Otwieram oczy i przekręcam się na drugi bok. Nie otwierając ich błądzę ręką po łóżku,aż w końcu znajduje mój telefon. Na wpół przytomna sprawdzam godzinę,a światło z wyświetlacza razi mnie w oczy. 9:50. Zdezorientowana podnoszę się do pozycji siedzącej i rozglądam się po pokoju. Dopiero po kilku sekundach wszystko sobie przypomniałam. Tylko... gdzie jest Nathan?
Chwiejnym krokiem schodzę z łóżka,zakładam jakąś jego bluzę i wychodzę z pokoju. Zbliżam się do schodów i w pewnej chwili czuję zapach kawy i tostów. I tak po tym zapachu dotarłam do kuchni,gdzie Nathan przygotowuje śniadanie. Nie widzi mnie,bo jest odwrócony tyłem i sobie podgwizduje. Ja cichutko siadam przy blacie i wpatruje się w chłopaka. Po kilku minutach odwraca się w moją stronę,a kiedy mnie zobaczył był lekko zaskoczony.
-Hej,czemu nie śpisz?
-Widocznie miałam już dość spania.-Odpowiedziałam.
-Miałem cię właśnie iść budzić na śniadanie.-Powiedział z uśmiechem i zaczął się do mnie zbliżać.
Ja wstałam z krzesła i przytuliłam się do niego.
-Jeszcze zdążymy na zajęcia.-Zaczęłam.
-Ta wiem.-Westchnął.-Ale...możemy nie iść.
Ja cicho się zaśmiałam.
-Będziemy chodzić w kratkę powiadasz?
-Tak. Tak,dokładnie.-Uśmiechnął się.
-Nie mogę. Obiecałam sobie,że będę mieć dobre oceny.
-Będziesz mieć najlepsze!-Powiedział i pocałował mnie w czoło.-Okej,zrobiłem ci kawę i tościki.
-Taaa,wiem. Zapach roznosi się po całym domu.
On się zaśmiał,odsunęliśmy się od siebie i zaczęliśmy jeść.
Po 20 minutach zjedliśmy śniadanie. Ja zaczęłam po nas sprzątać,a Nathan poszedł w tym czasie do łazienki. Podczas zmywania poczułam dwa silne ramiona tulące mnie do siebie. Przerwałam czynność i odwróciłam się przodem do niego.
-Wyglądasz bardzo seksownie w tej bluzie.-Powiedział i zaczął całować mnie po szyi.
-Och naprawdę?
-Yhm.-Mruknął i przygryzał mi skórę jednocześnie ssając. Na koniec pocałował.-Wyszło nieźle.-Powiedział po chwili przyglądając się swojemu dziełu.
Dotykając tego miejsca mówię:
-Nabiorą podejrzeń.
-Niech wiedzą,że jesteś moja.-Uśmiechnął się a potem złożył głęboki pocałunek na moich ustach.-Dobra. Zbieramy się. Jest 10:30.
-Okej.-Westchnęłam i zaczęłam iść a on klepnął mnie w tyłek.
-Nie pozwalaj sobie za dużo!-Krzyknęłam będąc już do góry.
-Będę.-Odpowiedział mi a ja tylko cicho się zaśmiałam.
Weszłam szybko do łazienki,rozczesałam włosy i je związałam. Potem przebrałam się w ciuchy z imprezy,bo innych nie mam. Podjedziemy do akademika i się szybko przebiorę. Później zabrałam swoje rzeczy i zeszłam na dół,gdzie Nathan już na mnie czekał.
-Musimy podjechać do akademika.-Zawiadomiłam go.
-Ależ oczywiście. Nie będziesz paradować w takiej spódniczce. To.-Pokazał na mnie.-Jest tylko moje.
Chytrze się uśmiechając zaczęłam:
-Dobrze. To oczywiste. W takim razie to.-Pocałowałam go namiętnie w usta.-I to.-Złapałam za jego krocze a on wstrzymał oddech.-Też jest tylko moje.
CZYTASZ
Idealny stan
Teen FictionPo wydarzeniach z ostatnich lat,Nicole postanawia studiować w Londynie. Poznaje tam nowych przyjaciół m.in Nathana-który się w niej zakochuje. Zgadza się z nim być mimo,że go nie kocha. Chłopak strasznie ją zmienia,a wkrótce ujawnia swoje prawdziwe...