Rozdział 5

2K 153 13
                                    

Gdy dotarłam do salonu zdziwiłam się nieco widząc nieznajomego rozmawiającego z moją mamą. Gestem ręki rodzicielka zawołała mnie do siebie.

- To twój kierowca będzie odwoził cię do szkoły i przywoził dopóki nie zapoznasz sie z tym miastem - powiedziała zerkając raz na mnie, a raz na młodego kierowce.

- Annyeong - powiedział z uśmiechem - mam na imie Chen i tak jak twoja mama powiedziała, będę jakiś czas twoim prywatnym kierowcą.

- Umm okey - odparłam znudzona.

- Córeczko zbieraj sie, bo spóźnisz sie do szkoły - nakazała kobieta.

* w drodze do szkoły *


- Cieszysz się na pierwszy dzień w nowej szkole? - zapytał jak mu tam.. Chen

- Niezbyt.. Kiedy będziemy na miejscu ?

- Dotrzemy tam za jakieś 5 minut. Widzę, że jednak nie możesz się doczekać.

- Tak nie moge się doczekać aż wyjde z tego samochodu - odpowiedziałam z wyrzutem- nie mam ochoty na rozmowę  ..

* w szkole*

Po rozmowie z dyrektorem szkoły czekała na mnie starsza kobieta, która okazała się być wychowawczynią klasy, do której własnie mnie prowadziła. Wydawała się być miła. Dowiedziałam sie też od Pani Li, że będę najmłodszą uczennicą na tym roku. Nie cieszył mnie zbytnio ten fakt, ale cóż i tak nie miałam zamiaru spędzać w tym więzieniu całego roku.

Nagle kobieta zatrzymała się przy jednej z klas, z której dochodziły odgłosy rozmów.

- Musisz wiedzieć, że do tej klasy chodzi jeden ze znanych piosenkarzy wiec proszę  nie rzuć się na niego- powiedziała Pani Li.

Po chwili weszłyśmy do sali nagle rozmowy ucichły, a ja podniosłam wzrok i starałam się odnaleść tego tajemniczego artystę.

- Annyeongaseyo -powiedzieli chórem uczniowie wstając ze swoich miejsc by po chwili znów na nie wrócić.

- Annyeongaseyo - odpowiedziała z uśmiechem - do naszej klasy dołączy nowa uczennica. Proszę przedstaw się - ostatnie zdanie skierowała do mnie.

- Mam na imie Yoona i jestem w połowie polką, a w połowie koreanką - powiedziałam bez uczuć.

- Dobrze mysle, że wystarczy - powiedziała kobieta- usiąć w ostatniej ławce. Ze względu na to, że jest godzina wychowawcza ja uzupełnie dziennik, a wy klaso możecie robić co chcecie tylko cicho.

Kiedy dotarłam na miejsce powoli usiadłam na krześle nie zwracają uwagi na siedzącą obok osobe.

Jungkook pov.

Kiedy nauczycielka weszła do klasy z jakąś dziewczyną rozpoznałem w niej kogoś znajomego. Gdy ta podniosła wzrok wtedy mogłem jej się przyjżeć dokładniej.

- Mam na imie Yoona i jestem w połowie polką, a w połowie koreanką.

Gdy to wypowiedziała byłem pewny, że to ona, że to ta dziewczyna z lotniska. Wychowawczyni nakazała jej usiąść obok mnie wkońcu tylko ja siedziałem sam. Yoona usiadła obok, była wyraźnie znudzona i lekko przestraszona.

- Cześć- powiedziałem niepewnie. Ta popatrzyła na mnie i odrazu pobladła wyglądała jakby zobaczyła ducha - wszystko w porządku ? - zapytalem.

- T-tak wszystko okey - powiedziała z lekkim uśmiechem.

- Więc masz na imie Yoona ? - dziewczyna tylko zaśmiała sie cicho.

- Tak  - powiedziała patrząc mi w oczy.

Szybko przytuliłem dziewczyne. Sam nie wiem dlaczego. Po prostu coś mnie do niej przyciągało.
Po chwili zawstydzony odsunąłem sie od dziewczyny. Ta lekko się zarumieniła.

Yoona  pov.

Nie wierzę Jungkook mnie przytulił. Przez co na moich policzkach pojawiły się rumieńce. Dzieki niemu znów się uśmiecham. W jego towarzystwie zapominam o wszystkich problemach. Przy nim wraca dawna Yoona z przed kilku lat.


- Mamo wróciłam - powiedziałam nieco głośniej.
Weszłam do salonu i zastałam mamę  oglądająca jakiś program.

- O już wróciłaś , a gdzie Chen ?

- Musiał coś załatwić.
Kobieta oderwała sie od ekranu i spojrzała na mnie.

- Córeczko

- Taak ??

- Skąd ten uśmiech na twojej twarzy? - zapytała, a ja zorietowałam się ze ciągle się  uśmiecham.

- Co jaki uśmiech - powiedziałam ukrywając twarz.

- Przedemną tego nie ukryjesz. Ostatnio taki uśmiech widziałam na lotnisku po rozmowie z jakimś młodzieńcem.

- Mamo !

- No co ciesze się widząc twój szczery uśmiech - uśmiechneła sie do mnie.

- No może troche masz racje.

Razem z rodzicielką przygotowałyśmy posiłek. Zjadłyśmy ze smakiem od czasu do czasu uśmiechając się do siebie. Po objedzie udałam sie do pokoju gdy tylko połorzyłam się na łożku odrazu zasnęłam.

________________

Zachęcam do czytania, przyznawania gwiazdek, a przedewszystkim komentowania, bo dzięki waszym kometarzom możecie przekazac mi informacje co wam się podoba a co nie. Dzięki nim będe wiedziała co poprawić w kolejnych rozdziałach. Z góry dziękuje ;)

______________________________________
Poprawiono
06.11.17r.

W poszukiwaniu szczęścia [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz