Wczoraj zasnęłam nawet nie wiem kiedy. Byłam już zmęczona płaczem i oczy same mi się zamknęły. Obudziłam się bardzo wcześnie. Na dworze zaczynało dopiero świtać.
Nie wstałam leżałam nadal patrząc w sufit.
Nie chce tutaj być. Chcę wrócić do domu. Czy to takie trudne?
Nienawidzę go.
Nienawidzę go za to, że mnie ugryzł. Nie byłam na to gotowa, a on bez żadnych skrupułów to zrobił. Nienawidzę go. Nienawidzę go za wszystko.Ale jednocześnie go kocham. Wiem, że to absurdalne, ale tak jest. Jedna cześć mnie chce z nim zostać, a druga uciekać jak najdalej i ta druga część jest silniejsza.
Nienawidzę go bardziej niż kocham. Nienawidzę go po prostu za to co mi zrobił.
Z moich rozmyślenia o tym jak nienawidzę Dereka wyrwało mnie pukanie do drzwi.
Nic nie odpowiedziałam. Ale ten ktoś się tym nie przejmował i po prostu wszedł do pokoju.
Spojrzałam w stronę drzwi stał tam Derek. Jego twarz wyrażała wielki ból. Widać było, że nie spał za dobrze, a może nawet w ogóle.
Podszedł bliżej.
Spojrzałam w jego oczy, w których zobaczyłam wielki smutek i tęsknotę.Dopiero po chwili spostrzegłam, że trzyma tace z jedzeniem.
Położył ją na szafce.
-Przyniosłem ci jedzenie- powiedział zachrypnientym głosem
-Nie jestem głodna- odpowiedziałam
-Musisz coś zjeść- powiedział trochę ostrzej
-Powiedziałam, że nie chce- odpowiedziałam takim samym tonem co on.
Nie jestem jakimś dzieckiem. Nie będzie mi rozkazywał, jeśli będę głodna to zjem, a teraz nie jestem.
Widziałam jak zaciska ręce. Wziął głęboki wdech.
- Sara proszę, musisz coś zjeść- powiedział trochę spokojniej
-Dlaczego mnie tu przytrzymujesz?- zapytałam.
-Już ci to tłumaczyłem i nie mam zamiaru się powtarzać- powiedział- a teraz zjesz ten posiłek, albo sam Ci w tym pomogę- powiedział już trochę wkurzony
-Będziesz mi groził?
-Owszem jeśli będzie to konieczne. Jak nie chcesz po dobroci muszę to zrobić inaczej.
-Jesteś skończonym dupkiem. Wyjdz stąd. Nienawidzę ciebie!- krzyknęłam do niego
Widziałam, że go zraniłam, ale nie miałem zamiaru go przepraszać. Wiem, że może zachowałem się dziecinnie, no ale on jest taki wkurzający.
Co go obchodzi czy ja to zjem czy nie. To chyba moje życie. Nienawidzę jak ktoś mi rozkazuje. A on to robił perfidnie.
Usiadłam na łóżku.
Co ja zrobiłam, że mam takie życie.Muszę stąd uciec.
Jak? Jeszcze tego nie wiem, ale muszę uciec. Musze chociaż spróbować.
Wstałam i spojrzałam w okno.
Na ogrodzie zobaczyłam kilku mężczyzn i jego.
Przemienił się w czarnego wilka i wbiegł do lasu.
Po kilku minutach usłyszałam wycie. W którym można było usłyszeć wielki smutek.
Serce mnie zabolało, ale nie myślałam o tym.
Teraz ważne było tylko to, żeby stąd uciec.
.......................
I jak się podoba?Sara chce uciec po raz któryś, ale czy jej się to uda? Zobaczymy.
Macie jakieś zastrzeżenia do tego rozdziału?
Mam do was prośbę
Sprawdźcie proszę od jakiego słowa zaczyna się poprzedni rozdział.Bo mi się coś ostatnio porobiło. Wattpad czasami mnie nie lubi.
Kiedy macie ferie? A może już mieliście. Ja będę mieć 13 lutego. Jeszcze tydzień 😀😀😀
No to do natepnego😀😀😀😘
![](https://img.wattpad.com/cover/70880983-288-k433341.jpg)
CZYTASZ
Moja na zawsze
WerewolfCzy porwanie jej było dobrym pomysłem, czy zaufanie mu było dobrym pomysłem. On nie lubi kiedy ktoś mu się sprzeciwia, ona gdy ktoś jej rozkazuje. Co z tego wyniknie?