#17

15K 511 17
                                    

KATE

3 tygodnie później...

Przed chwilą wróciłam z zakupów, ponieważ po naszym wyjeździe w mojej lodówce było tylko światło. Przy okazji wyjęłam pocztę ze skrzynki na dole i nadal przeglądam ogłoszenia w sprawie pracy, wysłałam już około 20 CV i jeszcze nie dostałam żadnej odpowiedzi. Jeśli chodzi o Adama to do końca wyjazdu nie dał po sobie znaku życia, a ja nie chciałam mu się narzucać. 

Siatki z zakupami rozpakowałam, a produkty schowałam na swoje miejsce, zrobiłam kawę i usiadłam do otwierania paczek oraz kopert. Przyszły moje zakupy zrobione przez internet, kilka próbek kosmetyków, list od mamy, zaproszenie na bankiet i kopertę z nadawcą Raymond's Company. Jest to zaproszenie na rozmowę o pracę, dzisiaj o 15. Jestem zaskoczona, ale patrzę szybko na zegarek, który wskazuje 13:40. Muszę się szybko zbierać. Wskakuję pod prysznic, streszczając się bo wiem, że mam mało czasu, kiedy z niego wychodzę suszę włosy układając je na szczotkę. Stawiam na małą czarną, czarne szpilki i marynarkę. Co do makijażu to zdecydowałam się na podkład, bronzer, tusz do rzęs i matową pomadkę. 
Wyciągam klucze od auta, a do Rose zadzwonię jak będzie po wszystkim żeby teraz nie zapeszać.

****


Wysiadam przed wysokim biurowcem, nad obrotowymi drzwiami widnieje logo firmy. Wewnętrznie trzymam za siebie kciuki i wchodzę do recepcji. Podchodzę do pół okrągłej lady z marmuru, za którą siedzi szatynka z wysokim kucykiem na głowie.
- Em, dzień dobry. - spogląda na mnie obojętnym wzrokiem, widać, że wykonuję swoją pracę bo musi. - Jestem tu w sprawie pracy, dostałam zaproszenie. - podaję jej do ręki białą kopertę.
-W takim razie zaprowadzę panią do gabinetu.- przewraca oczami i wychodzi zza swojego stanowiska. Ubrana jest w czarną sukienkę przed kolano i wysokie szpilki. Na ręku ma srebrną bransoletkę, dość masywną, kojarzy mi się z Egipcjanką, sama nie wiem czemu, ta bransoletka nadaje jej takiego charakteru.

Otwiera przede mną drzwi i krótko mnie zapowiada. Wysoki mężczyzna wstaje, zapinając marynarkę, serdecznie się do mnie uśmiecha: -Robert Hunter. Jestem kierownikiem administracji w tej firmie.

-Kate Adams.- odwzajemniam uścisk dłoni. W tle słyszę zamykające się drzwi.
-Jak samopoczucie?- zdziwiło mnie to pytanie, byłoby raczej odpowiednie dla lekarza, a nie dla kierownika firmy, który przeprowadza rozmowę kwalifikacyjną.
-Całkiem dobrze.- odpowiadam, nie okazując emocji.
-W takim razie zaczynajmy, mogę zobaczyć pańskie Cv?
-Oczywiście- podaję mu je.
Czyta je z dużym skupieniem.
- Widzę, że interesuje się pani modelingiem.- uśmiechnął się lekko.
-To tylko przejściowe zajęcie, nie wiążę z tym przyszłości.
-Dlaczego zdecydowała się pani odpowiedzieć na naszą ofertę pracy?
-Nie zastanawiałam się nad tym długo, po prostu stwierdziłam, że chce spróbować.-odpowiadam nieco speszona tym pytaniem, zwykle jestem przygotowana na każdą ewentualność, a teraz zaczynam się denerwować, ale to była moja jedyna szansa, musiałam spróbować.
-Wie pani chociaż czym zajmuje się nasza firma?
-Szczerze mówiąc, przeczytałam tą ofertę, niecałe dwie godziny temu, ale doskonale sobie radzę z nowymi wyzwaniami. Mam odpowiednie kompetencje i doświadczenie. Potrafię szybko się dostosować i jestem komunikatywna, a tego chyba pańska firma potrzebuje.
-Tak to prawda, ale są inni, którzy zapoznali się z naszą firmą. Dlaczego mamy zatrudnić akurat panią?- pyta jakby chciał mnie czymś zagiąć, straciłam już nadzieję na to, że przyjmą mnie na to stanowisko.
-Dlatego, że bardzo potrzebuję tej pracy, a moje CV mówi samo za siebie. Posiadam niezbędną wiedzę i umiejętności, aby rozwiązywać problemy i dobrze wykonywać tę pracę.
-Co czyni panią wyjątkową?
-Zawsze dotrzymuję terminów, mam poczucie humoru, potrafię zapanować nad chaosem i dopracowuję najmniejsze szczegóły.
-Rozumiem.-pokiwał głową.- A jakie pani chciałaby otrzymywać wynagrodzenie?
-Myślę, że na początek 5 tysięcy dolarów.
-Rozumiem. Dziękuję za rozmowę, odezwiemy się do pani.- wstaje.
-Również dziękuję, czekam na odzew.- znów odwzajemniam uścisk i wychodzę.

****

Zanim odpalę auto wybieram numer do Rose, która odbiera po czterech sygnałach. 

- No hej, dawno się nie widziałyśmy i chyba myślami cię ściągnęłam. - zaśmiała się pod nosem czym mnie zaraziła. 
- Hejka, nie chcę ci teraz przeszkadzać, więc co powiesz na kawę? Muszę ci opowiedzieć o rozmowie na której właśnie byłam.
- Odezwał się ktoś? Opowiadaj teraz.




Can't Let Her GoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz