7

10.8K 514 30
                                    


*Sara

Kiedy coś zjadłam. Oczywiście trochę z przymusu. Ten idiota kazał mi iść do sypialni i poczekać na niego. A co jestem jakaś służąca czy co?

No, ale żeby  już nie miała kłopotów postanowiłam zrobić to co mi powiedział. 

I teraz siedzę na łóżku i się nudzę bo tego idioty nie ma już od godziny jak nie więcej.

Z nudów nawet przeszukałam całą sypialnie z myślami, że znajdę coś ciekawego. No i znalazłam tylko ubrania jego i co dziwne w innej szafie były ubrania na mnie. On chyba nie myśli, że ja tutaj zostanę. 

Kiedy przeszukałam dosłownie każdy kąt w tym pomieszczeniu położyłam się na łóżku i rozmyślałąm o swoim życiu. 

Moje rozmyślenia przerwał on wchodząc do pokoju. Kiedy spojrzał na mnie od razu się uśmiechnął. 

Postanowiłąm w ogóle nie zwracać na niego uwagi.

Leżałam na łóżku i patrzyłam się w sufit. Usłyszałam jak się do mnie zbliża. Ale postanowiłam być wytrwała i dalej patrzyłam w sufit. 

Poczułam jak materac ugina się pod jego ciężarem i nagle on był nademną. Ale jak?

-Czemu mnie ignorujesz?- zapytał

-A czemu mam ciebie nie ignorować?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie- złaź ze mnie

-Nie zejdę dopóki nie odpowiesz mi na moje pytanie- powiedział i jeszcze bardziej przygnótł mnie swoim ciałem

-Twojej narzeczonej nie spodobałoby się  to co teraz robisz nie sądzisz?- powiedziałam

-Nie mam narzeczonej skąd ci w ogóle  to przyszło do głowy?- zapytał

Jak to nie ma narzeczonej?

-Jak to?- zapytałam zanim zdążyłam się powstrzymać

-Kochanie jednyną moją narzeczoną będziesz ty- powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy

-A kto powiedział, że się w ogóle zgodzę? Nawe ciebie nie znam- powiedziałam wznawiając próby uwolnienia się, ta blisość zaczynała mnie przytłaczać

-Nie mówiłem ci nic o sobie? Pewnie zapomniałem, musisz mi wybaczyć byłem zbyt pochłonięty twoją osobą. A więc nazywam się Derek, tyle powinno na tą chwilę ci wystarczyć- powiedział

-Że co?!

Nie no naprawde się wysilił. Chociaż przynajmniej teraz nie będę go nazywać idiotą. W sumie idiota do niego bardziej pasuje.

-możesz ze mnie łaskawie zejść zaczynam się dusić- powiedziałam odpychając go z całej siły

-Ależ oczywiście kochaie było tak od razu mówić- powiedział i zszedł ze mnie

Nie mam siły  do tego idioty. 

-A teraz szykuj się zabieram ciebie w pewne miejsce- powiedział udając się do zapewne garderoby

Wszedłam tam za nim i zapytałam.

-gdzie chcesz mnie zabrać?

-Zobaczysz, to niespodzianka

-Nie ma mowy nigdzie z tobą nie idę

-Pójdziesz zobaczysz- powiedział

-Chyba w snach- powiedziałam i się odwróciłam z zamiarem położenia się na łóżko

Niestety na nie nie doszłam, ponieważ zostałam przerzucona  przez jego ramię.

-Postaw mnie na ziemi!- krzyczałam

-Skrbie nie krzycz bo to i tak nic nie da. Ja jak chcę biorę sobie wszystko, a wszeczególności jeśli jest to moje- powiedział i klepnął mnie w tyłek

No co za idiota!

-nie jestem twoją włąsnością!- krzyknęłam

-Jeszcze nie



.....................................

I jak się podoba rozdział? Wiem, że dawno mnie tutaj nie było, ale zaczęła mi się szkoła i już mam pełno kartkówek, zadań i sprawdzianów. 

Nie wiem kiedy się pojawi następny rodział.

Myślałam nad zawieszeniu odpowiadania, ale jeszcze się z tym wstrzymam. Rozdziały na pewno będą się pojawiać, ale kiedy no to zależy ile będę miałą czasu. Mam nadzieje, że jak najwięcej :)

Do następnego :)

Moja na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz