19.15
Wróciłam do pałacu i szybko pobiegłam do pokoju. Na szczęście nikt mnie nie zobaczył.
- No. Nareszcie jesteś! Z godzinę cię nie było - powiedziała Nya.
- Właśnie. My tu usychamy z pragnienia - oznajmiła Pixal.
Podałam każdej z moich przyjaciółek po jednej puszce naszego ulubionego napoju.
- Dlaczego cię tak długo nie było? - zapytała Seliel.
- Nie interesuj się.
-Powiedz, proszę!
- Spotkałam pewnego chłopaka i umówiłam się z nim.
- Uuu... A kto to taki? - zapytała Nya.
- Twój brat.
- Na serio?
- Tak.
- Proszę, proszę. Nie mówiłaś, że ci się podoba.
- A ty lepiej bierz ze mnie przykład i umów się z Jayem.
-Yyy... A gdzie się spotykacie? - o nie, ze mną tak łatwo nie wygra. - Zapytałam o coś.
- Dasz ty mi wreszcie spokój? - widziałam, że się zdenerwowała.
- Elo luzik. Chodźcie, coś sobie obejrzymy.
- Ok. Ale co? - zapytała Pamela.
- Czerwonego pająka?
- Dobrze - powiedziała Viera.
Kiedy film się skończył Viera i Pamela poszły a my sobie rozmawiałyśmy. Gdzieś tak o 23.00 zasnęłyśmy.
Następnego dnia 17.15
Kończyłam już robić sobie makijaż na spotkanie z Kaiem. Natomiast Nya szukała idealnych butów do mojej sukienki, którą zresztą też mi wybrała. Powiedziała, że Kaiowi się na pewno spodoba.
W umówionym miejscu byłam pięć minut przed czasem. Ale bardzo mnie zdziwiło, że wesołe miasteczko było zamknięte. Kiedy wybiła 18.00 przyszedł Kai.
- Hej Skylor - powiedział zdejmując okulary przeciwsłoneczne.
- Hej.
- Zobacz, chyba jest zamknięte. Ale to nic i tak wejdziemy - zaczął się podejrzanie uśmiechać.
- Yyy... Ok.
- Spoko. Nic się nie martw. Ja wszystko załatwię.
- Niby jak?
- Zobaczysz. A tak w ogóle, to ślicznie wyglądasz.
- Dziękuję - poczułam, że moje policzki zaczęły płonąć.
- Chodź - pociągnął mnie za rękę.
Zaprowadził mnie w miejsce, gdzie była dziura w murze zasłonięta krzakami. Kai wszedł w krzaki i już po chwili dał mi znak, że jest czysto. Niepewnie weszłam za nim. Było mi trochę szkoda sukienki. Ale czego się nie robi dla dobrej zabawy? Kiedy byliśmy już po drugiej stronie poczułam się taka rebel.
- To gdzie chcesz najpierw iść? - zapytał dalej się uśmiechając.
- Nie wiem.
- Dobra. Idziemy na kolejkę.
- Którą?
- Tą - pokazał na ogromną kolejkę w której jeździ się też do góry nogami.
- Super - nie ukrywam, że bardzo lubię rzeczy tego typu. Nya czy Pixal na pewno by się przestraszyły.
- No to co? Idziemy?
Pokiwałam głową na tak i poszliśmy w jej stronę.
Po przejażdżce.
- Łał, było super - powiedziałam podekscytowana.
- Wiesz nie spodziewałem się, że będzie ci się tak podobać.
- A co?
- Myślałem, że będziesz się bać - zaśmiał się lekko.
- Widzisz, ja nie boje się byle czego.
- To może teraz dom strachów?
- Ok - oznajmiłam pewnie.
Tak jak myślałam. Ten dom był tworzony chyba z myślą o małych dzieciach, bo w ogóle się nie bałam. Strasznie bawiło mnie to, że Kai się z tego powodu wkurzał. Kiedy skończyły mu się pomysły jak mnie przestraszyć darował sobie. Szliśmy właśnie w kierunku diabelskiego młyna. Byliśmy tylko kilka metrów od niego gdy nagle zauważył nas ochroniarz.
- Stać! Jesteście zatrzymani! - krzykną napakowany mężczyzna.
- Skylor uciekamy! - wrzasną Kai.
Zaczęliśmy biec w kierunku dziury, przez którą tu weszliśmy. Szybko się przez nią przecisnęliśmy i zaczęliśmy biec przed siebie. Ten wredny ochroniarz nie chciał nam odpuścić, cały czas biegł za nami. Po jakichś pięciu minutach pogoni za nami odpuścił sobie.
- Dobra, chyba już nas nie goni - powiedziałam ledwo łapiąc oddech.
- O, patrz! Ładnie tu, co nie? - oznajmił Kai rozglądając się do okoła.
- No, pięknie.
- Tak romantycznie.
- Co?
- No, bo widzisz. Chciałem ci coś powiedzieć.
- Słucham.
- Lubię cię, Skylor. - nie dał mi nic powiedzieć, bo złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Poczułam ogromny napływ szczęścia. Też go "lubię". Kiedy zabrakło nam powietrza odkleiliśmy się od siebie.
- Zostaniesz moją dziewczyną?
- Tak - powiedziałam po czym się do niego przytuliłam.
Niestety tę piękną chwilę przerwał mój telefon. Oczywiście była to Nya.
- Co? - zapytałam prosto z mostu.
- Wracaj szybko, bo Dicka się o ciebie pyta.
- Jeszcze chwilę.
- Chcesz wylecieć z tej szkoły? Jak nie to wracaj. Cześć - szybko się rozłączyła.
- Z kim rozmawiałaś? - zapytał mój ukochany.
- Nya każe mi wracać, bo Dicka się o mnie pyta.
- Dobra, to leć. Jutro zadzwonię to pogadamy.
- Ok. Do jutra - przytuliłam się do niego na chwilę. Po czym zaczęłam biec w kierunku pałacu.
- Cześć! - usłyszałam w oddali głos Kaia.
Po kilku minutach byłam już w pałacu. Powoli przeszłam przez korytarz i szybko wbiegłam do mojego pokoju.
- No, nareszcie jesteś. - powiedziała Pixal - Wiesz jak musiałyśmy jej nazmyślać żeby się nie skapnęła, że cię nie ma w pałacu?!
- Oj dobra, jestem już.
- Na szczęście jesteśmy takie genialne i cię nie wywalą - oznajmiła jak zawsze skromna Nya.
- Jak tam na randce? - zapytała Seliel.
- Właśnie, wiecie co?
- Nie wiemy - powiedziała Pixal.
- Mam chłopaka.
- Aaa!!! Gratuluję!!! - moja czarnowłosa przyjaciółka podbiegła do mnie i się przytuliła.
- Ciekawe, kiedy Jay się z tobą umówi.
- Weź przestań - wiedziałam, że ją tym wkurzę.
- Dobra, idziemy spać, bo jutro będą zajęcia w terenie a śniadanie o szóstej - powiedziała Pixal.
Szybko się umyłam i poszłam spać.
CZYTASZ
Projekt Lady | Ninjago
FanfictionKim jest dama? Jest kobietą, która potrafi zachować się z klasą w każdej sytuacji. Dobrze wychowana, dyskretna, taktowna. Zna zasady etykiety. Stanowi wzór. Należy do elity. Przyćmiewa plebs swoim blaskiem. Jest kobietą z klasą. Nastoletnia Nya Sm...