Na was nic nie działa, no ale nic. Macie 28 a do końca jeszcze uhuhu i dalej.
Kocham was misie, mimo wszystko
Enjoy, x
XXVIII
-Panie Potter, panie Malfoy, mogliby panowie łaskawie nie przeszkadzać w mojej lekcji?
Chłopcy spojrzeli na profesora, chichocząc. Severus Snape zmierzył ich ostrym spojrzeniem, ale więcej nie skomentował ich zachowania. Wiedział, że i tak go zignorują, a i on nie miał siły. Wiedział, że wojna była coraz bliżej. I wiedział też, co czeka Pottera. I znał zadanie Malfoya. Aż za dobrze je znał. Obserwował kątem oka szczęśliwych nastolatków i nie wiedział, co o tym myśleć. Ta relacja nie była poprawna. Nie powinni mieć dobrych stosunków. Czarny Pan i tak już jest wściekły na Dracona. Ale on widocznie naprawdę darzył tego, pożal się Boże, wybrańca od siedmiu boleści głębokim uczuciem. A tego nie można było zmienić.
Tylko oni nie rozumieli.
Nie rozumieli, że trudniej im będzie ze sobą walczyć.
Ron i Neville nie pojawili się na eliksirach, ponieważ musieli pomóc profesor McGonagall. Kiedy wykonali zadanie, stwierdzili, że nie opłaca się już iść na zajęcia, więc skierowali się do dormitorium.
-Ron?
-No?
-Nie uważasz, że powinniśmy porozmawiać z Harrym?
-Niby o czym?
-O Malfoyu.
Rudzielec westchnął, przeczesując dłonią włosy.
-On nas i tak nie posłucha, Neville. To nie ma sensu.
-Ale można spróbować.
-Zostawmy to Hermionie.. Sądzę, że ona lepiej sobie poradzi z rozmową z Harrym.
Longbottom skinął. Ron miał rację. Ale i tak powinni pogadać z Harrym. Wojna się zbliżała. Przez święta o tym nie wspominano. Ale mamy koniec stycznia. A wojny nie unikniemy.
Najgorsze jest to, że Harry nie jest gotowy. Harry zginie.
-Potter!
Chłopiec odwrócił się i spojrzał wyczekująco na ślizgona.
-Znowu zaczynasz po nazwisku?
-Oh, dobra. Słuchaj, bądź o dwudziestej na błoniach.
-Po co?
Nott nie odpowiedział, jedynie skinął porozumiewawczo głową. Harry odwrócił się z powrotem do profesora i udawał, że nie widzi pytającego spojrzenia swojego chłopaka.
Tym razem mu nie mogę powiedzieć.
Lekcja dobiegła końca, a wybraniec wybiegł z klasy, nie oglądając się za siebie. Draco prychnął, kręcąc z politowaniem głową i wyszedł za nim.
Cedrik chciał już wieczór. Wiedział, że przyjdzie Harry. Ostatni raz widzieli się dwa tygodnie temu, po bójce Harry'ego i Malfoya. Diggory wiedział, że jego były chłopak kocha tego arystokratycznego dupka, ale wciąż darzył wybrańca uczuciem. Nie zależało mu na ciele chłopca, na seksie. On kochał tego uroczego gryfona za temperament, za bezpośredniość i za głupią odwagę. Nie mógł pogodzić się z tym, że znowu zerwali.
Poprawka. On nie chciał się z tym pogodzić.
Były puchon wrzucił kamień do wody i westchnął. Wiedział, że na horyzoncie pojawił się nowy problem.
CZYTASZ
Otherside||DRARRY OTP ✔
FanfictionDziękuję mojej wspaniałej koleżance z ławki i kumpeli od serca za wykonanie okładki <3 „Nie wierzę, że to złe.." ~*~ Co możesz zrobić dla wygranej? Czarny Pan nie pozwoli o sobie zapomnieć. Niewinny chłopiec wciąż odczuwa jego obecność. Jak to...