Przede mną stał wysoki, napakowany, łysy mężczyzna wytatuowany chyba w każdym możliwym miejscu, który kiedyś chciał zrobić mi i Rosallie coś czego nie życzyła bym nikomu. Ktoś bez duszy, sumienia i zdrowego rozsądku. Ktoś kto jest w stanie zabić wszystkich byle by osiągnąć swój cel. Przede mną stał sam Sean Vallner.
-Czego tutaj szukasz Vallner? -wysyczałam przez zaciśnięte zęby.
-Oh, kochanie. Nawet się kulturalnie nie przywitasz? -otarł niewidzialną łzę i złapał się teatralnie za serce.
-Ty akurat jesteś ostatnią osobą, która mogła by pierdolić o kulturze.
-Chyba zapomniałaś z kim rozmawiasz?
-Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Taki kiedyś byłeś mocny, a teraz co?-zapytałam lekko się śmiejąc. - Sama zarżenęłam twoich ludzi jak zwykłe, bezbronne bydło.- zauważyłam jak jego dłonie zaciskają się w pięści, a tęczówki powoli ciemnieją. Nagle usłyszałam, że ktoś przechodzi przez próg domu, a na twarzy tego psychola formuje się uśmiech.
-No widzisz. Nie tylko ja stracę kogoś z ludzi. -wycelował w przedpokój *od autorki; tam jak wejdziesz do domu to masz przedpokój, który prowadzi wprost do salonu, gdzie obecnie rozgrywa się akcja* ,a ja rzuciłam się w tym kierunku. Wszystko działo się tak szybko...
Zobaczyłam tylko burze loków. Padł strzał, a ja stałam na linii pocisku. Ostatnimi siłami rzuciłam dwoma nożami na raz i trafiłam w jego prawe ramię. Sean szybko uciekł, krzycząc, że jeszcze wróci, ale słyszałam go jakby przez mgłę.
Trzeci nabój w moim ciele...
Dwa niezatamowane krwawienia...
Zaczęło mi się kręcić w głowie i wiem tylko tyle, że brunet coś do mnie krzyczał, ale nie byłam w stanie zrozumieć ani jednego słowa. Z każdą sekundą było coraz gorzej. Oparłam się o ścianę i zauważyłam, że chłopak gdzieś dzwoni. Czułam jak tracę kontrolę nad ciałem, a szczególnie w nogach. Osunęłam się po zimnej powierzchni i oparłam o nią głowę. Zawroty głowy stawały się coraz bardziej intensywniejsze, aż nastała ciemność...
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
- Witam moje kaczuszki!
*szczerzy się zacierając ręce*Mam dla was dzisiaj pewną informacje! :3
▶Zmieniam okładkę oraz tytuł mojej książki na...
*wyciąga z kieszeni kopertę i powoli ją otwiera*
*tworzy napięcie*
-No powiec im!
-Zamknij się Horan! Przepraszam za niego, ale rozumiecie... Toż to nie wychowane jest... Wracając! Tytuł to Monster Can't Love! (w tym momencie klaszczecie) *kłania się*
Okładkę ujrzycie jutro o godzinie 22. Hehe. Za okładkę serdecznie dziękujemy (tak wy też :* ) cursedpsychopath! Naprawdę dziękuję! :D Okładka wyszła genialnie, mimo mojego utrudniania w wykonywaniu jej, za co przepraszam. :/ :pTak więc 24.01.2017roku o godzinie 22 zmieniam tytuł oraz okładkę! Do następnego rozdziału! :*
GreenQueen94
YOU ARE READING
Monster Can't Love.//H.S.
FanfictionJedno niewłaściwe spotkanie. Jeden świadek całego zdarzenia. Jedna maszyna do zabijania. Jeden pocisk. Jedno spojrzenie. Jak potoczy się historia dwóch innych światów? Co się stanie, gdy te światy niespodziewanie się spotkają? Czy wszystko co...