Odwróciłam się, żeby zobaczyć kto wszedł do pokoju. Jak się okazało to Kyungsoo. Wyglądał na bardzo zamyślonego.
- Kyungsoo... i co z Sehunem?- zapytał Chanyeol.
- Zaraz wszystko wytłumaczę, ale najpierw Sophie chodź ze mną, a ty Chanyeol ogłoś reszcie, żeby przyszli tu za 10 minut.- powiedział i wyszedł ze mną do kuchni.
- Co się dzieje?- zapytałam.
- Sehun przechodzi panowanie nad żywiołem.
- Czyli tak, jak przypuszczał Suho?
- Tak... ale muszę ci wszystko wytłumaczyć od początku.- powiedział i oparł się o blat- Więc, tak jak już ci mówili, każdy musi to przejść. Podczas tego okresu Sehun musi być skupiony tylko i wyłącznie na swoim żywiole, a na opanowanie jego mocy ma 27 dni, rozumiesz?
- Tak, ale dalej nie wiem, dlaczego tu jestem.
- Słuchaj, jeśli Sehun nie da rady opanować żywiołu w pewnym stopniu, do 20 dnia na miejsce, w tym przypadku, wiatru zaczną wchodzić inne żywioły. Brzmi nie groźnie, dopóki wszystkie żywioły nie spotkają się w jednym ciele. Wtedy takim chłopakiem zawładną żywioły cienia- najpotężniejsze jakie tylko istnieją, i jeśli nie spodoba się im nowy właściciel, zabijają go.
- Boże...- powiedziałam cicho.
- Dlatego, żeby do tego nie doszło Sehun musi być skupiony i opanowany przez cały ten czas. I tutaj przeszkodą jesteś ty. Kiedy chłopak naznaczy osobę podczas tego okresu, to nie może w pełni się skupić.
- Ale dlaczego akurat w tym okresie znalazł sobie mnie?
- Zwykli ludzie mają w sobie pewien gen, którego żywioły nie posiadają.- powiedział przeczesując włosy.
- I co w związku z tym?- zapytałam niezbyt rozumiejąc to z tymi genami.
- To, że ten gen bardzo... przyciąga. Niby osobę nienaznaczoną trzeba trzymać z daleka od żywiołu, ale jeśli jest naznaczona, to nie można jej wypuszczać.- powiedział chłodnym tonem.
- Ale ja nie jestem naznaczona. Musisz mnie wypuścić.- powiedziałam.
- A to?- powiedział dotykając mojej szyi.
- Cholera...- przeklęłam pod nosem.
Po paru chwilach udaliśmy się do salonu, gdzie Kyungsoo kazał zawołać resztę rodzeństwa. Kiedy weszliśmy do pomieszczenia, wszyscy, oprócz Sehuna, już czekali.
- Dobra, przejdę do konkretów. Sehun przechodzi teraz czas panowania nad żywiołem, to wiecie. Wiecie też co się stanie, jeśli teraz nasz braciszek kogoś naznaczy, prawda? I tutaj proszę was o skupienie się na moich słowach. Sophie jest naznaczona, ale nie możemy dopuścić, żeby Sehun się z nią spotkał, macie ją przed nim chronić, bo teraz jej bezpieczeństwo jest najważniejsze, zrozumiano?Wszyscy przytaknęli, a Kyungsoo kazał się im rozejść do swoich pokoi. Usiadłam na kanapie i z trudem powstrzymywałam łzy. Czyli tak już będzie wyglądało moje życie? Będę tutaj siedziała dopóki nie znudzę się Sehunowi?
- Sophie... Sophie!
Mój natłok myśli przerwał głos Kyungsoo. Chłopak usiadł obok mnie i oparł się łokciami o kolana.
- Przepraszam, zamyśliłam się.- powiedziałam i usiadłam ,, po turecku''.
- Nic nie szkodzi.- powiedział chłodno.
Wytarłam łzę, która spływała mi po policzku i zaczęłam drapać się po dłoniach, a w mojej głowie znowu pojawiły się dołujące myśli.
- Już stąd nie wyjdę?- zapytałam patrząc się w jakiś jeden punkt na podłodze.
- Sophie, przykro mi, ale wiesz w jakiej sytuacji się znalazłaś. Nic nie mogę zrobić.
Po tych słowach znowu zaczęłam płakać. I to jego ,, przykro mi'', tak naprawdę to pewnie masz mnie gdzieś.
- Więc muszę tutaj zostać i być zabawką tego psychopaty?- zapytałam odgarniając włosy z twarzy.
Chłopak tylko siedział i nic nie mówił.
- Nawet nie pożegnałam się z Hyorin... pewnie teraz się o mnie martwi.
- Kim jest Hyorin?
- Moją przyjaciółką. Miałyśmy się spotkać, ale twoi bracia mnie porwali.
CZYTASZ
You can call me monster|Sehun EXO fanfiction| ✓
FanfictionSophie Lee jest zwykłą dziewczyną. Pewnej nocy zobaczyła coś, czego nigdy nie miała zobaczyć. Zostaje porwana i przetrzymywana przez dwunastu braci. Przez cały jej pobyt z najmłodszym z nich dzieję się coś dziwnego. Czy Sophie zdoła przed nim uciec?