Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Powrót do domu po tym, jak romans So Yeon wyszedł na jaw sprawiał Yoon Gi'emu jeszcze większy problem niż zwykle. Przez całą tę sytuację całkowicie odsunął się w kąt i ani śnił porozmawiać z kimkolwiek o tym, co go trapiło. Jeszcze tego brakowało, by po szkole zaczęły krążyć plotki o jego matce, która przyprawiła mężowi rogi i wmówiła mu, że Hyuna była jego córką, choć prawda wyglądała zupełnie inaczej.
Z jakiegoś powodu najbardziej bolał go fakt, że ojciec od tak wybaczył So Yeon te wszystkie kłamstwa. Dlaczego zachował się w tak irracjonalny sposób? Powinien urządzić awanturę, wyrzucić żonie wszystko, co leżało mu na sercu, a on zamiast tego podał jej swoje serce na tacy i wszelakie krzywdy puścił w zapomnienie. Czy to miało jakikolwiek sens? Nawet jeśli Yoon Gi nie chciał, by ich rodzina się rozpadła to nie dopuszczał do siebie myśli, iż jego ojciec był takim słabym człowiekiem. Choć nigdy nie mieli za dużo pieniędzy to zawsze starał się gdzieś dorobić, by potrafili jakoś wiązać koniec z końcem. Mimo wszystko był wspaniałym mężczyzną o złotym sercu. Najwspanialszym ojcem i Yoon Gi za nic w świecie nie zamieniłby go na kogoś innego, choć nie raz usłyszał przykre słowa z jego ust.
Położył buty w kącie, a jego oczom ukazały się znoszone trampki Hyuny. Jakim cudem matka jeszcze nie sprowadziła jej do domu? Dlaczego Hyunsik nie zachował się jak należy i nie przyprowadził dziewczyny do miejsca, w którym się wychowała? Wszedł do ich życia niechciany i powoli zaczynał burzyć ich szarą codzienność. Nie miał do tego prawa.
– Już wróciłeś.
Suga uniósł wzrok na niskiego mężczyznę o kruczoczarnych włosach, które w licznych miejscach zaczęły już siwieć. Jego blada twarz była zmęczona, a duże skośne oczy zostały pozbawione całej radości, jaką niegdyś można było w nich jeszcze dostrzec. Widok zmarnowanego ojca sprawdził, że nastolatek zaczął jeszcze bardziej nienawidzić swojej matki. To przez nią ich życie wyglądało w taki sposób. To wszystko była jej wina!
Spuścił wzrok, chcąc ukryć zaszklone oczy i przytaknął, by minąć mężczyznę w progu i ruszyć do swojego pokoju. Nie miał ochoty na jakąkolwiek rozmowę, dlatego zamknięcie się w swoich czterech ścianach wydawało się być idealnym rozwiązaniem.
– Możemy porozmawiać, synu?
Mimowolnie zatrzymał się, słysząc smutny głos ojca. Zacisnął palce i przybierając na twarzy sztuczny uśmiech, odwrócił się w stronę mężczyzny.
– O czym? – spytał, choć doskonale znał odpowiedź.
Dong Woon wskazał palcem na kuchnie i od razu ruszył w jej stronę, by usiąść przed drewnianym, zniszczonym stole, który lata świetności już dawno miał za sobą. Gdy syn zajął miejsce naprzeciwko, potarł krótkimi palcami o czoło i westchnął głośno, próbując poukładać mętlik w głowie.
– Chciałem wiedzieć co myślisz o tym, co się obecnie dzieje w naszym domu. Jesteś moim synem i nie ukrywam, że bardzo liczę się z twoim zdaniem.