*HARRY*
Nie mogłem nikogo znaleźć, więc stwierdziłem, że pojadę sam. Najwyżej zamówią taksówkę...Drogę pokonałem dość szybko, więc gdy tylko dojechałem, wyskoczyłem z wozu jak poparzony. Drzwi były otwarte przez co przez chwilę wahałem się czy wejść. Przecież muszę...
Szedłem niepewnym krokiem i nagle przede mną pojawiła się blondynka. Zaledwie kilka sekund później padł strzał, a dziewczyna rzuciła dwoma nożami gdzieś w pomieszczenie, gdzie jak się okazało ktoś stał.
-To nie koniec! Wrócę po Ciebie! -i tyle go było.
Szybko powróciłem wzrokiem do ledwo przytomnej dziewczyny i widząc jej stan automatycznie wyciągnąłem telefon. Dlaczego nie wpadłem na to wcześniej?!
Pierwszy sygnał...
Drugi sygnał...
Trzeci sygnał...
-No odbierz kurwa!
-Przecież odebrałem! Co jest? Tylko nie mów, że chcesz wracać do domu, bo jestem trochę zajęty, jeśli wiesz o co cho...
-Kurwa nie obchodzi mnie to! Macie przyjechać do tego zasranego domu! Vanessa jest ranna, ledwo przytomna i...-spojrzałem w jej kierunku i zobaczyłem ślad krwi na ścianie prowadzący w dół, gdzie na podłodze siedziała już nieprzytomna blondynka. Rzuciłem telefonem mając w dupie, że jeszcze nie skończyłem rozmowy i podbiegłem do niej.
-Vanessa! Vanessa słyszysz mnie?! Nie żartuj sobie ze mnie... Vanessa!
Podniosłem ją, zaniosłem do jej pokoju i położyłem na łóżku. Bez zastanowienia zdjąłem z niej ciuchy, zostawiając oczywiście bieliznę. Następnie w pośpiechu zabrałem z łazienki wszystko co wydawało mi się potrzebne. Stwierdzenie, że się bałem było by strasznym niedopowiedzeniem. Bylem przerażony. To uczucie wzrosło w momencie, w którym zorientowałem się, że ma aż trzy (zamiast jednej) głębokie rany, w których nadal są kule. Chwyciłem specjalne nożyce i najpierw wydobyłem nabój z nogi. Odkaziłem ranę i zabandażowałem, wzmacniając całość opaską uciskową, aby choć w małym stopniu zatamować krwawienie. To samo zrobiłem z brzuchem i plecami, ale w ich przypadku nie dało to zbyt wiele...Przypomniało mi się co wcześniej mówił Niall. O tych bliznach. Przez strach i widok krwi, nie zauważyłem ich wcześniej. Powoli wyciągnąłem rękę w jej kierunku tak jakby miała się zaraz odwrócić i dać mi w mordę. Opuszkami palców delikatnie przejechałem po kilku z blizn i poczułem jak przez całe moje ciało przechodzą dreszcze, a w oczach zbierają się łzy. Jak można traktować drugiego człowieka? Jak można traktować tak własne dziecko? To przez to jest jaka jest? To przez to boi się ufać? Boi się okazywać uczucia?
Nagle drzwi otworzyły się z hukiem, a w nich stanął Niall i Louis. Niemal natychmiast zostałem odciągnięty przez blondynki, podczas gdy Louis zaczął odwijać opatrunki, które jej założyłem.
Byłem brutalnie ciągnięty za ramię w dół do salonu, gdzie moje ciało wylądowało bezpiecznie na fotelu. Rozglądając się, mogłem dostrzec twarze prawie wszystkich, którzy tu mieszkają. Prawie... Jak gdyby nigdy nic wstałem i mimo krzyków kierowanych w moją stronę, poszedłem do drzwi od sali treningowej.
Złamanie kodu nie zajęło mi tyle czasu ile myślałem, bo już po chwili drzwi zaczęły się rozsuwać. Niemal natychmiast ujrzałem dwie postacie, siedzące w rogu sali.
Sam nie wiem dlaczego to zrobiłem, ale po prostu podbiegłem do dziewczynki i mocno przytuliłem. Wstałem tym samym biorąc ją na ręce i poczułem jak malutkie rączki oplatają kawałek mojej szyi. Najlepsze uczucie na świecie...-Nic wam nie jest? -zapytałem patrząc w oczy chłopaka.
-Na szczęście nie. Zdążyliśmy dobiec. - wymusił delikatny uśmiech, który odwzajemniłem. Nie czekając na nic po prostu się odwróciłem i razem z dziewczynką na rękach opuściłem pomieszczenie. Bez słowa usiadłem na fotelu, gdzie wcześniej posadził mnie Niall, a malutka kopia Vanessy ulokowała się na moich kolanach. Nikt nie odezwał się ani słowem przez co panowała grobowa cisza, którą przerwał dziecięcy głos.
-Mas fajne locki...-zaśmiała się, po czym zaczęła bawić się moimi włosami. Może uświadomiłem sobie to w złym momencie, ale patrząc na nią przypomniałem sobie, że jej siostra prawdopodobnie walczy teraz o życie...
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
-Cześć moje kaczuszki! ♥ Jak zwykle ogłoszenia parafialne:▶Pierwszą sprawą jest to, że chciałabym dowiedzieć się co myślicie o nowej okładce i tytule? :3 Piszcie szczerze, ja nie gryzę. ;)
-Ona połyka w całości!
-Horan! Bo zjem twojego kebsa! *grozi oblizując wargi* Powracając... Naprawdę nie gryzę... *patrzy złowieszczo na Nialla* ...więc piszcie w komentarzach lub na priv co sądzicie. :D
▶Drugą i zarazem ostatnią sprawą jest to, że chcę wam straaaasznieeee podziękować! *przytula wszystkich* Otóż dobiliśmy do ponad 1000 wyświetleń!
*ryczy* Nie wiem po prostu co mam powiedzieć. Jesteście wielcy! Kocham was! ♥GreenQueen94
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
YOU ARE READING
Monster Can't Love.//H.S.
FanfictionJedno niewłaściwe spotkanie. Jeden świadek całego zdarzenia. Jedna maszyna do zabijania. Jeden pocisk. Jedno spojrzenie. Jak potoczy się historia dwóch innych światów? Co się stanie, gdy te światy niespodziewanie się spotkają? Czy wszystko co...