ROZDZIAŁ13

23.1K 760 1.5K
                                    


Rozdział 13 - Mistrzostwa Świata w Quidditchu

Remus starał się nie śmiać, naprawdę bardzo się starał, ale to było niewykonalne. Ani trochę nie współczuł Syriuszowi. Harry go ostrzegał. Powiedział mu, żeby nie budził go o jakiejś nieludzko wczesnej godzinie, nawet jeśli tego dnia były jego urodziny. Ale czy Syriusz posłuchał? Oczywiście że nie i teraz musiał ponieść tego konsekwencje.

- To nie jest śmieszne - burknął Syriusz, sprawiając, że Remus roześmiał się jeszcze mocniej.

Spojrzał znów na Syriusza i zaczął mieć problemy z oddychaniem. Ale wyzywał na próbę każdego, kto myślał, że mógł spojrzeć na niego i się nie roześmiać.

To było różowe.

To było plisowane.

To była sukienka.

I Syriusz miał ją na sobie.

I nieważne, co robił, nie mógł przebrać się w nic innego.

- Ostrzegał cię - powiedział Remus, kiedy już zapanował nad śmiechem.

- Ale to... To zdecydowanie zbyt okrutne! - jęknął Syriusz, spoglądając na swojego przyjaciela i wzrokiem błagając o pomoc, o znalezienie sposobu, by wydostać go z tego różowego okropieństwa.

Zanim Remus mógł cokolwiek powiedzieć, drzwi do kuchni otwarły się i do środka wszedł Harry.

- Remus - przywitał się z uśmiechem. - Błaźnie - powitał Syriusza, spoglądając na niego obojętnie.

- Haaaarryyy - zajęczał wspomniany błazen. - Nie uważasz, że jesteś zbyt okrutny? Co ja ci zrobiłem, twój niewinny ojciec chrzestny, by zasłużyć sobie na to? - spytał, wskazując na różowy, fluorescencyjnie różowy na dodatek strój, który miał na sobie.

Harry zmierzył go śmiertelnie poważnym spojrzeniem, po czym zabrał swoją poranną kawę i opuścił kuchnię. Było jeszcze o wiele za wcześnie, by był w stanie znieść szaleństwo Syriusza.

- Naprawdę nie powinieneś był go budzić o szóstej rano - powiedział Remus, próbując bez większego sukcesu zachować powagę. Wyszedł za Harrym z kuchni, zostawiając za sobą mruczącego pod nosem Syriusza. Naprawdę mógł on winić tylko siebie. Wiedział, jak bardzo Harry lubił dłużej pospać, nie wspominając już o tym, że Harry bez swojej porannej kawy był przerażający. Syriusz naprawdę powinien był wiedzieć lepiej.

Reszta dnia przebiegła stosunkowo normalnie. Choć były to jego urodziny, Harry nie chciał przyjęcia. Wolał mieć nieco czasu dla siebie i uznał, że będzie miał dość zabawy, gdy uda się na Mistrzostwa Świata w Quidditchu. Na prośbę Draco mieli udać się na miejsce kilka dni przed meczem. Draco i reszta jego Dworu mieli tam być, nawet bliźniacy, Neville i Luna. Przyzwyczaili się do wspólnego spędzania czasu w czasie wakacji i Ślizgoni chcieli włączyć resztę Dworu w tę ich drobną tradycję. Tak być powinno, byli przecież częścią Dworu. Mistrzostwa Świata były dla takiego spotkania idealnym pretekstem. Weasleyowie nigdy nie pozwoliliby bliźniakom udać się do rezydencji Malfoyów ani w żadne miejsce, które choć odrobinę związane było ze Śmierciożercami. To samo można było powiedzieć o babci Neville'a. Mistrzostwa Świata dały im idealny pretekst. Neville powiedział swojej babci, że będzie z Luną, Luna powiedziała swojemu ojcu, że będzie z przyjaciółmi, a bliźniacy powiedzieli rodzicom, że będą z ich przyjacielem Lee, który także miał wcześniej udać się na pole biwakowe. Zazwyczaj taki plan zawiódłby spektakularnie, ponieważ wystarczyłoby, by jeden z rodziców porozmawiał z drugim, by wszystko runęło niczym domek z kart. Ojciec Luny jednak do tego stopnia funkcjonował w innym świecie, że przez większość czasu i tak nie wiedział, co robi jego córka. Najstarsi Weasleyowie nie poświęcali tak naprawdę bliźniakom zbyt wiele uwagi i gdyby porozmawiali z Lee, a ten powiedziałby im, że bliźniacy nie byli tam, gdzie wydawało im się, że powinni być, pomyśleliby po prostu, że pomylili imię ich przyjaciela i prawdopodobnie szybko zapomnieliby o całej sprawie, zająwszy się czymś, co zrobiły ich pozostałe dzieci. Babcia Neville'a zaś nie dbała, co robił jej wnuk, jeśli tylko nie "hańbił" swojego rodowego nazwiska. Spędzanie czasu z dziećmi Śmierciożerców przynosiło wstyd rodzinie, w przeciwieństwie do spotykania się z dziewczyną pochodzącą z jasnej rodziny takiej jak Lovegoodowie i zajmowania się jej ogrodem.

Narodziny Czarnego PanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz