Cały czas nie mogę uwierzyć, że zgodziłam się na to szaleństwo. Nigdy bym nie podejrzewała, że nagram cover, który puścimy do sieci. Sprawdziłam kanał Jackoba- okazuje się, że ma milion fanów. A jego zespół drugie tyle. To jakieś szaleństwo. Jestem do tej pory zdenerwowana i podekscytowana. Jackob śpiewa tak... perfekcyjnie. Zamarłam, gdy pierwszy raz go usłyszałam. Jejku... wciąż nie mogę się opanować.
Dokończyłam wcześniej zaczęty rozdział i opublikowałam go na blogu. Już po kilku minutach miałam kilka komentarzy. To jest kolejna niesamowita ,,rzecz" w moim życiu. Mojego bloga czyta sześćset tysięcy osób. To jest tak niesamowite. Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Nigdy bym nie przypuszczała, że tak będzie. Oczywiście liczyłam, że przyjmę się w blogosferze, ale nie myślałam, że tak dobrze. Kiedy czytam komentarze, czy to pod kolejnym rozdziałem z mojej ,,książki" czy pod zwykłym postem, śmieje się jak głupi do sera. Autentycznie. Czuję, że ktoś docenia moją pracę. Że komuś się to podoba.
Jednak nikt z moich czytelników nie wiem kim jestem. Podpisuję się nickiem Ms.Green. Cieszę się, że mogę być anonimowa, ale i tak udzielać się w sieci. To jest łatwiejsze. Wiem o tym doskonale i temu nie zaprzeczam. Wolę podpisać się pseudonimem niż swoim nazwiskiem. Może to głupie, ale boję się reakcji ludzi z mojego otoczenia. Gdy poruszę jakiś temat co dzieje się u nas w szkole ludzie poczują, że to o nich i będą mieli pretensje. Wolę by nikt nie wiedział kim naprawdę jestem.
Mama zawołała mnie na kolacje, więc zamykam laptopa i schodzę na dół zabierając przy tym kule. Jakimś cudem udaje mi się zejść po schodach i nie zachwiać się ani razu. Postęp? Jest! To pierwsza kolacja w tym tygodniu, gdzie jesteśmy wszyscy razem. Ostatnio tata ciągle miał popołudniowe zmiany, a mama pracowała do późna przy komputerze. Ale dzisiaj jemy wspólną kolację. Wszystko jest już postawione, więc siada naprzeciwko taty. Jednak on nie spogląda na mnie tylko wpatrzony jest w mamę. Jak on na nią patrzy. Chciałabym, żeby ktoś kiedyś tak na mnie zerkał. Wzrok taty jest przepełniony miłością. Uśmiecham się po nosem. Spoglądam na Julię, która wpatruję się we mnie. Wskazuję ręką na rodziców, a moja młodsza siostra potakuje rysując w powietrzu serce.
- Jemy?- pyta tata nagle.
Wszystkie się zgadzamy i zaczynamy jeść upragniony wspólny posiłek.
***
- Mary!- Słyszę swoje imię, więc się odwracam i dostrzegam Jackoba, który biegnie w moją stronę.- Muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego!
- To dalej mów.- Ponaglam go.
Nie wiem o co chodzi, ale mam wrażenie, że to coś wspaniałego. Można tak wnioskować po jego minie. Uśmiechnięty jest od ucha do ucha.
- Nasz cover ma trzy miliony wyświetleń w dwanaście godzin- mówi uradowany.
Co? Ale... jak? Trzy miliony?! O matko! Rzucam się na Jackoba, a swoje ręce oplatam wokół jego szyi.
- Nie wierzę- szepczę.
Dobrze, że już dzisiaj nie wzięłam kul, bo wylądowałyby na ziemi. Nawet nie wiem co ma powiedzieć.
- Co się tu dzieje?- pyta ktoś po mojej prawej.
Odrywam się od Jackoba. To Luke. Teraz mu rzucam się w ramiona.
- Szybko przechodzić do czynów, Mary- mówi przez śmiech.
Odsuwam się od niego i spoglądam na Jackoba ze zdziwioną miną. Nie mogę uwierzyć. Trzy miliony w dwanaście godzin?!
- To najlepszy wynik w mojej historii- mówi Jackob, sam jest przepełniony pozytywną energią.- Wiedziałem kogo wybrać do tego projektu.

CZYTASZ
Relax Mary
Teen Fiction,,Szczęście to kwestia wyboru"~ Gabrielle Zevin- Gdzie Indziej Zakaz kopiowania! Okładkę wykonała: @TaLaxx11 Dziękuję :*