Dzisiaj coś z innej beczki 😆. Ten rozdział poświęcony jest Onew i Minho....Także tego...miłego czytania!
**********
Jest rok 1950. Minho pracuje w sklepie z kliszami do aparatów, a Onew to znany producent marmolady...Ale przenieśmy się do naszej obecnej historii....
Minho pracował w budce z lodami. Była to już któraś z kolei jego dotychczasowych prac. Z każdej go wyrzucali co najwyżej po 5 dniach. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: Minho lubił eksperymentować na jedzeniu. Przykład? Kiedyś, gdy pracował jeszcze w budce z hot-dog'ami, postanowił, że spróbuje wymyślić 'swoje' oryginalne menu. Gdy wszyscy poszli, on zaczął swe szalone eksperymenty. W rezultacie cała budka spłonęła. Nikt nie mógł uwierzyć w to, że podczas 5 godzin ktoś może doszczętnie zniszczyć stoisko. Tak też było z innymi pracami. Tutaj nasz Minho pracował zaledwie od 2 dni, a już miał na pieńku z właścicielem.
Onew natomiast był człowiekiem biznesu. Miał kilka własnych i dobrze zarabiających firm. Planował niedługo się ożenić i założyć rodzinę ze znaną koreańską aktorką.
Pewnego razu po skończonym spotkaniu udał się na lody. Jako iż budka, w której pracował Minho, była jedną z najlepszych w Korei, udał się właśnie tam. Nie musiał długo czekać żeby usłyszeć 'co podać?' Zamówił jak zwykle deser z bakaliami oraz latte. Po kilku minutach Minho szedł z zamówieniem. Nie był dobry w noszeniu tac, więc na każdym kroku o mało co się nie przewrócił z zawartością. Gdy widział, że zbliża się do celu przestał być ostrożny i dumny z siebie podążał w tym kierunku. Jednak jak to Minho musiał coś zawalić. Był prawie u celu, musiał się wywalić. Cała zawartość deseru wylądowała na Onew. Biedny Minho zaczął pomagać biznesmenowi się wysuszyć, gdyż lody zdążyły się już roztopić. W pewnym momencie do stolika podszedł właściciel budki. Odciągnął Minho na bok, wcześniej przepraszając poszkodowanego.
-Coś ty znów narobił!?
-Ja...
-Oblaleś jednego z najważniejszych ludzi w show biznesie! Mówiłem Ci wcześniej, że jeśli jeszcze coś narobisz, to zostaniesz zwolniony! I tej obietnicy dotrzymam! Wylatujesz!
-Ale ja nie mam teraz z czego żyć i gdzie!
-Zejdź mi z oczu! Ty...- Minho ze opuszczoną głową udał się w stronę wyjścia. Szedł jakiś czas w cieple jaki panował na zewnątrz, aż w pewnym momencie zatrzymał się obok niego samochód. Mężczyzna nie zwrócił na to szczególnej uwagi, lecz po chwili ktoś zawołał jego imię. Momentalnie się odwrócił i ujrzał Onew. Przerażony podszedł bliżej.
-C-coś się stało?- zapytał pełen obaw. Co tak bogaty człowiek chce od niego? Pewnie odszkodowania za zniszczony garnitur.
-Słyszałem, że wyrzucili Cię z pracy...
-Serio? Nie wiedziałem.-mimo straconej posady Minho zawsze zachowywał pogodę ducha.
-Hahah. A więc mam dla Ciebie ofertę. Może chciałbyś zostać moim kucharzem? Nie mam czasu gotować, a do restauracji nie mam ochoty chodzić.
-Nie chciałbyś wiedzieć jak ja gotuję. Ja to porażka w kuchni.
-Nie przejmuj się. Podobno lubisz wymyślać nowe potrawy. I o to mi chodzi! Chcę spróbować czegoś nowego, a nie w kółko to samo!
-No dobrze tylko...
-O to gdzie będziesz mieszkać się nie martw. Na razie możesz zostać u mnie, a potem wynajmiesz sobie jakieś mieszkanie. No to chodź, jedźmy już.
-A-ale...
-Chcesz biec kilka kilometrów do domu?- zawołał z auta Onew.Dom biznesmena był na obrzeżach miasta. Wokół budynku rozpościerały się piękne ogrody, a tuż z przed wejściem znajdowały się dwie kolumny. Dom był stylizowany na dworek, ale był utrzymany w nowoczesnym stylu. Minho nie pierwszy raz widział dom chaebol'a ale tego się nie spodziewał. Gdy weszli do środka, pierwsze co można było zauważyć to wielkie schody prowadzące na górę. Po bokach szły liczne korytarze do pomieszczeń. Wnętrze przedpokoju było utrzymane w czerwono-srebrnych kolorach. Onew podążył w tylko sobie znanym kierunku, pokazując ruchem ręki żeby Minho szedł za nim. Nie szli długo. Już po chwili obydwaj stali w dość dużej kuchni.
-Tak więc to od dzisiaj twój warsztat pracy.-zaczął Onew.
-Wow...twoja chata jest supi!
-Jaka jest?
-Supi...nie znasz takiego słowa?
-Eee nie?
-To się nauczysz!
-Dobra, a teraz zrób proszę coś do jedzenia bo umieram z głodu.
-Już się robi kapitanie!- Minho od razu przystąpił do realizacji zadania. Wygrzebał z szafki potrzebne produkty i zaczął mieszać je w misce.
CZYTASZ
You're my sweet slave | Yaoi |
AléatoireSHINee Okładkę zrobiła namjoonah___ You're my sweet slave - w tłumaczeniu 'jesteś moim słodkim niewolnikiem' Taemin od siódmego roku życia pracował jako męska prostytutka. Żył tylko po to, by dawać przyjemność innym. Sprzedawany z rąk do rąk w końc...