Rozdział 27

90 7 2
                                    

Jak to jest w życiu,że wszystko musi się spieprzyć?

Jak to jest,że do jakiegoś czasu jest dobrze,a potem jest coraz gorzej?

Jak to jest,że po raz drugi się w kimś zakochałeś,a ta osoba totalnie traci zmysły i szmaci cię na każdym kroku?

Jak to jest,że stałeś się całkiem innym człowiekiem i to w zaledwie kilka tygodni?

Jak to jest?

Pewnie nie wyobrażacie sobie tego,nie umiecie nawet o tym myśleć.

Jednak wyobraźcie sobie normalną dziewczynę,która studiuje psychologię i nie jest fanką picia,trawki i tak dalej. Ma przyjaciół,rodzinę. Normalny człowiek.

Nic specjalnego,prawda?

Okej...a teraz wyobraźcie sobie tą samą dziewczyną,tylko całkiem inną.

Znalazła sobie chłopaka,dwa lata są razem. Jednak chłopak strasznie się zmienił,a co za tym idzie? Zmienia i ją.

Może źle się wyraziłam...

Ona musi się zmienić dla niego,bo przez to że go nie słucha,może zapłacić nawet i życiem.

Smutne,ale prawdziwe...

***

Tik tak,tik tak. Wpatruję się w zegar leżąc na łóżku cała obolała i na kolejnym kacu po kolejnej imprezie.

Moje życie przestało mieć sens.

Moje ciało przestało mieć sens.

Ja przestałam mieć sens.

***

2 dni później...

Tik tak,tik tak. Kolejne minuty lecą powoli,nigdzie im się nie śpieszy.

Nathan znów zmusił mnie do kolejnej imprezy. Jak zwykle chciałam wyjść wcześniej i mi się dostało. Siniak na siniaku,blizna na bliźnie. Nawet nie patrzę w lustrze jak wyglądam,bo wiem że popadnę w histerię. Nie pokazuje się na wykładach od...dwóch tygodni?

Kendall wyjechała z Zackiem,bo jego rodzicom coś się stało,a ona chciała przy nim być. Od razu jak wyjechali,Nathan mógł robić ze mną co chciał.

Nawet nie próbuje mu się przeciwstawić,bo wiem jak to się skończy. Boję się go tak cholernie,że nie mam już na nic siły.

Co dwa dni jestem zalana w trupa.

Co dwa dni mam kaca.

Codziennie tracę sens w życie.

Codziennie opadam z sił.

Codziennie tracę kolejne wykłady.


Codziennie jestem bita przez Nathana.

Codziennie płaczę.

Wyobrażałam to wszystko sobie inaczej...

***

Sobota

Godzina: 19:30

Cały dzień przeleżałam w łóżku. Był to jedyny taki dzień. Nathan miał dzisiaj wiele zajęć,więc aż do wieczora nie musiałam się go obawiać. Mogłam spokojnie kurować moje rany na ciele. Mogłam odpocząć i nabrać sił. Mogłam czuć się bezpiecznie.

Idealny stanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz