Rozdzał 18

3.9K 198 61
                                    

Severus najbardziej lubił piątkowe wieczory. Perspektywa dwóch dni wolnych od wbijania czegokolwiek do głowy tym beztalenciom, działała kojąco na jego nerwy. Prawie tak kojąco jak szklanka szkockiej w jego ręce. Wykrzywił się, patrząc na podobiznę kobiety uważnie obserwującej go ze zdjęcia. Uśmiechała się z jakąś anielską dobrocią, na zawsze uchwycona w chwili swojej radości. Uniósł kieliszek w geście niemego i pełnego ironii toastu.

- Wiesz, czasem się zastanawiam, czy nie dałaś się zabić tylko po to, by mnie wykończyć. - Wyobraził sobie kpiący uśmiech jaki zwykła robić, gdy uważała, że bredzi. - Byłabyś na to za szlachetna, co? Za to cię w końcu lubiłem. Taka dobra, miła dusza i skończyłaś tak jak kończy większość sprawiedliwych tego świata. - Upił spory łyk, pozwalając by kolejna dawka bursztynowego płynu spłynęła do przełyku. Wiedział, że już dawno powinien przestać - był tak pijany, jak jeszcze nigdy dotąd, od lat. Jak nigdy, od tamtej nocy. - Wiesz, że swoja śmiercią zachwiałaś wszystkim w co wierzyłem? Bardzo mocno naruszyłaś podstawy mojej ideologii. - Pozwolił swojej głowie opaść bezwładnie na oparcie fotela. Czuł jak pokój zaczyna lekko wirować, przecząc prawom fizyki. Powinienem przestać pić, pomyślał, ale ten jeden raz potrzeba wygrała z rozsądkiem. - Ale wiesz co? - spytał. - Nawet ty nie byłaś w stanie mnie zmienić, dalej jestem tym wrednym, złym sukinsynem jakim byłem - odpowiedział za nią z pełną satysfakcją. - Jednak zostawiłaś mi słabość - pieprzonego Chłopca-Który-Zapomniał-Umrzeć. - Z wściekłością rzucił kieliszkiem w ogień na kominku, płomień buchnął wysoko, liżąc kamienne obramowanie, by po chwili znów zacząć migotać spokojnym blaskiem. - Teraz ja jestem górą! Ty urodziłaś światu nadzieje, ja obiecałem sobie, że on będzie jego koszmarem i zgadnij czyja wizja zwycięży?

Machnął ręką, przewracając fotografie na blat stolika. Spróbował wstać, by położyć się w łóżku, jednak nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Opadł bezwładnie na fotel, decydując, że jest on lepszym wyjściem, niż gdyby miał po drodze upaść i zasnąć na podłodze. Zamknął oczy, starając się wymazać powracający obraz rudowłosej kobiety. Może, gdyby był lepszym człowiekiem, czułby wyrzuty sumienia, że jej nie pomógł, w końcu ona tyle razy pomagała jemu... Ale on nie był dobrym człowiekiem. Jednak miał swój honor, a ten nakazał mu utrzymywać jej syna przy życiu - przynajmniej starał się to robić. Denerwujące było działanie wbrew własnym przekonaniom. Dzieciak w końcu bezpretensjonalnie niszczył to, w co Severus Snape całą swoja mroczna i złą osobowością wierzył. Wykrzywił się złośliwie w hołdzie dla ironii losu. Teraz chłopak przeszedł na drugą stronę tęczy i Severus zobaczył w nim coś co go przeraziło, a jednocześnie zmieniło jego stosunek do Pottera - ujrzał samego siebie. To było wstrząsające doświadczenie. W jakimś głupim odruchu i w sporej części pod wpływem przymusu wywołanego oddziaływaniem Gryfona, nie potrafił się oprzeć pokusie pomagania mu. Psycholog pewnie powiedziałby, że w ten sposób pragnie zmienić własną młodość, pomóc samemu sobie. Bełkot i nonsens.

Uchylił powieki, słysząc niewyraźny dźwięk czyjejś obecności. Przy kominku stał Rabastan Lestrange, otrzepujący swoją czarną koszule z niewidocznych pyłków popiołu. A może przez alkohol nie widział już dobrze?

- Severusie. - Oczy obu mężczyzn spotkały się ze sobą. Jedne czarne i bez wyrazu, drugie niespokojne i badające. Rabastan usiadł na fotelu obok, nie odrywając wzroku od twarzy mężczyzny. Zdążył się domyślić, że był on już mocno wstawiony, a fakt, że nawet nie zdobył się na skomentowanie jego obecności, wróżył ogromnego kaca. Wyczarował drugą szklankę i nalał sobie alkoholu z już prawie opróżnionej butelki. Od niechcenia musnął przewróconą ramkę zdjęcia, obserwując jak oczy Severusa uważnie śledzą każdy jego ruch. Snape nic nie powiedział tylko patrzył, ale jego wzrok stał się jeszcze bardziej mroczny. - Znów rozmawiasz z przeszłością, Sev? Zastanawiające, że ktoś tak cyniczny jak ty przejawia tak masochistyczne skłonności.

diabeł Stróż (Nie Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz