Rozdział 3

1.3K 74 9
                                    

   Obudziłam się o 8.00, dzisiaj w szkole nie ma lekcji, ponieważ jest turniej koszykówki. Akurat do naszej szkoły przyjeżdża około 5 zespołów szkolnych i będą grać na naszym boisku. Dyrektor naszej szkoły bardzo lubi koszykówkę, dlatego odwołał lekcje, aby cała szkoła mogła kibicować naszej szkolnej drużynie. Nie, Joel nie gra, ponieważ on jest w miejscowej drużynie, czyli drużynie reprezentującej nasze miasto. Mecz zaczyna się o 9.00 i ma trwać do ok.15.

   Zapewne " plastiki" szkolne przyjdą na ten mecz tylko dlatego, aby obejrzeć gołe klaty graczy. Jednak ja, Nicol i koleżanki ze szkoły idziemy, żeby im kibicować, ponieważ wszystkie lubimy sport i nawet go uprawiamy. Każda z nas lubi w coś grać, a ja i Nicol najbardziej w piłkę ręczną i w siatkówkę. Pewnie zauważyliście, że ja i moja BFF mamy bardzo dużo razem wspólnego, właśnie dlatego pewnie jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami.

   Po ok. pół godzinie zeszłam gotowa na dół.Dzisiaj nie było bardzo gorąco, lecz przeciętnie. Wyglądałam tak:

Przy stole siedziała już moja przyjaciółka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przy stole siedziała już moja przyjaciółka.

- Cześć kochana.- powiedziałam i dałam jej buziaka w policzek na przywitanie.

- Cześć, zaraz jedziemy co nie?- zapytała.

- No, tylko daj mi zjeść- zaśmiałam się.

- Spoko, spoko. Tylko dawaj szybko, bo nie chce się spóźnić na tak ważny mecz-odwzajemniła uśmiech.

- Ta, bo na pewno ci tak na nim zależy.

   Po chwili skończyłam jeść śniadanie, więc udałyśmy się do garażu wsiąść samochód. Nicol uparła się,że ona będzie prowadzić, dlatego wzięła swój samochód. Wsiadłyśmy do niego i udałyśmy się w stronę szkoły. Okazało się, że z naszego nowego miejsca zamieszkania do szkoły jest o wiele szybciej niż kiedyś.

   Gdy byłyśmy pod szkołą wysiadłyśmy z samochodu i udałyśmy się na boisko.Przy barierkach zauważyłam Weronikę i Wiktorie. Weronika i Wiktoria są z Polski. Są one kuzynkami. Tańczą u nas w grupie tanecznej. Obie są naszymi dobrymi koleżankami, ale nie wiedzą, że się ścigamy, lecz chcemy im o tym powiedzieć, bo zyskujemy od nich coraz więcej zaufania. Od razu do nich podeszłyśmy i przywitałyśmy się.

- Hejka mordeczki- wykrzyknęła Wiktoria. One są strasznie zabawne i zawsze są uśmiechnięte. Nie wiem jak one to robią, że są optymistkami cały czas.

- No cześć, idziemy?- zapytałam.

- Jasne. O chodźmy tam!- krzyknęła Weronika pokazując w stronę krzesełek przy samym wejściu z szatni na boisko.

- Spoko. - wszystkie się zaśmiałyśmy.

   Usiadłyśmy wygodnie na krzesłach i czekałyśmy aż mecz się zacznie. Pierwsi mieli grać nasi, nawet nie wiem z kim. W pewnym momencie koszykarze zaczęli wybiegać z szatni. Czyli dokładnie obok mnie. Obejrzałam się za siebie i zauważyłam uśmiechniętą grupkę chłopaków, naszych sportowców, a w nich Biebera. Ta, Justin też jest koszykarzem, a w dodatku ich kapitanem. Nasze spojrzenia się spotkały, ale tylko na chwilę, ponieważ od razu odwróciłam wzrok.

Nowa historia JELENY ( ZAKOŃCZONE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz