Marinette
Wychodziłam właśnie ze szkoły. Cały czas zastanawiałam się jak dałam się namówić na bycie jedną z organizatorek? Zmiana stylu to chyba był zły pomysł. Nie dość, że jestem w centrum uwagi to jeszcze te spojrzenia są nie do zniesienia. To chyba nie na moje nerwy.
Skierowałam się w stronę domu Adriena. Muszę pogadać z jego ojcem o sukniach na ten bal.
-Marinette czekaj!-usłyszałam za sobą głos Adriena.
Zatrzymałam się i odwróciłam. Biegł za mną. Ja go chyba nigdy nie zrozumiem.
-Coś się stało?
-Mogę cie odprowadzić?-spytał.
-Właściwie to idę do ciebie. Muszę porozmawiać z twoim ojcem o tych sukniach, dla mnie i dla Alyi-oznajmiłam.
-To się dobrze składa.
Całą drogę przebyliśmy w ciszy. Miałam wrażenie, że chciał o coś zapytać ale się powstrzymywał. Sama nie byłam pewna co powiedzieć. Kiedy tylko na niego spoglądam przypominała mi się sytuacja z wczoraj. Czemu go nie pocałowałam? Tak bardzo tego chciałam ale coś mnie powstrzymało. O czym ja myślę?
Kiedy znaleźliśmy się w jego domu od razu skierowałam się do gabinetu pana Agrestea. Adrien poszedł w stronę swojego pokoju. Stojąc przed gabinetem denerwowałam się. Nie wiem co zrobię jeśli mi odmówi. Delikatnie zapukałam i weszłam.
-Dzień dobry panie Ageste.
-Witaj Marinette. Co cię do mnie sprowadza? Nie przypominam sobie abyśmy byli dziś umówieni-oznajmił.
-Wiem, przepraszam. Potrzebuję pana pomocy. Za 2 tygodnie odbędzie się w naszej szkole bal. Chciałabym uszyć suknie tylko problemem jest mój brak doświadczenia. Nigdy nie szyłam ogromnej tiulowej sukni z gorsetem. Przyszłam spytać czy...pomoże mi pan?
-Masz projekty?-spytał spoglądając na mnie.
Wyciągnęłam z torby szkicownik i podałam go panu Adresteowi. Denerwowałam się. Uważnie przyglądał się moim projektom.
-Te projekty są genialne. Jestem pod wrażeniem. Uszycie sukni w tak krótkim czasie będzie wyzwaniem ale sądzę, że sobie poradzimy-oznajmił z powagą.
-To znaczy, że się pan zgadza?
-Oczywiście. Nie wiesz może z kim idzie Adrien na ten bal? Nie sądzę aby sam mi powiedział zwłaszcza, że nawet nie raczył mnie o nim poinformować-rzekł.
Przez chwilę wydawało mi się, że był smutny. Szybko jednak to się zmieniło i na jego twarzy znowu widać było obojętność.
-Właściwie my idziemy razem-mruknęłam.
Na jego twarz wkradł się jakby uśmiech. Trudno powiedzieć co to było. Po chwili do gabinetu weszła asystentka.
-Nathalie, przyprowadź do mnie Adriena-oznajmił.
Nie wiedziałam o co może chodzić panu Agresteowi. Mam się bać?
Po kilku minutach przyszedł Adrien. Wyglądał na zaskoczonego i zdenerwowanego.
Adrien
Stałem i patrzyłem to na Mari to na mojego ojca. Nie wspominałem mu o balu. Pewnie się wścieknie i zabroni mi iść. Ona będzie zawiedziona i pójdzie z Markiem. Nie, o czym ja myślę?
-Coś się stało?-spytałem i podrapałem się nerwowo po karku.
-Dlaczego nie powiedziałeś mi o balu?-spytał.
-Ja może już pójdę-oznajmiła i wyszła z gabinetu. Musiała wyjść akurat w tym momencie.
-Nie chciałem ci przeszkadzać-wybełkotałem.
-Jesteście parą?-na jego pytanie zrobiło mi się gorąco.
-Nie.
-A szkoda. To wspaniała dziewczyna. Może nie zdajecie sobie z tego sprawy ale ja widzę, że jednak coś między wami jest. A więc powiesz mi prawdę?-spojrzał na mnie wyczekująco.
-Naprawdę to cię interesuje?
-Oczywiście w końcu jestem twoim ojcem-rzekł.
-Jeśli musisz wiedzieć to tak coś między nami jest-mruknąłem i wyszedłem.
Potrzebowałem teraz Marinette. Nie biedronki tylko Mari. Ja chyba naprawdę wpadłem po uszy. Tylko co teraz? Chciałbym ją zaprosić na randkę ale czy się zgodzi? Wyciągnąłem telefon i spojrzałem na wyświetlacz. Teraz albo nigdy. Szybko napisałem SMS-a i wysłałem.
Ja: Hej Mari. Może moglibyśmy gdzieś pójść? To kina albo restauracji?
Marinette: Hej. Mam rozumieć, że chodzi o randkę?
Nie wiedziałem co mam odpisać. W sumie o to mi chodziło.
Ja: No tak...To co kino?
Marinette: Wpadnij po mnie o 17.
Ja: Ok
Nie wierzę zgodziła się. Mam jeszcze 2 godziny. Tylko na co ją zabiorę?
4 gwiazdki 3 komentarze i dodaję następny.
CZYTASZ
Miraculum~Kiedy tracimy szczęście
FanfictionWszystko się zmieniło. Marinette przestała kochać Adriena. Żywi uczuciem do Kota, lecz boi się mu o tym powiedzieć. Po historii swojej kwami zaczyna sądzić, że miłość Kota do niej jest tylko żartem. Co się stanie gdy Adrien odda swoje miraculum? Jak...