20

5.7K 187 54
                                    

Biegłam przed siebie nie patrząc czy ktoś mnie goni czy nie. 

Muszę zniknąć, bo nie pasuje do tego świata.

Przed sobą zauważyłam czarną postać. Można powiedzieć, że postać. Nie umiałam na początku rozpoznać co to jest. Biegam dalej przed siebie, a ta postać się do mnie zbliżała. I jak  byłam kilka metrów od niej już wiedziałam kto to.

To był Derek w swojej wilczej postaci. Ale co on tu robił. Zatrzymałam się gwałtownie. Popatrzyłam na niego, w jego oczy. Widziałem w nich troskę i miłość, która była  widoczna na samym początku naszej znajomości, której nie umiałam dostrzec. I teraz zapragnęłam, żeby to co było kiedyś wróciło, ale wiedziałam, że nie miałam na co liczyć.

-Musze stąd odejść. Nie mogę tak żyć.- powiedziałam do niego powoli się zbliżając.

Nic nie mówił, a przynajmniej ja nie słyszałam.

Dotknęłam jego pyska, po którym spłynęła łza. Przytuliłam  się mocno do niego. Pomimo tego jaki był. Co robił. Jak się zachowywał. I ile miał wad to nie umiałam od tak od niego odejść.

-to przez więź- podopowiedziała mi moja podświadomość.

Może i miała rację, ale nie byłam pewna czy na pewno.

-Żegnaj Derek. Nigdy o tobie nie zapomnę- powiedziałam całując go w pysk.

-Mówią, że dusze, które zostawiły na ziemi coś cennego zostają tu i wcielają się w inne życie. Dostają drugą szansę, żeby to odzyskać. Kto wie może kiedyś się spotkamy. Mam nadzieję, że pomimo wszystkiego kim będę, zobaczysz we mnie Sare. Do zobaczenia Derek.- uśmiechnęłam się i zaczęłam odchodzić w stronę ciemnego lasu.

Na jego skraju wyciągnęłam z kieszeni truciznę, która kiedyś dał mi Derek na wypadek jakby ktoś mnie złapała i miałabym okazję gdzieś mu to wlać. Trucizna była bardzo mocna i zabijała od razu.

Nie wahalam się. Oprożniłam całą zawartość. Po kilku sekundach, a może minutach. Nie wiem ile czasu trwało, ale powieki zaczęły mi strasznie ciążyć i zanim odeszłam w ciemność popatrzyłam się na Dereka uśmiechając delikatnie. Z jego twarzy mogłam wyczytać, że się ze mną żegna.

Wrócę do Ciebie. To były ostanie słowa, które wypowiedziałam nim odeszłam.

Słowa, które nawet nie wiem czy usłyszał.

Słowa, które były ostatnia obietnicą.

Inni mogli by pomyśleć, że to głupota. Że nie można wrócić do kogoś jak się już całkowicie od niego odejdzie. Ale ja wierzę, że jest to możliwe. Może jest to złudna nadzieja, ale zawsze trzeba jakąś mieć.

Nie chciałam się zakochać w kimś takim jak on, ale jak to mówią miłość nie wybiera.

................
Jest i następny 😊😊

Nie mam ostatnio jakoś czasu dodawać rozdzały przepraszam za to.

Za dużo nauki mam zdecydowanie już mam dosyć. Eh.

Jeszcze mój pies ostatnio miał jakieś problemy. Eh.

No i muszę też poświęcić czas nowemu członkowi rodziny. A właśnie nie przedaywolam wam go.

A więc poznajcie to jest Teodor i nie jest on lamą.

A więc poznajcie to jest Teodor i nie jest on lamą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

😍😍😍

No to tak już prawie koniec prawie jeszcze epilog napiszę no i będzie koniec

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

No to tak już prawie koniec prawie jeszcze epilog napiszę no i będzie koniec. Kto się cieszy ? Ten niech nic nie napisze. 😂

Do następnego 😗😗

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 20, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Moja na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz