Rozdział 15

301 12 2
                                    

POV Rose :

Wstałam rano, a tak dokładniej to zostałam obudzona przez czyjeś walenie w moje drzwi, przez co raczej nie wstałam tylko spadłam z łóżka.

Wczoraj ustaliłam z Dymitrem, że będę uczęszczała na dodatkowe treningi pod jego opieką. Oczywiście jeśli tylko Kirowa się na to zgodzi ale dla mnie i tak jej zdanie się nie liczy.

Z rozmyślań wyrwało mnie coraz głośniejsze pukanie, a raczej walenie w drzwi, więc podniosłam się z podłogi i podeszłam do nich, by je otworzyć. Jednak nie spodziewałam się osoby, którą tam zobaczyłam.

Za drzwiami stał mój przyjaciel Meyson z niezadowoleniem wpisanym na twarzy.

-Odrazu po wizycie u lekarza miałaś mi dać cynka czy możesz czwiczyć ale ty nie napisałaś do mnie. Wiesz jak ja się o ciebie martwiłem, że coś Ci się stało! Dzwoniłem do ciebie chyba z jakieś 60 razy!

-Cześć Meyson, mi też ciebie miło widzieć.-przywitałam przyjaciela

-Cześć-burknął pod nosem

-Wejdziesz do środka?-zapytałam, ponieważ wciąż staliśmy przy drzwiach.

On tylko poruszył głową na tak i wszedł do środka mojego pokoju.

Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmowę

-Przepraszam, że do ciebie nie napisałam. Zapomniałam o tym, przepraszam.

-No już dobrze, nic się nie stało, to ja powinienem ciebie przeprość za to, że na ciebie nawrzeszczałem ale zdenerwowałem się. Proszę więcej czegoś takiego nie rób.

-Dobrze

-Co ci powiedzieli w skrzydle szpitalnym? Możesz już czwiczyć?

-Doktor Oleandzka powiedziała, że mogę już ćwiczyć-odpowiwdziałam mu-ale lepiej, żebym zaczeła treningi dopiero od jutra-dodałam chociaż to powiedział Dymitr, a nie lekarka.

-W takim razie przebieraj się i idziemy na zajęcia.

Tak jak powiedział Mase wyjęłam z szafy ubrania i poszłam do łazienki się w nie przebrać.

Zrobiłam sobie jeszcze delikatny makijaż i poprawiłam włosy przed lustrem, a następnie wyszłam z łazienki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zrobiłam sobie jeszcze delikatny makijaż i poprawiłam włosy przed lustrem, a następnie wyszłam z łazienki.

-Gotowa? -zapytał mnie przyjaciel

-Jasne, choćmy. -odpowiedziałam

Zabrałam jeszcze telefon i wyszliśmy z pokoju zamykając za sobą drzwi na klucz.

-Co mamy na pierwszej lekcji?-zapytałam go

-Matematykę-odpowiedział

Czemu mnie to spotyka, czemu matematyka? Czy ci ludzie nie mają litości?-pomyślałam

-No to ruszamy na te piekielne zajęcia.-powiedziałam, a Meyson zaczął się śmiać

Resztę drogi spędziliśmy w miłej atmosferze po drodze dołączył do nas Eddie i w takiej ekipie dotarliśmy na pierwszą lekcję.

Inny Początek Akademii VampirówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz