XXIII

9 3 0
                                    

Zacząłem opowiadać od początku, jak się poznaliśmy, o śmierci jej ojca, a później dziadka, kończąc na ostatnich wydarzeniach.

-Nie wiem czy coś wam wyjaśniłem, ale sam nie za bardzo rozumiem, co się dzieje.

-Ale skoro jest tą całą Strażniczką, to czy nie była nią od początku?

-Nie, chyba nie... Myślę, że stało się to w czasie w którym nie mieliśmy kontaktu...

-I nie pamiętasz żadnego momentu, w którym mogło to się stać. - zapytała Nick.

Zacząłem się zastanawiać kiedy mogło dojść do tego. Coś się musiało wtedy w niej zmienić, mogło to nastąpić w krótkiej chwili tak, że nikt tego nie zauważył, lub trochę dłużej... Nagle doznałem olśnienia.

-Wtedy... kiedy zniknęła... To wtedy...!

-Spokojnie Leo - próbowała mnie uspokoić, Lena.

-Jestem spokojny, po prostu... Nie wiem jak mogłem tego wcześniej nie zauważyć.

-Może nie znałyśmy się tak długo jak wy, ale zdążyłam zauważyć, że nigdy nie pokazywała po sobie wielu rzeczy - odezwała się Nick. - Nie chciała nas narażać i mieszać w swoje problemy. Musimy to uszanować i pozwolić jej działać, podczas gdy my musimy cierpliwie czekać.

-Masz rację, staram się, ale czasem nie daję rady.

-Poradzimy sobie, razem przejdziemy przez to.

-Dziękuję Nick.

-Wiara.

Spojrzałem na nią zdziwiony, na co przewróciła oczami.

-Tak mam naprawdę na imię i chciałabym żebyście tak do mnie mówili. 

Lena posłała jej uśmiech, widać było że dziewczyny się przyjaźnią i rozumieją. Podeszła do Wiary objęła ją ramieniem, szepcząc jej coś na ucho. Po chwili dołączył do nich Erick, Ford, An, Adam, Hank i David.

-No chodź do nas - zaśmiał się Ford - każdy lubi się poprzytulać.

Zaśmiałem się z jego słów, ale podszedłem do nich i natychmiast zostałem wciągnięty do środka i przytulony przez kilka męskich i żeńskich ramion.

-Każdy z nas ma swoją historię i to łączy nas w jedną, trochę pokręconą rodzinę - usłyszałem koło ucha głos Leny. Spojrzałem na nią spod uniesionych brwi, ale nie dostałem żadnej odpowiedzi tylko jej promienny uśmiech.

-EJ! Skoro Leo zdradził nam swoją historię to może my też coś o sobie opowiemy w końcu gościu dopiero co nas poznał, a już się przytulamy. - krzyknął Hank.

Nie czekając ani chwili grupa udała się na dół, natomiast ja stałem nie dowierzając. Poznaliśmy się kilka godzin temu, a ci już zdążyli mnie zaakceptować i przyjąć do swojej paczki, na dodatek zaraz dowiem się o ich życiu. Zazwyczaj ludzi starają się ukryć swoją przeszłość, ale oni... Chcą być rodziną, chcą się wspierać bez względu na wszystko i pomyśleć że wszystko zaczęło się od skrzyżowania, na którym spotkałem swoją przeszłość, która stała się moją teraźniejszością i może przyszłością.

-Leo idziesz! - krzyknęła Wiara,  wyciągając mnie z tego dziwnego zamyślenia.

Wyszedłem z gabinetu, spoglądając w dół na salę wszyscy stali i mi się przyglądali.

-Wszystko w porządku? - zawołała Lena.

-Tak - posłałem im uspakajający uśmiech i zbiegłem po schodach.

Worki które wcześniej ustawiono w jedną kupkę, teraz rozstawiliśmy, tworząc krąg, dzięki czemu wszyscy mogli się widzieć. Na środku leżała szklana butelka.

HopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz