Rose
Rozpakowaliśmy walizki, a teraz siedzimy w naszym apartamencie z widokiem na Ocean Spokojny i kończymy pić kawę.
- No mała, zbieraj się, jedziemy.- mówi Alex.
- Co? Ale gdzie? Jestem zmęczona, naprawdę nie mam ochoty.- odpowiadam z niechęcią.
- Jeszcze mi za to podziękujesz, przebieraj się i najlepiej załóż pod spód kostium.- rzuca, kiedy się oddalam.
Odwracam się i mówię:- O nie, jak mamy jeszcze pływać to ja nie jadę, nie mam siły.
- Zaufaj mi.- zbywa mnie.
Idę do łazienki, maluję się wodoodpornymi kosmetykami, czeszę włosy w kucyk, tak jak lubi Alexander. Kompletnie nie wiem, gdzie jedziemy i nie wiem co założyć, oprócz kostiumu, do tego jestem zmuszona. Decyduję się na białą plażową sukienkę do połowy uda z wycięciem na plecach, biorę moje Ray Ban'y i ruszam do drzwi. Widzę, Alexa ubranego w spodnie od garnituru i białą koszulę, rozpiętą pod szyją i z podwiniętymi rękawami. Świecą mi się oczy, kiedy go takiego widzę.
- Chyba powinnam się przebrać- mówię zawstydzona moim niedobranym strojem.
- Nie, wyglądasz idealnie, jak zawsze.- komplementuje mnie.
Wsiadamy do naszego czarnego Mercedesa. Jedziemy gdzieś, nawet nie wiem gdzie. Ze zmęczenia, w aucie praktycznie się nie odzywamy, wiem, że Alex i tak mi nic nie powie, więc nie próbuję nawet dopytywać. Lubię te jego niespodzianki, ale dzisiaj wolałabym zostać w apartamencie i wyspać się, a nie jeździć Bóg wie gdzie.
Kiedy jesteśmy na miejscu widzę tylko ocean, bo siedzę w Mercedesie na parkingu, a Alex poszedł coś załatwić. Przychodzi po piętnastu minutach, otwiera mi drzwi:
- Obróć się.- bardziej to brzmi jak rozkaz niż jak prośba, ale robię co mówi.
Zawiązuje mi na oczach przepaskę i nic nie widzę.
- Alex co ty wyczyniasz? Skończymy tą zabawę i wracajmy do apartamentu, chce się wyspać.- oznajmiam lekko poirytowana całym zajściem.
Bierze mnie za rękę i prowadzi przed siebie, tak mi się wydaje, że przed siebie, bo nic nie widzę. W pewnym momencie przerzuca mnie przez ramię:
- Ty chyba żartujesz! Alexander, ludzie zobaczą, postaw mnie na ziemię.- mówię ostrym tonem.
Nie odpowiada mi i niesie mnie gdzieś. Za jakąś chwilę stawia mnie na ziemię. Powierzchnia pod moimi stopami jest zimna i chropowata, Alex zdjął mi buty, kiedy mnie trzymał na rękach, dzięki temu spokojnie mogę ocenić podłoże. Zdejmuje mi opaskę. Moim oczom ukazuje się przepiękny jacht, na środku stoi stół, z przygotowaną zastawą. Na środku stołu stoi wazon z kwiatkiem, nie trudno mi ocenić, że to gerbera. Po boku stoi wiaderko z lodem, a w środku chłodzi się szampan, dookoła stołu rozsypane są płatki róż, Alex wie jak być romantycznym, na podłodze poustawiane są zapalone świece. Nim zdążę coś powiedzieć, jacht oddala się od brzegu. Na moją twarz wpełza uśmiech, kiedy mój chłopak prowadzi, mam chwilę, żeby pooglądać ocean.
Czuję, że jacht się zatrzymał, mój mężczyzna przychodzi do mnie, całuje w policzek:- I jak Ci się podoba, kochanie?- pyta z uśmiechem na twarzy.
- Idealnie, jak zawsze.- przytaczam jego słowa z apartamentu.
Odsuwa mi krzesło i wskazuje, żebym usiadła. Jesteśmy już parą dobre 5 lat, a on jak był, jest tak samo uroczy i tak samo romantyczny, jak na samym początku naszego związku.
Jemy przygotowaną przystawkę i rozmawiamy o planach na jutrzejszy dzień.
- Trzeba jeszcze załatwić tą sesje, muszę zadzwonić do fotografa- mówię.
- Tak, myślę, że Kate zrobi niezłą karierę, mogłabyś zostać jej menedżerką.- śmieje się.
- Alex, ja mam tak dużo pracy, jak widzisz, na razie robię wszystko, żeby się utrzymała na takim samym poziomie, ale jak się trochęodbije to przestanę, bo nie dam rady, dobrze, że mi przypomniałeś, muszę jej powiedzieć o kolejnym pokazie z Aniołkami.- gadam jak nakręcona, nie przerywając.
Alexander uśmiecha się:- Moja zakręcona kobieta.- puszcza mi oczko.
Aż sama się zaśmiałam.
- Nie gadajmy już o pracy.- słusznie mówi mój mężczyzna.- Dopij szampana, to nie koniec niespodzianek.
- Co?- wręcz piszczę zaskoczona, ale uśmiecham się i myślę, że przecież mam wolne, nie muszę rozliczać się z czasu.
Dopijam szampana i idę z Alexem, nawet nie zauważyłam, że jesteśmy przy brzegu.
- W kajucie masz sukienkę i resztę rzeczy, załóż je i rozpuść włosy.- instruuje mnie.
W kajucie znajduję czerwoną powłóczystą suknie i złotą biżuterię, komplet, bransoletka, kolczyki i naszyjnik. Jest przepiękna. Tylko czemu mi jej nie dał osobiście? No szkoda, ale zakładam prezent i rozpuszczam włosy. Wychodząc z kajuty widzę, że Alexander czeka już na lądzie. Podążam więc z nim za rękę po plaży, słońce już zaszło, ale jeszcze nie jest ciemno. Dochodzimy do małego zaułku, gdzie jesteśmy sami i nikt nie będzie się tam kręcił. W wodzie stoi stolik i dwa krzesła, na środku stolika oczywiście wiaderko z szampanem. Siadamy przy stoliku, zaczynam się śmiać z szalonego pomysłu Alexa i z siebie, bo pomoczyłam sukienkę. Czuję pod nogami piasek, woda nie jest zimna, ale nie jest też bardzo ciepła, sięga gdzieś przed kolano, tak, że siedzenie nie jest zanurzone. Alexander napełnia kieliszki. Szampan jest wytworny, po cichu mówię:- Niespodzianka ci się udała, jesteś wspaniały, dziękuję.
- Mówiłem, że mi podziękujesz, ale zrobiłaś to w nieodpowiednim momencie.
Z brzegu słychać jak skrzypek gra, jakąś romantyczną melodię, podziwiam go, sącząc szampana. Nagle Alex pada na jedno kolano, wyciąga z kieszeni małe czerwone pudełeczko w kształcie serca: - Rose, wyjdziesz za mnie?- Otwiera pudełeczko i ukazuję się prześliczny pierścionek z białego złota. Do oczu napływają mi łzy, jestem kompletnie zaskoczona.
- Tak, tak, kocham Cię- mówię szlochając i rzucam się mu na szyję.
Przez długi moment jestem w niego wtulona, chyba robi mu się nie wygodnie, bo sadza mnie na krześle, ale nie wstaje z kolana, unosi moją rękę i wkłada na palec serdeczny pierścionek o jakim zawsze marzyłam. Kiedy pierścionek ląduje na moim palcu Alexander siada.
Nie wiem która godzina i nie chce wiedzieć, jestem najszczęśliwszą kobietą na ziemi. Siedzimy w wodzie jeszcze długo, aż spostrzegamy, że księżyc w pełni świeci nam nad głowami. Alex wstaje:- Chodź, popływamy, masz na sobie kostium.- Zostawiamy ciuchy na piasku i wskakujemy do wody. Klimat jest nieziemski, jak z jakiegoś filmu, w życiu bym nie pomyślała, że coś takiego mnie spotka. Po zabawie w wodzie mój już narzeczony, zabiera z piasku ubrania, bierze mnie na ręce i niesie na pokład.
CZYTASZ
Can't Let Her Go
RomanceKate, 25-letnia kobieta, traci pracę. Rusza na kasting modelek, żeby spróbować szans w nowej dziedzinie. Jej debiut przyciągnie wiele uwagi męskiej publiczności. Adam, 27-letni miliarder. Sponsor wielu marek, sam jest właścicielem hoteli rozsianyc...