25. permament vacation

1.1K 97 52
                                    

Silne ramiona obejmowały drobne i smukłe ciało liliowowłosego. Zielonooki czuł jego ciepło, słyszał bicie jego serca i dudniące tętno. Uścisk był tak mocny, że zdawało się to niemożliwym, by chłopak mógł go wypuścić, co jednak ostatecznie zrobił, a Michael Clifford poszedł prosto na samo dno.

- Calum! - krzyknął, kiedy tylko udało mu się wydostać na powierzchnię.

Brunet zachichotał zadowolony oburzeniem przyjaciela, a ten w odwecie spiorunował go wzrokiem.

Pogoda tego dnia była wyjątkowo słoneczna, a plaża w Santa Cruz wypełniona po brzegi tłumem turystów i lokalnych mieszkańców. Znalezienie skrawka wolnej przestrzeni zarówno na lądzie, jak i w morzu było nie lada wyzwaniem, toteż Calum budził podziw u Michaela, pomimo tego, co przed chwilą uczynił. Clifford podpłynął w kierunku miejsca, gdzie chłopcy wcześniej postanowili się rozłożyć i sięgnął po ręcznik leżący na przybrzeżnym kamieniu, by osuszyć swoje przemoczone ciało.

- Nie umiesz się bawić! - usłyszał zza siebie.

- Po prostu nie miałem dzisiaj w planach pływania - stwierdził, wzruszając ramionami.

Calum wyrwał materiał z rąk liliowowłosego i zaczął wycierać swoje włosy, ochlapując przy tym wszystko dookoła, w tym Michaela, na co ten momentalnie się skrzywił.

- Bo ci tak zostanie - mruknął brunet, widząc minę swojego przyjaciela.

Clifford nie odpowiedział, bo, chociaż cisnęło mu się na usta kilka nieprzyjemnych słów, to wiedział, że czasem po prostu lepiej ustąpić.

- Chodź - rzucił Hood, kończąc wykonywaną czynność. Kiedy spotkał się z pytającym spojrzeniem zielonookiego, dodał: - Idziemy coś zjeść, ponieważ zachowujesz się znacznie gorzej, niż kiedy masz ochotę tylko coś przekąsić. Musisz być zatem ekstremalnie głodny.

Michael zignorował złośliwość zawartą w wypowiedzi przyjaciela, a ponieważ nie mógł zaprzeczyć jej treści, posłusznie ruszył za brunetem. Najbliższa knajpka względem odległości była całkiem niedaleko, ale przedostanie się tam, wbrew pozorom, okazało się być znacznie trudniejsze.

Nagle liliowowłosy poczuł silne uderzenie w ramię. Chłopak, z którym się zderzył, wymamrotał ciche przeprosiny i wyminął go, nim ten zdołał mu się dokładnie przyjrzeć. Jedyne, co zdołał zauważyć, to charakterystycznie postawione do góry blond włosy, przywołujące mu na myśl niebieskookiego przebywającego tysiące kilometrów dalej. Mimo wszystko, serce Michaela zatrzymało się na moment. Zielonooki zdawał sobie sprawę, że było to zwyczajnie niemożliwe, ale nie mógł oprzeć się pokusie, by nie odwrócić się za siebie i upewnić się co do irracjonalności swoich wyobrażeń. Ku jego niezadowoleniu, po nieznajomym nie było żadnego śladu.

- Michael, wszystko w porządku?

Clifford obrócił się w stronę autora słów. Calum wpatrywał się w niego z troską wymalowaną na twarzy. Liliowowłosy po raz ostatni obejrzał się przez ramię, by zyskać stuprocentową pewność, że chłopak zniknął w tłumie, a kiedy to zrobił, ponownie spojrzał na bruneta i przytaknął.

- Tak, tylko coś mi się przywidziało.

◘ ◘ ◘

- Daj spokój, Mike, to tylko krótki spacer. Nim się obejrzysz, a będziemy z powrotem.

Michael wywrócił oczami. Pomyślał, że najwyższy czas nauczyć w końcu przyjaciela definicji słowa nie.

- Tylko na pięć minut - prosił dalej Calum, a Clifford widział, że Hood nie ma zamiaru odpuścić.

Liliwowłosy westchnął głośno, chcąc pokazać swoje niezadowolenie takim obrotem spraw, ale powoli podniósł się z miejsca. Brunet udał, że odprawia swój własny taniec zwycięstwa. Michael pokazał mu środkowy palec, ale uśmiechnął się lekko pod nosem. Ruszył do pokoju, w którym trzymali bagaże, po jakiekolwiek nakrycie, ponieważ pomimo upalnych dni, wieczory w tym miejscu bywały dość chłodne. Zielonooki przeszukał niemal całą walizkę, ale znalazł tylko jedną czarną bluzę, która dziwnym trafem należała kiedyś do Luke'a. Chłopak nie chciał jednak marznąć, więc po chwili wahania wciągnął ją na siebie, a jego nozdrza niemal natychmiast uderzył charakterystyczny zapach perfum blondyna. Michael zdziwił się, że po tak długim czasie, nadal nim pachniała. 

three hundred and sixty five days ◈ mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz