Zrzuciłam z siebie rękę Adrien'a, a moja radosna twarz momentalnie zmieniła się na oschłą i bez uczuć. Rozkojarzony chłopak obrócił się w kierunku głosu. Zrobiłam to samo. \
- Valentine. - warknęłam, a dziewczyna o nienaturalnie różowych włosach uśmiechnęła się sztucznie do mnie.
- Ciebie też miło widzieć. Marinette. - moje imię wypowiadała z taką obrazą, że nie mieści się w głowie.
Valentine to dziewczyna o złotych, błyszczących oczach, "nienagannych" manierach, czarującym uśmiechu wiedźmy, białej, nieskazitelnej cerze. Chodziła do naszej szkoły, lecz innej klasy. Zawsze ubrana w najmodniejsze ciuchy, które uwydatniały jej wielki jak szafa dekolt i dupę. Była chamską plotkarą. Potrafiła wszystko przekręcić na swoją korzyść, wykorzystać nikczemnie ludzi, a pod koniec ich wyśmiać i tak zrobić swoje. Jeśli chodzi o dziewczynę, tak jak każde była szaleńczy zakochana w Adrien'ie. Tu, chłopaku, który stał obok mnie i patrzył z odrazą na dziewczynę. Po tym jak Valentine puściła w szkole plotkę o tym, że zabiłam własnego chłopaka, ale sąd mnie oszczędził, a potem popadłam w depresję, przez którą moja matka zwariowała, a wszyscy dookoła się ode mnie odwrócili. Przez tą sytuację dziewczyna stała się moim śmiertelnym wrogiem. Dlaczego to zrobiła? Od początku uganiał się za mną Adrien. A ona nie mogła znieść, że to dla niego JA jestem ideałem. O czymś zapomniałam? A, no tak! JEST KUZYNKĄ CHLOE, ale w przeciwieństwie do blondynki jest mądrzejsza i o wiele gorsza!
- Czego chcesz?! - warknęłam ponownie w jej stronę. Dziewczyna zaśmiała się.
- Wpadłam zobaczyć co i jak. - uśmiechnęła się. - Martwię się o Twoją depresję. - zrobiła smutną minkę.
- Nie mam depresji. - zacisnąłem pięści. Blondyn przyglądał się z zaciekawieniem całej sytuacji.
- Jak nie.. - zaśmiała się krótko. - Oj Marinette. Głupiutka Marinette. A nadgarstki? Twoja dawna anoreksja i bulimia na przemian. Na dawaj pokaż to uwierzę. - uśmiechnęła się chytrze. Spojrzałam na swoje nadgarstki. Miałam na nich bandamki. - Cooo wstydzisz się? A może to ten przystojniak obok.
- Marinette.. O co chodzi? - zdziwił się blondyn.
- To ty nie wiesz, że Marinette zabiła swojego chłopaka? Dla MIŁOŚCI. - podkreśliła głośno ostatnie słowo i westchnęła. - Widocznie teraz jej go przypominasz. Ale co się dziwić. Jesteś niemal identyczny, a ona gustuje w zielonookich blondynach.
- Przymknij się Valentine. - powiedziałam oschle. Dziewczyna posłała mi spojrzenie pełne jadu.
- A co.. Boisz się o swojego chłoptasia? Pokaż mu nadgarstki. - uśmiechnęłam się z satysfakcją. Rozwiązałam materiał na moich nadgarstkach i rzuciłam za siebie.
- Kolejną plotkę sprzedałaś? - zaśmiałam się pokazując nieskazitelne nadgarstki.
- Nie. - powiedziała wyciągając telefon. - Dopiero sprzedam. - zaśmiała się. Ona... Ona mi zrobiła zdjęcie. - Te edytory nieźle pracują w tych czasach. Jednym kliknięciem zrobię z Ciebie potwora. Podkrążone oczy, pocięte nadgarstki, włosy bez blasku, wyblakła skóra. Zdjęcie pójdzie w świat!
- NIE! - krzyknęłam ostro.
- To daj mi coś w zamian. - powiedziała i spojrzała na blondyna. - Chcę byś w szkole ogłosiła, że widziałaś nas całujących, jako parę oraz byś tego dokonała. Przekonaj go, że jestem lepsza od Ciebie. To chyba Ci na rękę. - uśmiechnęła się przebiegle.
Spojrzałam na blondyna. Adrien patrzył na mnie błagającym wzrokiem. Pokiwałam głową.
- Przepraszam.. - szepnęłam patrząc na zielonookiego smutnym wzrokiem. Obróciłam się w stronę Valentine. - ŻE NIGDY, PRZENIGDY TEGO NIE ZROBIĘ!
- Marinette! - krzyknął chłopak i się do mnie przytulił.
- Te zdjęcie...
- A mnie to nie obchodzi. - powiedziałam na dokładkę obejmując Adrien'a i zatapiając dłonie w jego blond, miękkich włosach. Dziewczyna z furią odwróciła się i odbiegła. Westchnęłam. - Weź ode mnie te łapy! - jęknęłam odwracając się i uciekając do domu.
Dlaczego stanęłam po stronie blondyna? Polubiłam go?
***
Hey!
Jaaaaak tam? XD
Dziękuję Wam za wszytko ^^
Zostawcie po sobie ślad ;D
Sashy ;3
CZYTASZ
✖ Tonight.. I Not Gonna Save The World : \\MIRACULOUS//
FanfictionAdrien Agreste i Marinette Dupain-Cheng to nastolatkowie, których spotkała tragedia. Adrien z pomocą swojego opiekuna Plagg'a poradził sobie z żałobą. Jednak Marinette nie pomogło nawet jej Kwami szczęścia. Stała się chłodna, wredna i bez uczuć. Ign...