# 21

14.3K 562 10
                                    

Kate


Przez ostatni tydzień moje dni się zmieniły. Kiedy jestem w pracy oczywiście wykonuję swoje obowiązki, oprócz tego dużo rozmawiam z Adamem i Rose. Codziennie zapraszał mnie na kolacje lub lunche kiedy nie mógł wyjść wieczorem. Z przyjaciółką niestety rozmawiam tylko przez SMS albo telefonicznie wieczorami. Teraz jest strasznie zapracowana nowymi projektami, goni za czasem. Do tego jeszcze ta Hunter. Jak tylko o niej myślę to słabo mi, a wiem że Rose doprowadza do szału.
Dostaje powiadomienie o wiadomości co wybudza mnie z zamyśleń.
Od: Adam H.
Będę za pięć minut. Gotowa?
Odpisuje mu że właśnie skończyłam pakować walizkę. Przyjedzie po mnie i jedziemy na lotnisko, będziemy lecieć jego prywatnym samolotem. Adam jedzie w delegacje i nie przyjął mojej odmowy w sprawie wyjazdu z nim. Lecimy do Dubaju.

Zabieram walizkę, bagaż podręczny i wychodzę. Myślę, że zdążę zjechać na dół do przyjazdu Adama. W momencie kiedy drzwi windy się otwierają, mam zamiar wyjść, ale zauważam go przy recepcji. Stoi oparty jedną ręką o blat, dokładanie tak samo jak na naszej kolacji. Tym razem ma na sobie czarne jeansy, czarną bluzkę w serek i skórzaną kurtkę. Całość wygląda jak zawsze wyśmienicie.

- Kate. - kiedy do niego podchodzę uśmiecha się i wita mnie buziakiem w policzek, tym razem czuję to jakby bliżej kącika ust niż zwykle, albo to tylko moje wymysły.

- Hej. Możemy już jechać. - odwzajemniam uśmiech. Ruszamy korytarzem do wyjścia, ale moje serce zaczyna szybciej bić, kiedy Adam bierze mnie za rękę. Niby nic strasznego, ale to mój szef. Mimo wszystko nie puszczam go i cieszę się tą krótką chwilą dopóki nie wsiądziemy do auta.

W samochodzie mało rozmawiamy, ponieważ Adam ma sporo pracy w laptopie i telefonie, a powiedział, że nie chce z tym siedzieć na miejscu. Co chwile mnie przeprasza, a ja zawsze odpowiadam, że nic się nie dzieje i że rozumiem. Jasne, że wolałabym aby to wyglądało trochę inaczej, ale nie mam prawa żeby mu to wytykać. W ten oto sposób siedzieliśmy w ciszy, jedynym odgłosem był stukot klawiszy. Moim zajęciem do lotniska było wpatrywanie się w okno na mijające nas auta i wymiana SMS z Rose.
W samolocie było to samo, jedyna różnica polegała na tym, że spałam na ramieniu Adama. Zastanawiam się czy to aby nie za szybko się dzieje. Wydawałoby się ze jest coraz lepiej. Dużo rozmawiamy, ale to nie zmienia faktu że bardzo mało o nim wiem.

------
Jesteśmy w hotelu. Zajmujemy dwupokojowy apartament, widok z salonu jest nieziemski. Widać inne budynki, hotele, ale także plaże i błękitną wodę oceanu. Widok naprawdę jest wart wiele.
Do spotkania biznesowego mamy jeszcze chwile czasu, a obrady będą trwać przynajmniej tydzień. Mam nadzieje chwile odsapnąć w klimatyzowanym apartamencie i nawet udaje mi się dotknąć klamki od drzwi jednego pokoju, ale przerywa mi Adam.

- Kate. Przepraszam nie taki był mój plan wyjazdu. W pracy dużo się dzieje, muszę to załatwiać na bieżąco. Nie chciałem, żebyś się nudziła.

Podszedł do mnie na niebezpiecznie bliska odległość. Czuje jego oddech na policzku i nie mam odwagi spojrzeć mu w oczy bo wiem, że przepadnę. Jeszcze bardziej niż teraz.

- Nie jestem zła, już ci o tym mówiłam. - podnosi mój podbródek i to koniec.
Nasze usta się ze sobą zderzają, to nie jest taki pocałunek jak wtedy w biurze. Ten jest żarliwy, jakby Adam potrzebował właśnie tego. Wszystko wokół znika, nawet ten piękny widok.
Tą magiczną chwilę przerywa pukanie do drzwi.

- Panie Howard wszyscy już są w sali konferencyjnej.

Cholera. To słowo pojawiło się w mojej głowie kiedy Adam zostawia mnie pod ścianą i sam idzie do drugiego pokoju tyłem, wciąż patrząc na mnie.

Can't Let Her GoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz