*VANESSA*
Waliłam w worek jakby miało od tego zależeć moje życie. Nawet nie wiem ile już tu jestem. Normalnie to ta ciota by oberwała, ale przecież to Horan się nim zajmuje. Chciałam być miła, co jest sprzeczne z całą mną. Skoro on ma to w dupie to już nie będę się hamować.
Nagle odczułam ból w łopatkach i mięśniach rąk spowodowane przez zmęczenie. To najlepszy czas, aby dać z siebie wszystko. Organizm w ten sposób pokazuje, że ma dość, a ty starając się jeszcze bardziej, poprawiasz swoją kondycję. Tak też zrobiłam. Całą swoją siłę przeniosłam na uderzenia i tak do momentu, gdy zaczęło mi się kręcić w głowie.
Usiadłam spocona na podłodze i złapałam za butelkę wody, wypijając ponad połowę. Zaczekałam, aż mój przyspieszony oddech się unormuje i wstałam. Zdecydowanie przyda mi się prysznic. Szybko się rozciągnęłam, żeby nie mieć rano zakwasów i wyszłam z salki. Jak na rozkaz brunet siedział sztywno na kanapie, a gdy tylko mnie zobaczył gwałtownie wstał. Jednak stał w miejscu jakby bał się co zrobię.-Czego? -tak jak już mówiłam, przestaje być miła.
-N-Nic t-tylko j-ja...
-Znowu zaczynasz się jąkać? -zapytałam rozbawiona. Ten spuścił głowę jakby jego buty były najciekawszą rzeczą na świecie. Przewróciłam oczami i obrałam kierunek swojego pokoju. Jak na złość ten debil musiał iść za mną. Gwałtownie się odwróciłam i powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
-Chyba się kurwa nie zrozumieliśmy. Czego chcesz?
-J-Ja chciałem zapytać cz-czy pójdziesz ze mną... T-To znaczy z nami n-na imprezę?- a może się z nim trochę pobawię. Złowieszczy uśmiech wkradł się na moją twarz, ale szybko zniknął, ponieważ nie chciałam zdradzić swoich zamiarów.
Niespodziewanie dla niego, zmniejszyłam odległość między nami i przycisnęłam go do ściany. Delikatnie błądziłam ustami po jego szyi. Kilka jęknięć wydostało się z jego ust, co mnie usatysfakcjonowało.-Zapytaj mnie bez jąkania.-wyszeptałam seksownym głosem prosto do jego ucha. Przez chwilę nic mi nie odpowiadał, więc przysunęłam się tak blisko, że nasze krocza się stykały. Czułam dość spore wybrzuszenie w jego spodniach, co sprawiło, że ja również zaczęłam się podniecać.
-P-Pójdziesz z nami na imprezę? -zamknął oczy i odchylił głowę przez przyjemność jaką mu daję.
-Źle kochanie...-mocniej wbiłam się w jego szyję, uważając, żeby przypadkiem nie zostawić po sobie żadnego śladu.-...spróbuj jeszcze raz.
-Pójdziesz z nami na imprezę? -gwałtownie się od niego odsunęłam przez co ewidentnie był zdziwiony.
-Jasne. Za godzinę wszyscy mają być gotowi. -odchodziłam już w stronę schodów na piętro, ale nie była bym sobą, gdybym to tak zostawiła. -Aha. Jeszcze jedno.
-Tak?
-Wolisz w prost czy raczej dyskretnie?
-W prost? -właściwie zapytał, niż odpowiedział, ale tak też się liczy.
-Stoi Ci.- puściłam do niego oczko i poszłam do swojego pokoju.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Hejka! Jest następny rozdział! :D Mam nadzieję, że wam się podoba, jeśli tak to zostawcie ślad po sobie. :D :* ★★★★★GreenQueen94
YOU ARE READING
Monster Can't Love.//H.S.
FanfictionJedno niewłaściwe spotkanie. Jeden świadek całego zdarzenia. Jedna maszyna do zabijania. Jeden pocisk. Jedno spojrzenie. Jak potoczy się historia dwóch innych światów? Co się stanie, gdy te światy niespodziewanie się spotkają? Czy wszystko co...