Rozdział X

439 41 5
                                    

Od śmierci rodziców Jong'a minęły już 2 tygodnie. Mężczyzna sprawiał wrażenie, że już się pogodził ze stratą rodziny. Nawet, ku zaskoczeniu Taemina, nie zrobił nic głupiego. Jednak pozory czasem mylą...

Jonghyun zdecydował się pojechać do domu swoich rodziców. Ale nie sam. Pojechał z nim Taemin. Gdy byli już na miejscu, Jong wziął głęboki wdech.
-Spokojnie Hyung.-zagadnął go Taemin.
-Dobrze. Wejdźmy już.
Podążyli w kierunku wielkich drzwi. Trzeba przyznać, że rodzice Jong'a byli bogaci i wiedzieli jak się urządzić. Dom z zewnątrz przypominał zamek. Ale to nic w porównaniu z tym, co było w środku. Po wejściu od razu można było poczuć zapach róż. Właściciele nie oszczędzali na sprzątaczkach i tym podobnych. Zawsze było tutaj wysprzątane.
-Pójdę na górę, dobrze? Ty powsadzaj książki z biblioteki. Pudła już tam są.
-Dobrze.
Jonghyun nieśmiało wszedł do pokoju swojej matki. Pomieszczenie było pomalowane na kolor różowy. Na środku stało wielkie łóżko. Po lewej było wejście do garderoby, a po prawej szafki i toaletka. Jong podszedł do jednej z nich. Zauważył tam małą książeczkę. Podniósł ją i oniemiał. To był pamiętnik jego mamy. Otworzył na przypadkowej stronie. Był to akurat wpis o jego narzeczonej. Mężczyzna zaczął czytać. Okazało się, że rodzice już dawno ją wybrali dla swojego syna. Żeby tego było mało przekupili ją, żeby się zgodziła. Jong czytał i czytał, aż doszedł do wpisu o swoim "synie". Tu się zatrzymał. Coś nie pozwalało mu dalej czytać. Schował książeczkę do kieszeni płaszcza i zszedł na dół. Nie był w stanie nic zrobić, po tym czego się dowiedział.
-Taemin! Chodź! Jedziemy!-mężczyzna próbował zapanować nad drżącym głosem.
-Już? Jeszcze nie zdążyłem wszystkiego schować.
-To nic. Dokończysz to innym razem. Ubieraj kurtkę i chodź.
- No dobrze.
Po dokładnie 10 minutach byli pod domem. Taemin zastanawiał się jakim cudem Hyung nikogo jeszcze nie zabił. Dom świętej pamięci rodziców był dość daleko. A o policji nie wspominając. Po drodze minęli chyba z trzy wozy policyjne. Pewnie Jong miał wtyki tam i tu. W końcu jest dość bogaty. Gdy dojechali na miejsce.
-Wysiadaj Taemin.
-A ty Hyung?
-Ja muszę jeszcze coś załatwić więc wejdź i odgrzej sobie obiad dobrze?
-Yhym.
Gdy chłopiec wszedł, Jonghyun niepewnie ruszył w stronę jedynie mu znaną. Po chwili zaparkował pod klubem " MEET". Gdy wszedł zamówił dość mocnego drinka. Chciał zapomnieć o pamiętniku i o wszystkim. Kilka godzin potem był po 2 mocnych trunkach. W tym momencie podszedł do niego przystojny mężczyzna. Miał krótkie,czarne włosy, koszulkę naramiączka i czarne spodnie.
-Mogę się dosiąść?-zapytał
-Tak.-odparł Jong przyglądając mu się uważnie.
-Nowy tutaj?
-Tak, a co?
-Nic. Tak tylko pytam.
Kolejna godzina zeszła im na rozmowie. Jonghyun dowiedział się, że mężczyzna mazywa się Kim KiBum, znany lepiej pod pseudonimem Key. W sumie był on bardzo przystojny i seksowny.
-A może pojedziemy do Ciebie?-zapytał Key.
-Yhym.
Gdy dotarli, Jong otworzył drzwi. Odrazu zza ściany wychylił się Taemin.
-O! Już jesteś Hyuuu...
-Idź spać. Mam coś do załatwienia z moim kolegą.
-Ale...
-Cicho mały. Idź spać. Nie słyszałeś?!-zdenerwował się Key.
--D-Dobrze.
Gdy mężczyźni weszli do salonu, usiedli na kanapie.
-To co robimy?-zapytał młodszy przybliżając się do Jonga.
-A co proponujesz?
-No nie wiem. Może...
Po tych słowach pocałował Hyung'a w usta.
-Mmm...Jesteś idealny.-dodał.
Kilka minut potem ich pocałunki stawały się coraz namiętniejsze. W końcu Key siedział na torsie starszego, rozpinając mu koszulę. Zresztą Jong nie był gorszy. Gdy dotarł do spodni spojrzał pytającym wzrokiem na młodszego.
-Yhym.- odpowiedział całując go po szyi.
Po krótkiej chwili Key leżał na Jongu w samych bokserkach. Podobnie jak starszy. Key zaczął dobierać się do bokserek Hyung'a, całując go po torsie. W końcu jego ręka zawędrowała bardzo nisko.
Taemin mając nadzieję, że znajomy, którego nie polubił, poszedł, zszedł na dół. Widok jaki tam zastał doprowadził go do płaczu. Szybko wybiegł z domu i schował się w samochodzie. Po chwili ze zmęczenia zasnął na tylnych siedzeniach, cały czas nie mogąc uwierzyć, że Jong to zrobił.

************
No, pierwsza taka sytuacja za mną...mam nadzieję, że jakoś wyszła 😊.
Do następnego!👐

You're my sweet slave | Yaoi | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz