20

6.2K 516 129
                                    

Nadszedł wieczór. Siedziałam na parapecie i zastanawiałam się, jak ta dwunastka braci, z którymi mieszkam wyglądała wcześniej. Nagle na środku pokoju pojawił się Kai.

- Czy wy nie możecie pukać?- zażartowałam.

- Następnym razem teleportuję się przed drzwi- uśmiechnął się- Kyungsoo kazał mi każdego zawołać na kolacje.

- Okej, zaraz przyjdę- powiedziałam, na co chłopak puścił do mnie oczko i zniknął.

Po paru minutach ruszyłam cztery litery i pofatygowałam się na dół. Usiadłam na wolnym miejscu obok Laya i Kyungsoo. Jakimś dziwnym trafem zawsze miejsce obok Kyungsoo jest wolne. Usiadłam i zaczęłam znowu myśleć o tamtej kobiecie. Może powinnam się zapytać kogoś z braci?

- Kyungsoo, możesz ze mną porozmawiać?- zapytałam.

- Dobrze, a o czym?- zapytał patrząc się na mnie tymi swoimi wielkimi, brązowymi oczami.

- Ale w cztery oczy...

- Coś się stało?- zapytał.

- Sophie, nie to!- usłyszałam głos Luhana w swojej głowie.

- Nie, już nic!- krzyknęłam odruchowo.

Wszyscy spojrzeli się na mnie zdziwieni. Zrobiłam się lekko czerwona.

- Ja zaraz przyjdę- powiedziałam i opuściłam pokój.

Luhan przysięgam, że kiedyś cię za to zabiję. Skąd on wiedział, że chciałam się o coś zapytać? A, zapomniałam, że dla niego moje myśli są jak ,, otwarta księga''. Zaczęłam chodzić po korytarzu w tą i z powrotem. Boże, Luhan dlaczego mi zabroniłeś? O co znowu chodzi?

- Ej, wszystko w porządku?- usłyszałam głos Chanyeola.

- Tak, tak...- powiedziałam i po chwili wróciłam na swoje miejsce.
Zaczęłam jeść swoją kolacje i biorąc łyka herbaty rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam jedno wolne miejsce.
- Lay, Sehuna nie ma?- zapytałam chłopaka siedzącego obok.
- Nie widziałem go.
Siedziałam i przyglądałam się każdemu z braci po kolei. Nagle Kyungsoo wstał i prosił o uwagę.
- Słuchajcie, bo nie będę powtarzał... dzisiaj dostałem list od Daehyunga, mamy się stawić w Busan.
Usłyszałam zadowolone głosy.
- Tylko są dwa problemy. Pierwszy Sophie nie może z nami jechać, a drugi-Sehun również. Co to znaczy? Będą musieli zostać w domu sami.
- Co? Kyungsoo, ja nie mogę z nim być sama!- zaprotestowałam.
- Na ile wyjeżdżamy?- zapytał Baekhyun.
- Miesiąc-odpowiedział Kyungsoo.
- Kyungsoo ja nie dam rady!- krzyknęłam.
- Sophie, możesz być spokojna. Sehuna zamkniemy pod kluczem i będziemy robić dyżury. Tak więc nie masz się o co martwić- powiedział.

Po zjedzonej kolacji wróciłam do pokoju i miałam ochotę komuś przywalić i rozpłakać się jednocześnie. Co z tego, że będą dyżury, skoro nawet jeśli są domu, to Sehun robi co chce.

Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Wiem, że ich obecność nic nie daje, ale zawsze było mi jakoś łatwiej i czułam się bezpieczniejsza, kiedy po domu chodziło dużo osób.

- Otworzysz drzwi?- usłyszałam głos Kyungsoo.

Szybko poprawiłam włosy i podeszłam do drzwi.

- Coś się stało?- zapytałam z uśmiechem, mimo, że chciało mi się płakać.

- Chciałem porozmawiać- powiedział i wszedł do pokoju.

- O czym?- zapytałam i zamknęłam drzwi.

- O tej sprawie z wyjazdem. Dasz sobie radę, prawda?- zapytał.

- Oczywiście... kiedy wyjeżdżacie?- zapytałam lekko pociągając nosem.

- Jutro wieczorem... Wow, nie wiedziałem, że aż tak dobrze to znosisz- powiedział nie spuszczając ze mnie oka.

- A co niby miałabym robić?- zapytałam podchodząc do Kyungsoo.

- Nie wiem, ale na kolacji dziwnie się zachowywałaś.

- Co? Ja? Pff..- spojrzałam się na chłopaka i jedną ręką oparłam się o szafę.

Chwile staliśmy w bezruchu i tylko wymienialiśmy się spojrzeniami. I po chwili coś we mnie pękło. Podeszłam do chłopaka bliżej i przytuliłam się. Kyungsoo i ja staliśmy tak parę minut, dopóki, któryś z braci go nie zawołał.

- Sophie, muszę iść.

- Wiem- powiedziałam i puściłam go z uścisku- Dam sobie radę- uśmiechnęłam się.

Kyungsoo odwzajemnił uśmiech i wyszedł z pokoju. Kiedy już byłam sama, rzuciłam się na łóżko i przetwarzałam to, co się stało. Mimo, że Kyungsoo nie był bardzo wysoki, a jego barki nie miały po metrze szerokości, to i tak czułam się bezpiecznie... i jeszcze jego perfumy. Tak bardzo nie chcę, żeby wyjeżdżał!

You can call me monster|Sehun EXO fanfiction| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz