prania i perfumami, ale też środkiem odkażającym i brudem.
- Dziękuję. - Wyszeptał w moje włosy.
- Za co? - Spytałam.
- Nie zostawiłaś mnie. - Wyjaśnił. - Nawet po tym, co usłyszałaś.
Przypomniałam sobie, co mówił Mike. O tej dziwce, którą Thomas ponoć kochał.
- To prawda? - Spytałam. - O tej dziewczynie.
Pokiwał twierdząco głową.
- Ma na imię Juliette. - Powiedział cicho.
- Kochasz ją? - Szepnęłam.
Nie mogłam mówić głośniej, bo gardło nagle ścisnęła mi wielka gula rozczarowania i smutku. Thomas przez chwilę nie mówił nic. Potem powoli zabrał rękę, odsuwając się ode mnie.
- To kurwa. - Odparł. - One nie wiedzą, co to miłość. Prawdę mówiąc, ja też nie wiem. - Wzruszył ramionami. - Była dobra, to wszystko.

 Obiecaj Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz