– Obudź się.
Dźwięki ledwie do mnie docierają. Wydaję mi się, że są daleko stąd.
– Mary, rusz się!– Rozpoznaję głos Emily.
Mało przytomna otwieram oczy, ale od razu je mrużę przez promienie światła dochodzące do mnie.
– Chyba nie chcesz bym zaczęła cię łaskotać?
– Nie. Nie chcę.– Mój głos jest zachrypnięty.
– Musimy pogadać– mówi Emily z wielką energią.
– Teraz? Dopiero wstałam. A właściwie to która godzina?
– Po siódmej.– To chyba jakieś jaja.
– Jak mogłaś obudzić mnie tak wcześnie!? Jest weekend, dziewczyno!– Przykrywam głowę kołdrą.
– To ważne. Serio.
Niechętnie odkrywam twarz i siadam po turecku koło niej.
– Dawaj.
Jest zdenerwowana. Widać to doskonale. Tylko czym?
– Wczoraj zasnęłaś na kanapie w salonie. Jackob zaniósł cię tutaj– mówi szybko.
– To tyle?– Po to budziła mnie tak wcześnie? Przecież to nic takiego.
– Nie! Nie przerywaj mi!– Bierze oddech.– Siedział przy tobie jakiś czas. Nie było by w tym nic wielkiego, gdyby nie to, że pocałował cię w czoło. Dał ci buziaka na dobranoc, Mary!
Zamieram. Czy Emily nic się nie przewidziało? Może coś źle zroumiała? Jestem zszokowana.
– To nic takiego.
– Wiem, że to nie był pocałunek w usta, ale i tak jest mega ważny! Z kilometra widać jak na siebie patrzycie.– Jest cała rozpromieniona i nadzwyczaj szczęśliwa. Tylko nie wiem czemu.
– Nie przesadzaj.
– Nie przesadzam. Jesteście w sobie zakochani i tyle.– Wywracam oczami. Brednie.
– Nie jesteśmy.
– Mam uwierzyć, że on ci się nie podoba?– pyta Emily z uniesionymi brwiami.
– Jest przystojny. Zgadzam się.– W głowie pojawia mi się jego obraz.
Serce zaczyna bić mi szybciej. Widzę jego oczy, twarz, włosy. Jakby stał przede mną.
– Tylko on nim pomyślisz i już odlatujesz na planetę Jackob.– Emily zaczyna się szczerzyć.
– Przestań. Nie jestem w nim zakochana. Lubię go i tyle– mówię starając przekonać nie tylko Emily, ale także samą siebie.
Od pewnego czasu zastanawiam się co jest między mną a Jackobem. Nie jestem pewna czy tylko go lubię. Jednak zadeklarowanie zakochania to za dużo. Nie chcę nic popsuć. Nie chcę zranić Jess. Jeśli lubiłabym go za mocno– zdradziłabym przyjaciółkę. Nie wiem czy już tego nie robię myśląc w ten sposób. Jess jest w nim zakochana od dawna. Jeśli ja też się w nim zakochałam to jestem najgorszą przyjaciółką na świecie.
– Jackob i Jess lgną do siebie– mówię ze słabym uśmiechem.
– Jess klei się do niego, ale on? Raczej nie.– Emily kręci głową.
– Myślę, że tak.
***
Słyszę krzyki w drugim końcu korytarza. Idę w ich stronę. Wszyscy ustawili się wokół dwóch nawalających się chłopaków. Nienawidzę takich sytuacji. Nigdy nie wiem co zrobić. Przeciskam się przez tłum. Muszę ich powstrzymać. Ktoś musi. Nie wiem gdzie zniknęli wszyscy nauczyciele. Spoglądam na walczących. Przecież to Jackob! Nie! Dlaczego oni bierze udział w bójce? Wkraczam w sam środek wyrównanej walki. Jakimś cudem nie zostaję uderzona. Kładę im dłonie na klatki piersiowe i odsuwam ich jak najdalej.

CZYTASZ
Relax Mary
Novela Juvenil,,Szczęście to kwestia wyboru"~ Gabrielle Zevin- Gdzie Indziej Zakaz kopiowania! Okładkę wykonała: @TaLaxx11 Dziękuję :*