Rozdział XVI

69 7 1
                                    


- Malfoy! – krzyknęła dziewczyna do idącego korytarzem blondyna – co ty sobie do cholery wyobrażasz? Ale żeby było jasne- wyłamujesz się z zadania?

- O! Hermiono! Cześć, mówiłem ci już jak pięknie wyglądasz? – dziewczyna popatrzyła na chłopaka zaskoczona i zaniepokojona.

- Yyyy...coś ci się stało? –rzuciła.

Malfoy uśmiechnął się do dziewczyny, a ta miała zdziwiony wyraz twarzy. Nie wiedziała co się dzieje. Mimo wszystko, trochę dla zabawy, chłopka poddał Hermionę kilku swoim uwodzicielskim sztuczkom.

Myśląc, że ona, podobnie jaki inne dziewczyny poleci na niego bez reszty zaczął się do niej coraz bardziej zbliżać.

- CO TY ODWALASZ? SPADAJ! – krzyknęła, lekko podniesionym głosem.

- Dobra –zaśmiał się – teraz koniec cyrków.

- Z tobą jest coś nie tak! Ogarnij się!

- Dobra, dobra. Teraz już poważnie. Uspokój się tylko proszę... muszę ci coś powiedzieć...

- Ja jestem spokojna, to ty....

- Cicho, proszę. – mówił łagodnym głosem, wcale do niego nie podobnym.

- Co? Nic nie rozumiem. – chłopak pokręcił tylko z zakłopotania głową.

- Choć ze mną. –powiedział chłopak i złapał Hermionę za przedramię, pociągając ją za sobą.

- Kurdę! Malfoy! Puść mnie! Co ty robisz? – mówiła, wyrywając się z uścisku chłopaka.

- Zaufaj mi proszęee...

- Co, co ty gadasz...

- „Proszę, nie żartuję. Obserwują mnie. Wiem gdzie są twoi przyjaciele. Zaufaj mi" – Draco porozumiał się z dziewczyną używając oklumntacji.

- Obiegałeś, że nie będziesz więcej tego robił, że nie wejdziesz mi do umysłu!

- Musiałem, a teraz choć! – powiedział, rzucając jej niby uwodzicielski uśmieszek.

Hermiona, mimo że nie wiedziała do końca o co chodzi Malfoyowi i co się stało, postanowiła dać się mu się poprowadził. Szli długi czas, a zatrzymali się przed ścianą w której ukazywał się drzwi do pokoju życzeń.

Drzwi się otworzyły, weszli oboje.

- Malfoy, co ty robisz? O co chodzi!? Wiesz gdzie jest Ginny, Harry i Ron? Mów! - mówiła Hermiona podniesionym głosem.

- Cicho! Powiem ci jak dasz mi dojść do słowa! – powiedział, a potem opowiedział jej wszystko co się wydarzyło i czego się dowiedział.

- I co... niby Imperio nie zadziałało, a ty przedtem udawałeś? Dlaczego miałabym ci wierzyć? Co? Może jesteś teraz pod działaniem, a ty jest tylko jedna z twoich pułapek?

- Granger! Czyli co? Nie chcesz uratować przyjaciół?

- A co jeśli to podstęp i tylko chcesz mnie tam po prostu ściągnąć?! Udowodnij mi!

- Niby jak do cholery?!

- Czytałam...

- Tak, tak czytałaś...- mówił podirytowany – pfff...

- Czytałam, że jeśli ktoś jest pod działaniem Imperio to nie da się rzucić na niego Imperio dwa razy. Więc proponuję... proponuję, że to sprawdzę.

- I co ja mam tak stać i czekać, że rzucisz na mnie klątwę... a i już widzę jak panna-cnotka rzuca zaklęcie niewybaczalne... pfff

- Imperio! – powiedziała szybko, tak że chłopak nawet nie zorientował co się stało. – „Skacz!" – pomyślała dziewczyna, a Draco posłusznie wykonał jej polecenie – „ Ściągnij buty i powąchaj swoje skarpety!" – podobnie jak poprzednio, Malfoy wykonał zadanie, a Hermiona przez jakiś czas nie mogła opanować śmiechu. Opuścił ją dobry humor, gdy uświadomiła sobie, że wszytko co chłopak mówił było prawdą.

- Jak mogłaś!? Rzuciłaś ... gdy ja się nie...

- Zamknij się! Czyli to wszystko co mówiłeś to prawda?!

-Tak, do cholery Granger! Tak!

- Ale dlaczego mi to mówisz? – zapytała.

- Czy ja mam ci się tłumaczyć? Tak po prostu. Powinnaś się cieszyć. Cieszyć, że nie poddałem się ojcu. Nie miałabyś szans oprzeć się mojemu urokowi...

- Malfoy... nie wyobrażaj sobie za dużo. – powiedziała trochę obrażonym i trochę sarkastycznym głosem.

- Nie wyobrażam. Założę się, że wtedy na korytarzu miałaś mokro.

- Co?! Ty jesteś jakiś powalony! I nie będę z tobą rozmawiać. – teraz była już naprawdę rozgniewana i ruszyła w stronę wyjścia.

- Nie, no dobra zaczekaj. Sorry. Musimy jakoś się dostać do tego Malfoy Castle i ich uwolnić!

- Niby dlaczego? Dlaczego mam ufać śmierciożercy!?

- BYŁEMU!! Śmierciożercy!

Stali bardzo blisko siebie a między nimi pojawiła się nić porozumienia.

- Ale jak my to... jak to zrobimy? Wiesz co oni im robią? – powiedziała, a z jej oczu zaczęły płynąć łzy.

- Uspokój się. Coś wymyślimy.

Najgorszym więzieniem jest przeszłość...  |ZAWIESZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz