Sehun ciągnął mnie za rękę przez korytarz. Był wkurzony, a jego dłoń coraz mocniej trzymała moją.
- Sehun! Co ty wyprawiasz?- zapytał zdziwiony Lay.
- Z tobą pogadam sobie później.- zagroził mu, na chwilę się zatrzymując.
Lay wysłał mi współczujące spojrzenie. Kiedy doszliśmy do drzwi, chłopak wepchnął mnie do pokoju i zamknął drzwi. Nie wiedziałam czego się po nim spodziewać, więc wolałam się nie odzywać.
- Powiedz mi, czego nie rozumiesz, kiedy każę ci siedzieć w pokoju? - zapytał i stanął naprzeciwko mnie.
- A co byś zrobił na moim miejscu?- zapytałam spuszczając wzrok.
- Zostałbym tu dla swojego dobra, a nie szukałbym kłopotów.- powiedział, a ja czułam jak patrzy się na mnie z góry.
Oddech zrobił mi się cięższy, a dłonie lodowate.
- Spójrz na mnie.- powiedział.
Lekko uniosłam głowę, a Sehun mnie spoliczkował.
Złapałam się za policzek i zaczęłam płakać. Chłopak przycisnął mnie do ściany i obezwładnił moje ręce.
- Odbierz to jako moje ostatnie ostrzeżenie.- powiedział, a jego usta dotknęły mojego czerwonego policzka, po czym udał się do wyjścia.
- Nienawidzę cię! Mam nadzieję,że w końcu zdechniesz!- krzyknęłam, kiedy próbował otworzyć drzwi.
Chłopak odwrócił się do mnie i zaśmiał mi się prosto w twarz.
- Naprawdę zaczynasz się robić irytująca.- powiedział i machnął ręką.
Nagle silny wiatr popchnął mnie w jego kierunku. Owinął jedną ręką moją talię,a drugą odgarnął włosy, odkrywając moją szyję i część ramienia.
- Masz 3 sekundy na przeprosiny... 1,2- odliczał, a ja starałam się od niego uwolnić- 3- dokończył, po czym dalej trzymając mnie w uścisku zrobił parę kroków do przodu i wylądowałam na łóżku.
Chłopak położył się na mnie i trzymał mnie za nadgarstki, uniemożliwiając tym wykonać jakikolwiek ruch. Jego usta znów dotknęły mojego policzka i zaczęły przesuwać w dół, zatrzymując się na mojej szyi. Wtedy Sehun zaczął mnie całować. Zaczęłam się szarpać i próbowałam uwolnić ręce, kiedy pocałunki zamieniły się w lekkie, a potem mocniejsze gryzienie. Nagle poczułam, że jego usta stopniowo podnosiły się w kierunku ust. Gdy nasze wargi dzieliły centymetry Sehun spojrzał mi się prosto w oczy, dopiero w tamtym momencie zauważyłam, że jego tęczówki są czarne. Chłopak złożył mi krótki pocałunek, a kiedy skończył, pociągnął mnie za dolną wargę.
- I wybij sobie z głowy uciekanie przede mną.- powiedział i wyszedł.Co to było? Z resztą, nie chcę wiedzieć, chcę wrócić do domu! Czy to tak trudno zrozumieć?
Po tym, kiedy Sehun zniknął z pokoju, ja zaczęłam płakać. Usiadłam w kącie i starałam się opanować emocje, ale nie potrafiłam. Mój szloch zrobił się głośniejszy, gdy ktoś wszedł do pomieszczenia.
- Co ci się stało?- zapytał kolejny z braci.
- S-se-hu-u-n- wymamrotałam z trudem łapiąc oddech- On, on... ja nie, nie mogłam nic zro- zrobić.
- Spokojnie...- powiedział kucając przy mnie.
Nie wytrzymałam i przytuliłam się do niego, gdy tylko usiadł naprzeciwko mnie. Chłopak był najwidoczniej zdziwiony moim zachowaniem, ale lekko objął mnie, przez co jeszcze bardziej zaczęłam płakać.- Przepraszam.- powiedziałam odsuwając się od chłopaka.
- Co tutaj się stało?- zapytał.
- Sehun,on zaczął mnie całować i...
- Czekaj... mój brat cię całował? Przecież on nie może teraz mieć żadnego kontaktu ze zwykłym człowiekiem!- powiedział zdziwiony.
- Dlaczego?- zapytałam zaciekawiona.
- Dopiero uczy się panować nad żywiołem i jakikolwiek kontakt z człowiekiem może być śmiertelny dla tej osoby, a Sehun może zostać opętany przez cienie.- powiedział zdenerwowany.
- Jakie cienie? Nie rozumiem.
- Yh... Każdy z nas przechodził okres, w którym musiał nauczyć się panować nad żywiołem. Sehun teraz go przechodzi i pod żadnym pozorem nie może się do ciebie zbliżać, bo jeśli to zrobi, a nie będzie potrafił zapanować nad wiatrem, to zawładną nim żywioły cienia, inaczej przeklęte. Rozumiesz?
- Miej więcej. Tylko dlaczego, kiedy mnie schwytał, to nic się nie wydarzyło?- zapytałam lekko zakłopotana.
- Nie mam pojęcia... będę musiał go ostrzec. A do ciebie mam prośbę, w żadnym wypadku go nie prowokuj! Jeśli nie obchodzi cię Sehun, to pomyśl o sobie, ponieważ może stać ci się krzywda.- powiedział.
- Dobrze, będę na niego uważać.
- Ciesze się, że się zrozumieliśmy.- puścił mi oczko- Jestem Suho.- powiedział podając mi rękę.
- Sophie.- odpowiedziałam.
- Więc Sophie, w imieniu mojego brata przepraszam cię za to, ale on nad sobą nie panuje, tak na niego działasz.- powiedział i uśmiechnął się serdecznie.
- Jeśli mogę się zapytać... jakim ty jesteś żywiołem?
- Hm... pozwól, że zademonstruję.- powiedział rysując w powietrzu okrąg, który po chwili zmienił się w wirującą wodę.
Z podziwem przyglądałam się temu zjawisku. Nagle Suho skierował wodę w moją stronę. Szybko zakryłam twarz dłońmi, aby nie dostać wodą w twarz. Kiedy Suho się zaśmiał, uniosłam wzrok i zobaczyłam, że woda zniknęła.
- Dobra, ja będę uciekał. Spróbuj zasnąć i jeszcze raz przepraszam za Sehuna.- powiedział podchodząc do drzwi.
- Powiedzmy, że trochę mu wybaczyłam. Dobranoc.- powiedziałam przykrywając się kocykiem.
- Dobranoc.- odpowiedział i zniknął.
CZYTASZ
You can call me monster|Sehun EXO fanfiction| ✓
FanfictionSophie Lee jest zwykłą dziewczyną. Pewnej nocy zobaczyła coś, czego nigdy nie miała zobaczyć. Zostaje porwana i przetrzymywana przez dwunastu braci. Przez cały jej pobyt z najmłodszym z nich dzieję się coś dziwnego. Czy Sophie zdoła przed nim uciec?