Rozdział 19

98 8 4
                                    

Gdy Kendall nas zauważyła,zaczęła do mnie machać i powoli z Zackiem kierują się w naszą stronę. Nathan nadal stoi przy wejściu i uparcie z kimś rozmawia przez telefon.

-No hej,hej.-Odzywa się Kendall,gdy już pojawiła się przy nas.

-Cześć.-Odpowiadam z uśmiechem.-Kendall,Zack.Poznajcie moje idiotki Sel,Maję i Angel. Dziewczyny poznajcie również moją idiotkę i jej chłopaka-Kendall i Zack'a.-Powiedziałam a one na początku wszystkie zgromiły mnie wzrokiem,a potem się przytuliły a z Zackiem podały sobie dłonie.

-Co już na zakupach jesteście?-Pyta z uśmiechem Kendall.

-Nie. Zasiedziałyśmy się trochę w kawiarni i postanowiłyśmy ruszyć trochę nasze tyłki.-Odpowiedziała Sel.

-Więc,skoro tak mówicie to...może wyskoczymy do jakiegoś klubu? Co wy na to?-Zaproponowała Kendall.

Czy ja się przesłyszałam? Jesteśmy dzisiaj ma kacu,Nathan był na mnie zły za wczoraj,ona niedawno wstała i chce iść na kolejną imprezę? Oszalała?

-Kendall,ty tak poważnie?-Pytam z ironicznym wyrazem twarzy.

-Oj Nicole,twoje przyjaciółki przyjechały się trochę zabawić! Nie będziemy bezczynnie siedzieć!

-Jesteś niemożliwa.-Pokręciłam głową z niedowierzaniem.-Dopiero co...

I nie dokończyłam,ponieważ podszedł do nas Nathan.

I znów ten złowieszczy uśmieszek pojawił mi się na twarzy.

-Cześć. Przepraszam,że dopiero teraz się z wami witam,ale miałem poważną rozmowę.-Mówi,podchodzi do mnie i przytula mnie od tyłu.-Co tam kochanie,poradziłaś sobie po...Zacku?-Pyta a ja cicho się zaśmiałam na jego słowa.

Czuję,że on też się uśmiecha.

-Ekhm.-Chrząknęła Angel,aby powiadomić,że jeszcze tu są.

-A tak.-Otrząsnęłam się.-Nathan,poznaj moje przyjaciółki Angel,Maję i Sel. Dziewczyny,poznajcie Nathana,mojego...chłopaka.-Zakończyłam z małym uśmiechem na ustach.

Nathan podchodzi do lekko zszokowanych dziewczyn i się z nimi wita.

Przysięgam,najlepszy widok jaki kiedykolwiek widziałam.

-Niki,nic nam nie wspominałaś,że masz chłopaka.-Zaczęła Maja.

-Tak jakoś wyszło. Ostatnio mało rozmawiałyśmy i wiecie.-Mówię,gdy Nathan pocałował moje ramię,a one wgapiają się w nas,jakbyśmy mieli po trzy głowy.

Złapałam kontakt wzrokowy z Kendall i się uśmiechnęłyśmy do siebie,bo ich miny są naprawdę bezcenne.

Chwilę stoimy w ciszy,aż jej nie przerywam.

-To co? Może wyjdziemy już z tego butiku,skoro i tak nic nie kupujemy?

-Dobry pomysł.-Rzuciła Kendall i skierowała się do wyjścia a my zaraz za nią.

Idę za rękę z Nathanem a z drugiej strony koło mnie pojawia się Maja i szepce mi do ucha:

-Kochana...mamy dużo do obgadania.

Ja się uśmiecham i jej odpowiadam:

-Spokojnie. Wszystko nadrobimy.

Po czym wszyscy idziemy dalej,dokładnie nie wiedząc gdzie.

Po kilku minutach zatrzymujemy się w parku a Kendall mówi:

-To jak z tym klubem?

Nathan zerka na mnie zdezorientowany i czuję,że jest trochę zdenerwowany.

Idealny stanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz