Wstaję z łóżka i przeciągam się leniwie. Idę do łazienki się przebrać. Nakładam czarne legginsy i czarną bluzkę z logo jakiegoś zespołu. Schodzę na dół na śniadanie. Przy stole czeka na mnie Tom i Miranda. Piję kawę i jem kanapki z kremem czekoladowym.
- Jak się czujesz?- pyta mężczyzna.
-W porządku- mówię i wzruszam ramionami.
-Masz jakieś plany na dziś?- pyta Miranda.
- Chciałam dzisiaj iść na zakupy.
-Masz jeszcze pieniądze?- pyta Tom, który dał mi sporą sumkę pierwszego dnia. Odpowiadam, że tak i idę do pokoju. Do torebki pakuje portfel i komórkę. Wychodzę z pokoju i w coś uderzam, a raczej w kogoś.
- Lecisz na mnie- mówi Calum ze śmiechem.
- Chyba śnisz- prycham i wymijam go.
Wychodzę z domu i idę w stronę centrum. Wchodzę do pierwszego lepszego sklepu i kupuje parę rzeczy. Gdy głodnieję idę do jakiejś knajpki. Zamawiam i czekam na moje jedzenie.
-Cześć Violet.
Odwracam się i widzę blondynkę. Obok niej stoi jakaś dziewczyna z ciemnymi włosami.
-Hej Dove- odpowiadam.
-Możemy się dosiąść?
-Jasne- mówię i w myślach karcę się za to.
-To jest Bry- mówi Dove i wskazuje na brunetkę.
- Cześć- wita się dziewczyna.
Kiwam jej na przywitanie i czekam na swoje zamówienie.
- Idziesz na imprezę do Ethana?-pyta blondynka.
-Nie- mówię- Nie lubię imprez.
-Oh. Okej.
Po zjedzeniu wychodzę z knajpy i wracam do domu. Idę do pokoju i odstawiam zakupy.
- Jak było?- pyta Tom, gdy wchodzę do salonu.
-Okej- odpowiadam.
Siadam w salonie i włączam telewizję. Oglądam Teen Wolf, gdy słyszę trzask drzwi frontowych. Odwracam się i widzę chłopaków, którzy idą do pokoju Caluma. Ignoruje ich i wracam do oglądania.
- O, Hej Violet- odzywa się Mikey.
Kiwam im głową na przywitanie.
-I znowu wracamy do punktu wyjścia?- pyta rozbawiony Ash.
Wzruszam ramionami.
-Czyli wracamy- odpowiada mu Michael.
-Sztywniara zawsze pozostanie sztywniarą- zaczyna Luke, ale gdy pokazuje mu środkowy palec ten milknie.
- To my idziemy- mówi Ashton z mniejszym entuzjazmem niż wcześniej. Wchodzą po schodach, a ja odprowadzam ich wzrokiem.
***
Po czterech odcinkach Teen Wolf wstaje z kanapy i kieruje się do swojego pokoju. Gdy jestem obok niego z pokoju Caluma wychodzi on i jego koledzy. Lustruje go od góry do dołu, bo odstawił się jak na Święto Dziękczynienia. Gdy kończę unoszę brwi do góry.
-Idziemy do Ethana na imprezę- tłumaczy- Może chcesz iść z nami?
- Podziękuję- mówię i wchodzę do pokoju nawet się z nimi nie żegnając.
Przeglądam portale społecznościowe, a gdy kończę biorę spodenki, bluzkę i idę do łazienki. Biorę gorący prysznic. Wchodzę pod kołdrę i zasypiam.
CZYTASZ
Fortunately For Disease
أدب الهواةW wypadku samochodowym ginie matka Violet. Dziewczyna jest zmuszona przeprowadzić się z Nowego Yorku do Sydney, gdzie zamieszka z ojcem, który w dzieciństwie ją porzucił i zaczął nowe życie. Gdy się przeprowadza poznaje przyjaciół swojego przybraneg...