Zadzwonił ostatni dźwięk dzwonka , i wszyscy po opuszczali klasy.
- W końcu , koniec tych lekcji , jak można tak torturować ludzi? - burknęła moja przyjaciółka , pakując podręcznik od historii do swojego plecaka.
- Oj , nie przesadzaj Mel, nie było tak źle. - odpowiedziałam z ironicznym uśmiechem i pociągnęłam ją do wyjścia z klasy.
- Panno Hunt ! - usłyszałam zachrypnięty głos Mr. Standfielda.
Obróciłam głowę w stronę szepczącej coś do mnie Mel. Po patrzyła na mnie i odeszła. Kiwnęłam do niej głową i obróciłam się na pięcie do nauczyciela.
- Słucham?- zapytałam jak najgrzeczniej potrafię,ale chyba przesadziłam , ponieważ Mr. Standfild po patrzył na mnie jak na idiotkę.
- Doskonale Pani wie,że za dwa dni jest zakończenie roku szkolnego. Mam do Pani prośbę. Do naszej klasy dojdzie nowa osoba, Panna Kristen, chciałbym abyś oprowadziła ją po szkole. Wiem ,że zaraz koniec roku szkolnego,ale nie mamy innego wyjścia , inni nauczyciele są zajęci ,a ja pomyślałem ,że nadajesz się znakomicie ,Panno Hunt.- powiedział poważnym tonem- widać ,że zależało mu na tym abym mu pomogła.
-Oczywiście, postaram się dla pana pomóc i zrobię wszystko co w mojej mocy. Przedstawię jej naszą szkołę z jak najlepszej strony.- odpowiedziałam , przekonującym tonem z uśmiechem.
Szczerze nie chciałam zajmować się oprowadzaniem jakiejś Kristen,ale nie chciałam zawieść Mr. Standfilda , ponieważ on wiele razy "ratował mi tyłek" i pomagał w problemach.
- Bardzo się cieszę,że mogę na Ciebie liczyć. Dobrze to wszystko możesz już odejść.- powiedział i odwrócił się do biurka na którym leżała ogromna sterta dokumentów.
- Do widzenia- rzuciłam, poprawiłam plecak i wyszłam z sali.
Idąc długim korytarzem,zauważyłam uśmiechniętą Mel opartą o szkolne szafki.
- Co ją tak bawi? - szepnęłam sama do siebie i podeszłam do niej.
-To co , co przechlapałaś moja droga ? - zapytała z łobuzerskim uśmieszkiem.
-Muszę Cię zmartwić ,ale nic tym razem- odpowiedziałam sarkastycznie i założyłam ręce na piersi.
- A szkoda - rzuciła i poprawiła swoje lśniące blond włosy , które dosięgały do ramion.
- Wiedziałaś o tym,że ma do nas dojść jakaś nowa dziewczyna ? -zapytałam, opierając się o szafkę tak jak ona.
-Coś obiło mi się o uszy , jakaś Kristen , ale nie sądziłam że to prawda, A czemu pytasz?- zapytała i spoglądnęła na mnie swoimi błękitnymi oczami.
- Mr. Standfild po prosił mnie abym ją jutro oprowadziła po szkole. Nie mam ochoty ale już mu obiecałam, mam nadzieję że mi dotrzymasz towarzystwa? - zapytałam robiąc minę szczeniaczka i spojrzałam jej prosto w oczy moimi brązowymi oczkami.
Parsknęła śmiechem.
- No oczywiście że dotrzymam ci towarzystwa, ale teraz stawiasz mi kawę , dobra ? - teraz to ona spojrzała na mnie minką szczeniaka.
Nie mogłam jej odmówić. Wyprostowałam się, poprawiłam włosy i zaczęłam iść w stronę wyjścia ze szkoły.
- Ej ,gdzie idziesz ? - zapytała Mels
- No jak to gdzie? Kupić ci kawę ! - krzyknęłam nie zatrzymując się.
- Starbucks ? - zapytała , przybiegając do mnie.
- A jakże by inaczej - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się pokazując swoje śnieżnobiałe zęby.
Nagle z mojej kieszeni odbył się dźwięk mojego iPhone'a. Wyjęłam go i spojrzałam na wyświetlacz " Mama♥ ". Odebrałam.
- Tak mamo? -zapytałam z zaciekawieniem.
Było to trochę dziwne, bo moja mama nigdy nie dzwoni do mnie po szkole.
- Madeleine, mam dla ciebie świetną wiadomość- wykrzyczała pełna radości
- Mamo spokojnie, co się stało ? - byłam bardzo ciekawa, co może być tak ważnego ,że moja mama przerywa swoją pracę.
- Słuchaj dowiedziałam się,że...
Czego dowiedziała się mama Madeleine dowiecie się w następnej części!
Mam nadzieję,że ta część się wam podobała ♥
Do zobaczenia w następnej ~ !