>>>>8<<<<

55 14 7
                                    

                *VANESSA*
        Postanowiliśmy razem z Niallem nie mówić nikomu o tym co widzieliśmy. Po całej akcji, gdy byliśmy pewni, że możemy wyjść, poszliśmy do pokoju. Rosallie dalej grzecznie się bawiła z pluszakami, więc Horan z nią na chwile zostanie, a ja się szybko pójdę umyć. Zanim jednak poszłam do łazienki, zgarnęłam po drodze czarną, koronkową bieliznę i za dużą na mnie bluzkę przyjaciela. Po rozebraniu się, wskoczyłam pod zimny prysznic. Wiele osób mi się dziwi, ale jestem osobą, która woli raczej zimno niż ciepło.
Nałożyłam na włosy szampon o zapachu wanili, a ciało umyłam balsamem czekoladowym. Wyszłam z kabiny, mocząc kafelki i wycierając się ręcznikiem. Założyłam swoją "piżame", po czym wyszłam z pomieszczenia. Minęłam się z blundynem i usiadłam na łóżku przy Rose.

-Zaspiewaź mi?

-Ale tylko do czasu puki nie ma wujka Nialla, dobrze? -mała energicznie pokiwała głową na znak zgody. Wzięłam kilka głębszych wdechów i zaczęłam śpiewać.

*Hey Angel, do you know the reasons why/Hej aniele, czy znasz powody
We look up to the sky?/Dlaczego patrzymy w niebo?
Hey Angel, do you look at us and laugh/Hej aniele, czy patrzysz się na nas i się śmiejesz
When we hold on to the past?
Hey Angel.../Gdy trzymamy się przeszłości? Hej aniele...

W tym momencie drzwi się otworzyły, więc automatycznie przestałam. Moja mała kopia wydała z siebie jęk niezadowolenia na co delikatnie się zaśmiałam.

-Przykro mi Rose. Umowa to umowa.

-W czym przeszkodziłem?

-W nicym!-na prawdę jestem pod wrażeniem tego jak moja siostrzyczka dotrzymuje tajemnicy. W końcu równie dobrze mogła by zacząć krzyczeć, że przestałam. Przynajmniej tak by zrobiło większość dzieci, nie?

-Dobra,to co? Idziemy spać?-nikt nie odpowiedział, jednak wszyscy się położyliśmy.

-Nie zgasiłeś światła. -upomniałam go. Ten tylko wziął swojego buta z podłogi i rzucił nim w wyłącznik światła. Nie zdziwiło mnie to, że trafił. Zawsze tak robił, gdy nie chciało mu się ruszać dupy z łóżka.

-Doblanoc.-Rose przytuliła nas, a  następnie wtuliła się we mnie, zamykając oczka. Jest dzieckiem, więc szybko zasnęła, co Horan oczywiście wykorzystał.

-I co myślisz o nowym? -to było dobre pytanie. Wiedziałam, że prędzej czy później poruszy ten temat. Prawdę mówiąc, nie wiem co o tym myśleć.

-Nie wiem... Niby dał radę mnie uderzyć, ale jesteśmy rodziną. Nie sądzisz, że to będzie dziwne? Jakaś ciota ma się nam plątać pod nogami. Wystarczy, że trzeba pilnować Rose. Nie mam zamiaru go niańczyć.

-Dlaczego nie dasz mu szansy?

-Nie ufam mu...

-A jak ja się nim zajmę? -spojrzałam na blondyna jak na idiotę.

-Czemu Ci tak na tym zależy? -wzruszył ramionami.

-Każdy z nas był pizdą na początku, a jednak dostaliśmy szanse. Dlaczego więc nie dać szansy jemu? -westchnęłam zrezygnowana, bo wiem, że chłopak ma rację.

-Obiecujesz, że się nim zajmiesz? I to na tyle dobrze, żeby nie wchodził mi w droge? Po za tym będziesz odpowiedzialny za wszystko co on odwali.

-Obiecuję. A o niego się nie martw. Wyszkolę go jak psa. -zaśmiałam się na to porównanie.

-No to zgoda.

-Serio?

-Nie kurwa na niby...-jego mina była bezcenna. -Żartowałam! Coś ty taki poważny?

-Ha. Ha. Ha. Widzisz? Też się zaśmiałem. -gdyby nie fakt, że moja siostrzyczka już śpi, za pewne mój śmiech usłyszałby każdy w tym domu.

-Dobra, dobra. Teraz serio chodź spać, bo nie wstaniemy rano. -tak jak powiedziałam tak zrobiliśmy.  Irlandczyk przytulił mnie na tak zwane łyżeczki i zasnęliśmy...

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Przepraszam, że tak późno, ale już jest! Zapomniałam ,ale nową okładkę zrobiła Harrythingxx! Z góry mówię, że jestem chora dlatego rozdział wygląda tak a nie inaczej. Jeśli chcecie, zostawcie jakiś ślad po sobie, bo to motywuje do dalszego pisania. Jak już jesteśmy w tym temacie to dziękuję Wimi94, która zawsze zostawia oznake życia i motywuje mnie do pisania kolejnych rozdziałów.

Możecie zadawać mi pytania, a gdy zbierze się ich jakoś więcej, chętnie na nie odpowiem. NA WSZYSTKIE. :)

*Piosenka Hey Angel będzie bardzo często się pojawiać w tym opowiadaniu.

   Tak więc do następnej niedzieli miśki :* XOXO

    Greenqueen94

Monster Can't Love.//H.S.Where stories live. Discover now