Piosenka która, pomogła mi coś wymyślić i przelać to tutaj ;)
***
Obudziłem się kiedy niebo zaczęło jaśnieć, już miałem się przeciągać kiedy poczułem niewielki ciężar na mojej piersi. Moja ukochana trzymała głowę na moim sercu i była to najcudowniejsza rzecz jaka mnie spotkała. Nie dlatego, że miałem nagą kobietę w łóżku, ale była to kobieta którą kochałem i która mnie kochała. Nie potrzebowałem niczego więcej, niż tego by była obok. Tak po prostu...
Mógłbym tak leżeć i wpatrywać się w nią, do końca moich dni, jednak przypominając sobie sytuacje z wczoraj, kiedy cały czas burczało jej brzuchu. Nie chciałem powtórki dlatego, też ułożyłem jej twarz na poduszce, delikatnie wyplątałem się z jej uścisku i ubrałem. Zanim wyszedłem z pokoju, przystanąłem i obejrzałem się za siebie. Spała, a jej twarz była spokojna i beztroska, jak ta mała okularnica która pomogła mnie kiedy byłem zagubiony. Teraz nadszedł czas w którym ja chciałem jej pomóc.
Zrobiłem dla nas pancakes'y, wylewałem już ostatniego placka na patelnie i za czas kiedy się piekł pobiegłem ją obudzić. Otworzyłem drzwi, które zamknąłem, żeby odizolować ją od hałasu z dołu. Stała w mojej koszulce sięgającej jej do połowy uda. Patrzyła na książki rozłożone na biurku. Te które kupiłem w galerii. Podszedłem do niej i objąłem w pasie, kładąc brodę na jej ramieniu.
-Zainspirowałaś mnie. Staram ci się dorównać. - powiedziałem przyglądając się encyklopediom o astronomii.
Obróciła się w moich ramionach i pocałowała.
-Czy mogę cię o coś zapytać? - zapytała niepewnie.
-No jasne.
-Dlaczego trzymasz pustą ramkę? Przepraszam, jeśli nie chcesz nie musisz mówić.
-Nie nic się nie stało. To... prezent od mojej... siostry... - wtuliła się we mnie, a ja zamknąłem oczy - Dała mi go zanim... zanim...
-Cii... Nie musisz mówić. Kochanie otwórz oczy, spójrz na mnie - spełniłem jej prośbę - Hej to nie twoja wina. Nie możesz się obwiniać. Ty za to nie odpowiadasz, stało się i już. Musisz żyć dalej.
Wziąłem jej ręce i ucałowałem
-Dziękuję - natychmiast mi się wyrwałam, co bardzo mnie zdziwiło.
-Nie dziękuj. Za prawdę się nie dziękuje. To jest... prawda, coś oczywistego. - odpowiedziała, a ja zrozumiałem, że jej ufam i nie mogę zataić tej informacji, dlatego też zacząłem mówić.
-Dała mi ją, żebym włożył tam zdjęcie swoje księżniczki, wybranki serca itp. W każdym razie miała to być osoba którą będę kochał, najbardziej na świecie. Wtedy trochę mnie to brzydziło, ale teraz już nie uważam, że to słodkie.
-A czy było tam już zdjęcie jakiejś dziewczyny?
-Nie. Ale teraz chyba wiem kogo tam włożyć.
-Kogo? - zapytała, czym bardzo mnie rozbawiła. Naprawdę nie rozumiała, że to ona jest tą jedyną.
Zamiast udzielić odpowiedzi pocałowałem ją namiętnie, tak jakby świat nie miał końca. By w końcu poczuła jak bardzo ją kocham i potrzebuje, że ma dla kogo żyć i walczyć, aby to życie było jak najlepsze. Musiała w końcu zrozumieć że jestem osobą, która jej nie zostawi, choćby nie wiem co. Jednak jak to bywa, nasz pocałunek przerwał dzwonek mojego telefonu.
-Odbierz - powiedziała nie przerywając pocałunku, kiedy ja miałem zamiar go zignorować.
-Niech sobie dzwoni.
CZYTASZ
Hope
FantasyDrugi tom trylogii "Guard" (jeśli nie przeczytałeś pierwszej części proponuję się z nią zapoznać). Co byście zrobili, gdyby osoba którą kochacie odeszła nie wiadomo gdzie i na jak długo? Smutne, czyż nie... A co by było gdyby ta osoba uratowała wa...