8

9.8K 498 31
                                    

Niósł mnie tak przez kilka minut, a może kilkadziesiąt sama nie wiem.

Ale zaczynało robić mi się niewygodnie.

-możesz mnie postawić na ziemi?- zapytałam z nadzieją, że spełni moją prośbę

-dopiero jak dojdziemy na miejsce- odpowiedział.

-a kiedy tam dojdziemy?-zapytałam ponownie

-już niedługo- odpowiedział

Dalej szliśmy w ciszy.

Nagle Derek zatrzymał się i postawił mnie na ziemi.

-jesteśmy na miejscu- powiedział

Rozejrzałam się. Znajdowaliśmy się na wielkiej polanie. 
Było przepięknie.

-pięknie tutaj- powiedziałam zgodnie z prawdą

Derek pociągnął mnie na środek polany, gdzie znajdował się koc.

-usiądź- powiedział

Tak też zrobiłam kiedy usiadłam on usiadł koło mnie.

-posłuchaj mnie Sara, chciałem ci coś pokazać- popatrzył mi w oczu i kontynuował - musisz mi coś obiecać dobrze?-pokiwałam głowa na tak chciałam się dowiedzieć co chce mi pokazać
-nie ważne co teraz zobaczysz proszę ciebie nie bój się i nie uciekaj, obiecasz mi,że nie uciekniesz?

Nie wiem dlaczego, ale pokiwałam głowa na tak. Nie kontrolowałam tego co  robię. Nie miałam na to wpływu po prostu.

Derek wstał i stanął kilka metrów prze demną.
I zaczął się rozbierać.
Co on chce zrobić?!

Kiedy został w samych spodenkach. Popatrzył się na mnie i zamienił się w wielkiego, czarnego wilka.

Na początku się wystraszyłam, ale kiedy spostrzegłam, że zwierzę nic mi nie chce zrobić to podeszłam do niego.

Zaczęłam go głaskać po głowie, a wilk zaczął mruczeć jak mały kotek. 
Czarny wilk usiadł i schował się w moje ciało. Nie wiem dlaczego, ale nie bałam się go tylko czułam się bezpieczna. To trochę dziwne.

Po kilku minutach wilk zamienił się w Dereka, a jego nie chciało mi się głaskać po głowie tak jak jego poprzedniego wcielenia.

Więc wróciłam na koc.

-ej! Teraz nie chcesz się do mnie przytulać?- zapytał idąc w moja stronę

-wilk był dużo milszy od ciebie i fajniejszy- opowiedziałam jak mała dziewczynka

-w ogóle możesz mi wytłumaczyć w końcu co tutaj się dzieje. Kim ty w ogóle jesteś?- zapytałam chciałam znać odpowiedzi.

-jestem wilkolakiem, a ty jesteś moja mate, moja bratnia dusza- powiedział patrząc mielenie na mnie- i niedługo będziemy musieli się złączyć

Zamurowało mnie. Kim jestem? Jaką mate?! I co to oznacza złączyć?

-co masz na myśli mówiąc złączyć? -zapytałam

-będę musiał ciebie ugryźć -odpowiedzial

Nagle Derek zaczął do mnie podchodzić. Musiałam sobie to przemyśleć. Te wszystkie informacje mnie przytlaczyły. Bałam się. A co jeśli on mnie zabije. Może te ugryzienia to tylko jakaś przykrywka, a tak na prawdę chce mnie zjeść w końcu to wilk.

Wstałam z koca i zaczęłam biec w głąb lasu. Nie myślałam nad tym co robię.

Usłyszałam za sobą gardłowe   wycie. Biegłam przed siebie i się nie oglądałam.

-Sara nie bój się mnie- usłyszałam w swojej głowie

I nagle zostałam przygnieciony do ziemi przez wielkiego czarnego wilka.

Wilk zzmienił się w Dereka i powiedział.

-do tej pory zmusiłem twoje humorki, ale mam już dość ciągłego gonienie ciebie i twojego nieposłuszeństwa. Musisz ponieść karę, a kara będzie taka, żebyś później nigdy nie wyszła z domu i będziesz mi posłuszna.



..............
Tak wiem długo mnie nie było, ale w końcu znalazłam trochę czasu i napisałam to. Nie wiem czy może być.

Podoba wam się to komentujcie.

Do następnego  :-)

Moja na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz