Kolejnego dnia w moim pokoju pojawił się Chen, który powiedział, żebym zeszła na śniadanie. Wstałam z łóżka i, po krótkim ,,ogarnięciu'' twarzy i włosów, udałam się na dół. Jedna sprawa, która mnie całkiem cieszyła, to ta, że nie muszę się jakoś ładnie ubierać i malować, a chodzę w ubraniach większego ode mnie chłopaka.
Schodziłam po schodach odgarniając moje włosy na jeden bok. Weszłam do pomieszczenia, gdzie już większość braci siedziała i, prawdopodobnie, czekała na mnie. Zajęłam wolne miejsce pomiędzy Suho i Kyungsoo, który lekko się uśmiechnął, kiedy usiadłam obok niego.
- Możemy już jeść?- zapytał Kris.
- Poczekajmy jeszcze kilka minut- powiedział Kyungsoo.
Rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam jedno puste miejsce. Zaczęłam się zastanawiać po co i na kogo czekamy. Wszyscy rozmawiali, więc myślałam, że to nikt ważny i po prostu któryś z braci zaspał.
- Suho, na kogo czekamy?- zapytałam szturchając chłopaka siedzącego po mojej lewej.
- Nie mam pojęcia. Kyungsoo coś kombinuje, zapytaj go- powiedział.
Chciałam przerwać rozmowę Kaia z Kyungsoo, ale nagle usłyszałam czyjeś kroki. Spojrzałam się na wejście do pokoju i momentalnie zrobiło mi się słabo. Nie wierzę... przecież to nie może być on!
W drzwiach stanął najmłodszy z braci... Sehun.
- Wyjdź stąd!
- Zabierzcie Sophie!
Takie słowa padały od braci, którzy na widok najmłodszego, wstali i zaczęli panikować.
- Uspokójcie się- powiedział Kyungsoo biorąc łyka wody- Usiądźcie... wszyscy.
Każdy usiadł na swoim miejscu, a Sehun dalej stał oparty o drzwi i mierzył każdego wzrokiem.
- Sehun, ty też usiądź- powiedział Kyungsoo, a ja spojrzałam się na niego.
Co on wyprawiał? Najpierw każe mnie chronić, a teraz sam naraża mnie na tego psychola! Odruchowo złapałam go za rękę i wysłałam mu spojrzenie: ,, Co ty odwalasz?''. Kyungsoo ze spokojem spojrzał się na mnie i powiedział:
- Spokojnie, jesteś bezpieczna.
Wcale mnie to nie uspokoiło. Sehun usiadł prawie na końcu stołu tuż obok Xiumina i Laya. Na znak Kyungsoo, zaczęliśmy jeść. Mimo tego, że siedziałam w miarę daleko od Sehuna to i tak nie czułam się komfortowo. Cały czas czułam na sobie jego wzrok. Moje dłonie były lodowate i lekko drżały. Nie mogłam znieść tego, że ten pojeb siedzi w tym samym pomieszczeniu i nikt nie zwraca na niego uwagi tak, jakby nic się nie stało. Ale w sumie nie mogę nikogo obwiniać, ponieważ sama nie chcę nikomu mówić co się zdarzyło tamtej nocy, kiedy myślałam, że moje ciało zaraz się rozpadnie.
- Kyungsoo, możemy porozmawiać?- zapytałam wstając i lekko ciągnąc go za rękę.
Kiedy znaleźliśmy się za drzwiami, poczułam ulgę.
- Zanim zaczniesz mnie wyzywać... mam wszystko pod kontrolą- powiedział spokojnym tonem.
- Co pod kontrolą?! Dlaczego pozwoliłeś mu tu przyjść?
- Musisz się do niego przyzwyczaić, a on musi nauczyć się kontrolować, kiedy jesteście razem. Rozmawiałem z nim wcześniej i zobaczyłem postępy, więc wszystko idzie w dobrym kierunku, a gdybym ci powiedział to najprawdopodobniej nie zgodziłabyś się tu przyjść i jemu znowu by coś odwaliło.- Oczywiście, że bym się nie zgodziła! Czyli co? Rozumiem, że teraz codziennie będę musiała na niego patrzeć jak je sobie śniadanko i potem chodzi po całym domu, jak niby nigdy nic?
- Tylko dzisiaj pozwoliłem mu na przyjście na śniadanie. Opanuj się trochę wszystko jest pod kontrolą. Nic się nie stanie, rozumiesz?- zapytał i złapał mnie za nadgarstek.
- Tak, oczywiście- parsknęłam.
- Możesz sobie darować komentarze.
- Dobra, możemy iść- powiedziałam i weszłam do pokoju zajmując swoje miejsce
Zaczęłam jeść kanapkę, którą sobie zrobiłam i dalej czułam jak Sehun wbija we mnie wzrok. Cisze, która była podczas śniadania, przerwał Suho, który zaczął rozmowę.
- Więc... Sophie opowiedz coś o sobie- zaproponował.
- Ale co mam powiedzieć?- zapytałam przełykając jedzenie.
- Na przykład... czym się interesujesz?- zapytał Baekhyun.
- Eh... interesuje się podróżowaniem. Byłam już w Ameryce i Australii, a teraz razem z moją przyjaciółką zaplanowałyśmy wycieczkę po Europie. Szkoda, że wasz brat musiał mnie porwać, bo prawdopodobnie teraz jadłabym śniadanie gdzieś we Francji, czy Szwajcarii. Ale cóż... wygląda na to, że nie było mi to pisane.
Chłopacy nie wiedzieli co powiedzieć. W sumie to im się nie dziwię. Nagle poczułam ból na mojej szyi. To znowu ten siniak.
- Dziękuję za śniadanie. Ja już pójdę- powiedziałam po chwili.
Wstałam od stołu i zaczęłam iść w kierunku drzwi. Zaczęło mi się kręcić w głowie... poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Odwróciłam się i zobaczyłam Kyungsoo.
- Wszystko w porządku?- zapytał.
- Może zaniosę cię do pokoju?- zaproponował Chanyeol wstając z miejsca.
- Nie, wszystko w porządku.
- Na pewno?- zapytał Chanyeol i odgarnął mi włosy z twarzy.
- Chanyeol, przestań. Nie zapominaj, że Sehun jest w pokoju- szepnął do niego Kyungsoo.
- Mam to gdzieś! Nie widzisz co się z nią dzieje?
- Widzę, ale nie powinieneś się do nie zbliżać.
I wtedy wszyscy znowu stanęli, jakby byli zamrożeni. Wychyliłam się zza Chanyeola i spojrzałam się na najmłodszego z braci, który kończył swój napój. Spokojnie odłożył pustą szklankę i zaczął iść w kierunku wyjścia.
- Moi bracia są...- zawiesił na chwilę wypowiedź, myśląc nad słowem- jakby to powiedzieć? Zbyt opiekuńczy, nie uważasz?
Nie odpowiedziałam. Skuliłam się lekko z bólu i obserwowałam Sehuna.
- Chanyeol, Chanyeol, Chanyeol, ale ty jesteś wkurzający- powiedział podchodząc do chłopaka i opierając się na nim ramieniem.
- Sehun, nie rób mu krzywdy- powiedziałam próbując wstać.
- Och, zapomniałbym... przecież ty wolisz Kyungsoo- powiedział i przeniósł się na drugiego brata.
- Nikogo nie wolę!- powiedziałam w nadziei, że już da im spokój.
- Nikogo? To czemu się pocałowaliście? Dlaczego myślałaś o nim pół nocy, zamiast o mnie?- zaczął krzyczeć.
Sehun podszedł do mnie, ukucnął i złapał mnie za głowę.
- Za dziesięć minut masz być w pokoju Chanyeola. Przyjdę po ciebie- powiedział i zniknął, a wszyscy wokół znowu mogli się ruszać.
- Gdzie Sehun?- zapytał po chwili Kyungsoo.
- Ja już pójdę- powiedziałam i resztkami sił poszłam do pokoju.
CZYTASZ
You can call me monster|Sehun EXO fanfiction| ✓
Fiksi PenggemarSophie Lee jest zwykłą dziewczyną. Pewnej nocy zobaczyła coś, czego nigdy nie miała zobaczyć. Zostaje porwana i przetrzymywana przez dwunastu braci. Przez cały jej pobyt z najmłodszym z nich dzieję się coś dziwnego. Czy Sophie zdoła przed nim uciec?