22. voodoo doll

1.3K 108 58
                                    

- Więc, Michael, wygląda na to, że twoje ciało ciągle próbuje walczyć z chorobą, a przy takim obrocie spraw istnieje szansa, że w najbliższym czasie zakwalifikujesz się na operację. - Lekarz zaczął wertować wyniki badań i zdjęcia pacjenta, porównując je do tych sprzed kilku miesięcy. Twarz mężczyzny była jednak całkowicie wyprana z emocji, co znacznie utrudniało Cliffordowi prawidłową ocenę sytuacji. Często spotykał z ludźmi, którzy próbowali go pocieszać, jednocześnie okłamując go w żywe oczy, a to wystarczająco go nauczyło, by nie wierzyć w każde usłyszane słowo. Poza tym, doktor zaprzeczał sam sobie, ponieważ całkiem niedawno twierdził, że ta opcja w ogóle nie wchodziła w grę, a jego przypadek jest zbyt skomplikowany, by móc to rozwiązać na sali operacyjnej. Teraz jednak dziwnym trafem okazuje się, że jednak istnieje taka możliwość. Michael czuł się zagubiony.

- Cieszysz się? - zapytał lekarz, podnosząc wzrok na milczącego chłopaka, siedzącego przed nim. Zazwyczaj, po usłyszeniu takich wieści, jego podopieczni reagowali dość gwałtownie - w niektórych przypadkach były to krzyki, w innych niedowierzania, czasem zdarzała się również niepohamowana radość, czy też potok łez - za to czerwonowłosy nie skomentował tego w żaden sposób, co nieco zdziwiło czterdziestolatka. Posłał Michaelowi tradycyjny uśmiech, którym obdarzał wszystkich swoich pacjentów i wpatrywał się w niego wyczekująco.

Clifford nie był pewien, co powinien odpowiedzieć, więc zamiast tego energicznie pomachał głową, zmuszając się do uniesienia nieco kącików swoich ust. Był zbyt zszokowany oświadczeniem doktora, by móc czerpać z tego jakąkolwiek satysfakcję.

- Świetnie - mruknął lekarz i kontynuował przerwaną czynność, uzupełniając puste rubryki w karcie pacjenta, dotyczące przebiegu leczenia.

Michael cierpliwie czekał, aż lekarz skończy wszelkie formalności i Clifford finalnie będzie mógł opuścić gabinet. Chciał na spokojnie przeanalizować słowa lekarza. W końcu jeszcze kilka minut wcześniej był święcie przekonany, że umiera i nie ma dla niego żadnego ratunku, a teraz sytuacja diametralnie się zmieniła, pozostawiając chłopaka z rozdartym umysłem.

Tego dnia czerwonowłosy planował wyznać Luke'owi całą prawdę o swojej chorobie, co mogło być przyczyną tego, że chłopak niemal cały dzień chodził spięty. Szykował się do tego od tygodnia, a pomimo to nadal nie czuł się wystarczająco przygotowany. Zielonooki umówił się z blondynem zaraz po wizycie w szpitalu. Przed spotkaniem z doktorem, Michael uważał, że nie ma takiej siły na świecie, która mogłaby sprawić, że zmieni zdanie, a jednak takowa się pojawiła. Okoliczności uległy znacznemu przeistoczeniu, w związku z czym w umyśle chłopaka powstały zawahania. Naprawdę chciał przeprowadzić tę rozmowę z niebieskookim, by mieć to finalnie za sobą, ale mimo wszystko zaczął snuć refleksje dotyczące słów lekarza. Jeśli to, co mówił mężczyzna nie było kłamstwem, Michael miał szansę wyzdrowieć, a to znaczyło, że teoretycznie nie było potrzeby, by kłopotać się z informowaniem o tym Hemmingsa. Czerwonowłosy zdawał sobie sprawę, że ten tylko zbytecznie by się tym przyjął, co na dobrą sprawę, nie pomogłoby nikomu. 

Powiedzmy sobie szczerze, Clifford nieszczególnie wierzył w możliwość pokonania nowotworu, po prostu jego silna wola była na tyle słaba, że po raz kolejny doprowadziła do rezygnacji z planowanych działań. Michael był przekonany, że determinacja pozwoli mu przezwyciężyć lęk, jednak, jak widać,znacznie się przeliczył. Jego umysł bardzo chętnie przyjmował wszelkie wymówki chłopak miał niewiele do powiedzenia na ten temat. Usiłował zepchnąć je w najgłębsze zakamarki swojej głowy, lecz bezskutecznie, ponieważ one ciągle przewijały się wśród jego najprostszych rozważań. Toteż im więcej myślał nad tą sprawą, tym coraz bardziej mu one odpowiadały.    

three hundred and sixty five days ◈ mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz