Ostatnie tygodnie zdecydowanie nie należały do najlepszych w życiu Clifforda. Chłopak wielokrotnie usiłował się dodzwonić do blondyna, ten jednak nie odebrał od niego ani jednego połączenia. Michael dowiedział się od Caluma, że Luke prawdopodobnie zmienił numer. Kiedy brunet spytał niebieskookiego o przyczynę tej decyzji, ten oznajmił, że zrobił to ze względu na Clifforda, by czerwonowłosy nie musiał czuć się zobowiązanym wobec niego do odwzajemnienia uczuć. Hood wyjawił mu również, że Luke powiedział mu w sekrecie, iż odczuwa pewien lęk przed konwersacją z Michaelem, ponieważ obawia się litości z jego strony. Clifford nie mógł zrozumieć, dlaczego blondyn unika jakiejkolwiek konfrontacji z nim, skoro nie ma mu za złe reakcji, a jedynie czuje lekki strach. Zielonooki bardzo chciał mu wytłumaczyć, że jego wybuch nie miał związku ze słowami niebieskookiego, a spowodowany został jego osobistymi uczuciami, ale Luke nie dał mu szansy, ponieważ skutecznie bronił się przed wszelkim kontaktem z czerwonowłosym, nie odpisując ani na portalach społecznościowych, ani na własnoręcznie pisane przez Michael listy, a za każdym razem, kiedy ten przychodził go odwiedzić, pani Argent powtarzała, że młodszy wyszedł, chociaż Clifford wyraźnie widział przez okno blondyna, że ten był w środku. Nie udało mu się również spotkać chłopaka na mieście. Nie wiedział co konkretnie było tego przyczyną, czy Hemmings po prostu nie ruszał się z pokoju, czy chodził w miejsca, które były Michaelowi nieznane.
Czerwonowłosy powoli tracił nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek będzie miał okazję naprostować ową sytuację. Prosił blondyna o poświęcenie mu chociaż jednej minuty, w czasie której wyjawi swoje stanowisko i będzie mógł przedstawić swoje prawdziwe uczucia, jednak to chyba nie przemawiało do młodszego, skoro nadal milczał. Michael nie zamierzał się tak łatwo poddawać, lecz miał wrażenie, że jego wysiłek idzie na marne. Wiedział jednak, że musi dalej próbować, ponieważ wszystko, co się wydarzyło, było tylko i wyłącznie jego winą, więc musi to naprawić.
- Hej, Michael, zbieraj swoje dupsko, idziemy się napić! - Calum wparował do pokoju zielonookiego, podbiegając do niego i krzycząc mu prosto do ucha. Clifford gwałtownie poderwał się do pionu, niemal zderzając się z brunetem. Hood nie przerwał mu snu, po prostu Michael był pogrążony w naprawdę głębokich przemyśleniach, więc nawet nie słyszał przyjaciela wbiegającego do pomieszczenia. Chłopcy chwilę patrzyli sobie w oczy, jednak Clifford przerwał ich kontakt wzrokowy, ponownie kładąc się na łóżko i chowając twarz w poduszkę.
- Nigdzie nie idę - mruknął.
Calum przewrócił oczami, ponieważ doskonale zdawał sobie sprawę, że i tak zdoła namówić Michaela do wyjścia, więc nie wiedział, dlaczego ten musi to utrudniać.
- Oczywiście, że pójdziesz - rzucił wesoło. - Nawet jeśli miałbym cię tam zawlec razem z tym łóżkiem, chociaż myślę, że to nie będzie konieczne.
Czerwonowłosy nie odpowiedział, a jedynie przysunął się bliżej ściany, by oddalić się od chłopaka.
- Przestań się nad sobą użalać - powiedział brunet i szturchnął go delikatnie. - Jestem pewien, że znajdziesz sobie jakąś fajną dziewczynę... lub chłopaka - dodał, próbując dodać mu nieco otuchy.
Clifford westchnął głośno, odwracając się twarzą do bruneta.
- O której? - spytał, wiedząc, że ten i tak nie odpuści.
Na twarzy Hooda momentalnie pojawił się triumfalny uśmiech.
- Masz piętnaście minut, żeby się trochę ogarnąć i posprzątać ten burdel. Będę czekał w samochodzie - oznajmił zadowolony i ostatni raz poklepał zielonookiego po plecach, po czym wyszedł z pokoju w podskokach.
Czerwonowłosy przejechał dłońmi po twarzy, tępo wpatrując się w sufit. Miał złe przeczucia, co do tej wyprawy, ale pomyślał, że alkohol pozwoli mu się zrelaksować. No i najważniejsze, pomoże mu zapomnieć.
CZYTASZ
three hundred and sixty five days ◈ muke
FanfictionGdzie Michael umiera, a Luke pragnie śmierci. okładka: queenolix