32

5.4K 499 39
                                    

Po paru minutach wróciłam do pokoju. Nigdy nie widziałam Kyungsoo w takim stanie. Po tym, do czego przyznał mi się chłopak rozumiałam, dlaczego Sehun był dla niego taki okropny. Mimo tego, to i tak uważałam, że młodszy powinien być dla niego łagodniejszy, bo przecież to była też matka Kyungsoo i on sam też nie chciał, żeby ta umarła.

Usiadłam na łóżku i przez chwile patrzyłam w jeden punkt na podłodze. Myślałam nad tym, czemu widziałam na moim ciele czarne wzory, które zauważyłam na dłoniach Seohyun i we śnie z Sehunem, który również miał takie coś na swojej szyi i twarzy, a jego oczy były czarne. Tylko jest jeden problem. Sehun i jego matka byli żywiołami, to jeszcze rozumiem, ale ja jestem człowiekiem, więc dlaczego miałam te same wzory co oni? Nie chciałam mówić o tym Kyungsoo, bo nie chciałam go dobijać. Położyłam się, po czym momentalnie zasnęłam.

- Wstawaj- usłyszałam znajomy głos.

Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam, że nie jestem w tym samym pokoju, w którym poszłam spać. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i wiedziałam, że jestem w pokoju należącym do Sehuna. Gwałtownie wstałam i udałam się do wyjścia, ponieważ nigdzie nie widziałam najmłodszego.

- Chwila- powiedział torując mi drogę swoim ciałem- Nawet się nie przywitałaś, a już uciekasz?
Moje serce zaczęło szybciej bić. W tamtej chwili bałam się Sehuna, bo wiedziałam, że będzie chciał się ze mną rozliczyć na osobności po tej akcji z Seohyun. Cofnęłam się, a Sehun przekręcił klucz w zamku.
- Nie musisz się bać. Kyungsoo wytłumaczył ci co i jak, czy sam mam to zrobić?- zapytał i usiadł na łóżku.
- Tak, powiedział... nie jesteś zły?- zapytałam.
- Nie, postanowiłem ci wybaczyć. Siadaj- powiedział wskazując na miejsce obok niego.
Posłusznie zrobiłam tak, jak mi kazał. Usiadłam na łóżku i nie wierzyłam, że Sehun ot tak mi wybaczył tą całą sytuację i całowanie się z Kyungsoo. Siedziałam i przyglądałam się chłopakowi.
- Chodź tu- powiedział przyciągając mnie bliżej.- Zrozumiałem, że muszę poprawić nasze relacje.
- Że co?- zapytałam zdziwiona.
- Chcę, żebyśmy byli ze sobą bliżej. W końcu i tak jesteś moją partnerką, więc to nam wyjdzie na dobre... może będziesz bardziej oddana- powiedział łapiąc mnie za dłoń.
Spojrzałam w jego ciemne oczy i nie wiedziałam co się dzieje. Czy właśnie siedzę z tym samym Sehunem, który jeszcze wczoraj był tak wkurzony, że myślałam, że mnie zabiję? Cały czas bałam się, że to tylko pozory i Sehun zaraz znowu zrobi coś okropnego.
Chłopak uśmiechnął się pod nosem i zaczął gładzić mój policzek. Wiedziałam do czego to zmierza i w sumie cieszyłam się, że wszystko idzie w tym kierunku. Może i wyjdę na wariatkę, ale kiedy jego dłoń splotła się z moją poczułam się inaczej niż zwykle. Niczego innego nie pragnęłam, tylko żeby Sehun był bliżej.
Chłopak przysunął się do mnie i przybliżył swoją twarz do mojej, powodując, że moje wargi dotknęły jego. Kiedy pogłębiłam pocałunek, on położył mnie na łóżku, równocześnie opierając się jedną ręką o materac.
Nie mogłam uwierzyć w to, że Sehun powiedział mi, że chcę abyśmy byli bliżej. Czy to oznacza, że będzie się zachowywał tak, jak teraz? Będzie namiętny, czuły i nie będzie mnie traktował jak rzeczy? W sumie, to nazwał mnie swoją partnerką, więc chyba naprawdę postanowił się zmienić... tak? Sophie, co sie z tobą dzieję?




******

Postanowiłam, że dodam sobie rozdzialik, bo why not? Mam nadzieję, że się podobało;)

You can call me monster|Sehun EXO fanfiction| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz